Chlusnęło wodą w Ulesiu (FOTO)
Pot z czoła się lał, gdy lała się woda. Niestety, przy rozwożeniu wody pitnej w Ulesiu w gm. Miłkowice, doszło do wypadku. Z przyczepy ciągnika spadły potężne pojemniki z wodą. Nikomu, na szczęście, nic się nie stało.
Mieszkańcy Ulesia i Lipiec, choć wody w kranie nie mają, na brak wody narzekać nie mogą. Od świtu strażak ochotnik i kierowca wodę pitną rozwozili. Gdy trzeba było – i w wiadrach do domów wnieśli. Niestety, na wyboistej i wąskiej drodze, przy nawracaniu, pojemniki z wodą z przyczepy... spadły. Rumor i struga wody... potem ogromny wysiłek, by przewrócone baniaki we dwóch podnieść. - Przy manewrze zawracania pojemniki przechyliły się na jedną stronę przyczepy, no i się wywróciły - mówi, ocierając pot z czoła, Bronisław Matkowski, kierowca z Grzymalina. - Pojemniki nie miały już takiego ciężaru, bo nie były pełne. Od rana rozdaliśmy już sporo wody mieszkańcom. Woda w środku zaczęła wibrować, pojemniki przechyliły się i spadły, po prostu. - mówi Piotr Korytkowski, strażak z Ochotniczej Straży Pożarnej z Ulesia. Mieszkańcy nie mają powodów do obaw. Dostawy wody pitnej będą odbywać się będą zgodnie z planem- o godz. 8.00, 15.00 i 18.00. I tak codziennie, we wszystkich 11. miejscowościach w gminie Miłkowice, które odcięte zostały od wody na 4 dni, za sprawą budowy drogi S3. {gallery}galeria/wydarzenia/04_04_16_wylana_woda_ze_zbiornikow_fot_jagoda_balicka{/gallery}