Konie, które malują obrazy
SZCZEDRZYKOWICE. Uratowane przed rzeźnią, zabrane z interwencji- w azylu w Szczedrzykowicach pod Legnicą odzyskują spokój i radość. Mowa o koniach, które trafiły pod opiekę fundacji Centaurus. Niestety, za sprawą pandemii, ubyło darczyńców, którzy dotąd wspierali to największe w Europie przytulisko dla zwierząt kopytnych (samych koni jest tu ok. 800). By przetrwać, konie i osiołki same na siebie zarabiają... malując obrazy.

"Chrapami malowane" to projekt unikatowy na skalę kraju. W rolę artystów wcielają się tu zwierzęta. Jak to robią? Tym razem zaprezentował to Sernik i Piernik - dwa kuce.
- Nadchodzą nasi dwaj malarze - nasi podopieczni i jednocześnie terapeuci. To są kuce, które często jeżdżą z nami na zajęcia edukacyjne do szpitali czy hospicjów. To jest sernik i Piernik - konie, które chodzą po schodach, jeżdżą windą, dają "łapkę" i - jak mają ochotę - malują- mówi Norbert Ziemlicki z fundacji Centaurus.
- Kładziemy bezpieczną farbę na płótno, na to kawałki marchewki i podchodzimy do naszych artystów. Kucyki zjadają marchewkę, a farba zostaje na płótnie. Dzięki sprzedaży tych obrazów mamy możliwość nazbierania środków na karmę, na weterynarza, na leki - dodaje Agata Markiewicz, koordynatorka projektu "Chrapami malowane".
Projekt "Chrapami malowane" jest dla zwierząt absolutnie bezpieczny. Zarówno sposób, jak i same farby przeszły kontrolę Inspekcji Weterynaryjnej, która wydała pozytywną opinię.
- To są nietoksyczne farby, którymi dzieci mogą malować rękoma. Mają na początku trochę gorzki smak, bo sami próbowaliśmy, ale z marchewką jest lepiej -mówi ze śmiechem Norbert Ziemlicki. Na tym jednak radość się kończy:
- Nie będziemy ukrywać - przez pandemię straciliśmy mnóstwo darczyńców. Nie śpimy po nocach, piszemy apele i prosimy o pomoc. Wierzymy w to, że znajdą się ludzie, którzy nam pomogą i wspólnie będziemy mogli kontynuować najpiękniejszy projekt na świecie, czyli ratowanie zwierząt.