Gorąco przed referendum
LEGNICA. Na dwa dni przed referendum w gminie Legnickie Pole wójt Henryk Babuśka składa w trybie wyborczym skargę do sądu na swoich politycznych oponentów.
Czara goryczy przelała się za sprawą ulotek roznoszonych w gminie.
- Przychodzi taki moment, że trzeba powiedzieć "dość". Nie można milczeć, gdy atakowana jest rodzina, a z tych właśnie ulotek roznoszonych przez organizatorów referendum wylewa się stek kłamstw nie tylko na temat działalności wójta czy rady gminy. Te oszczerstwa dotykają też mojej rodziny, dlatego podjąłem decyzję, że składam skargę w trybie wyborczym - mówi Henryk Babuśka, wójt gminy Legnickie Pole.
Jednocześnie gospodarz gminy otwarcie przyznaje, że w niedzielnym referendum nie weźmie udziału.
- Sam się na referendum nie wybieram i zachęcam do tego moich wyborców. Wybory samorządowe są co 4 lata i zapraszam mieszkańców do urn w 2018 roku, by wówczas ocenili moją pracę. To, co teraz w niedzielę się będzie działo jest jedynie hucpą polityczną i nie mam zamiaru brać w niej udziału - mówi wójt.
Przy referendum frekwencja ma kluczowe znaczenie. By było ważne - głosować musi 3/5 wyborców, którzy wójta i radę gminy wybrali.
Lokale do głosowania czynne będą w niedzielę od godz. 7.00 do 21.00.