Wojna parapetowa - riposta Galińskiego
ZŁOTORYJA. Po piątkowym wyroku wrocławskiego Sądu Apelacyjnego w sprawie osławionych złotoryjskich parapetów i ostatecznego wyroku jaki zapadł w kwestii rozliczeń pomiędzy Gminą Złotoryja a firmą GALMONT otrzymaliśmy list od Grzegorza GALIŃSKIEGO pełnomocnika firmy, który publikujemy bez redakcyjnych skrótów i poprawek.
"Korzystając z przysługującego mi prawa do obrony swojego dobrego imienia chcę w tym miejscu odnieść się do tych wszystkich półprawd oczerniających firmę, której jestem pełnomocnikiem i próby „wybielenia” się Urzędu ustami jej rzecznika z odpowiedzialności za ten spór w sobotnim artykule „Finał „parapet story” korzystny dla Gminy” zamieszczony na portalu „E-Legnickie” jak do artykułu zamieszczonego na portalu „24Legnica” z tego samego dnia pt. „Koniec wojny parapetowej Galińscy przegrali Apelację".
Ja zapewne wiecie w piątek 30 czerwca 2017 roku S.A we Wrocławiu ogłosił wyrok w sprawie Apelacji stron.
Żeby za dużo się nie rozwodzić zacytuję tylko dwa kluczowe zdania wypowiedziane przez Sąd Apelacyjny w uzasadnieniu tego Wyroku
Zacytuję:
„Sąd Apelacyjny zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że obniża kwotę zasądzoną na rzecz powódki do kwoty 146469,42 zł w pozostałej części obie Apelacje oddala jako oczywiście nie zasadne.”
:” Zdaniem S.A. sąd I instancji popełnił tylko jeden błąd w zakresie wyliczenia kary umownej, ponieważ bezpodstawnie przyjął, że całość tych robót czyli faktura za całość tych robót powinna być zapłacona. Jest to pogląd błędny ponieważ zebrany w sprawie materiał dowodowy wykazał, że jednak nastąpiło 28 dniowe opóźnienie w wykonaniu robót a zatem S.A. skorygował tylko tą kwotę która została przez Sąd I instancji zasądzona o te 28 dni , które stanowiły rzeczywiste opóźnienie w wykonaniu tychże robót”
Czyli faktycznie wszystkie argumenty strony pozwanej jak moje wniesione w Apelacji zostały przez Sąd odrzucone jako oczywiście nie zasadne.
Przypomnę, że strona pozwana domagała się w Apelacji odrzucenia pozwu w całości jako oczywiście bezzasadnego, a ja uchylenia wyroku w punkcie 2 i zasądzenia na rzecz powódki kwoty 705 tyś. zł. tytułem naprawienia wyrządzonej szkody.
Szkoda że te istotne fakty „złotousty” rzecznik pominął tylko napisał, że wyrok jest korzystniejszy dla Gminy bo sąd nie uznał pozostałych roszczeń firmy Gal-Mont.
Chyba wszyscy dostrzegają w takim „rzetelnym” przekazie tą subtelna różnicę tego „korzystnego” wyroku.
Teraz przjdżmy do liczb i stwierdzenia burmistrza, że kwota 130 tys. była kwotą wystarczającą z jego punktu widzenia która mi się należała.
Nie wdając się w dokładne obliczenia sobotnim Wyrokiem S.A. zasadził na rzecz powódki całkowitą kwotę ok. 244 tys. zł .
Zapewne wszyscy po raz kolejny widza ta subtelną różnicę w przekazie „złotoustego” rzecznika.
A teraz następne fakty, które zapewne oceni S.N w mojej Skardze kasacyjnej kto ma rację?
Ja S.A. czy Burmistrz.
Zgodnie z tym co Sąd powiedział w uzasadnieniu to sąd I instancji popełnił tylko jeden błąd. Nie uwzględnił kar umownym należnych pozwanej od powódki za przekroczenie terminu wykonania umowy.
Natomiast Sąd I instancji tak to uzasadnił w wydanym wyroku cytuję:
„ Po dokonaniu rozliczenia stosownych kar umownych należnych każdej ze stron przedmiotowej umowy wynagrodzenie dla wykonawcy , to: kwota wynagrodzenia 186448,44 zł.- 29703,24 + 26095,68 zł = 182840,88 zł należne wynagrodzenie do wypłaty. Ponieważ powódka domagała się tylko w pozwie z tytułu należnego wynagrodzenia jedynie kwoty 168671,97 zł i taką należność na zasadzie art. 647 k.c. i art. 359 k.c. Sąd zasądził w I pkt wydanego orzeczenia”
Skąd wzięły się te kwoty? Cytuję:
„Zdaniem Sądu I Instancji pozostawała była w zwłoce z odbiorem robót przez okres 123 dni - od 6 listopada 2010 r. do 8 marca 2011 r. „
Przypomnę tylko, że Umowa przewidywała kary umowne w obie strony i sąd I instancji rzetelne i zgodnie ze stanem faktycznym te kary rozliczył w przeciwieństwie do Sądu Apelacyjnego, który w tym przypadku poświadczył w ustnym uzasadnieniu nie prawdę twierdząc, że tylko powódka była zobowiązana do zapłaty kar umownych.
Przypomnę, że pierwszych słowach swego uzasadnienia sąd dobitnie podkreślił, że to strona pozwana bezsprzecznie z przyczyn leżących po jej stronie dopuściła się opóżniena w przystąpieniu do odbioru robót.
I kolejne „kwiatki” w orzeczeniu SA z Wrocławia . Jak zapewne widzicie wyrok ten ma tyle błędów, że aż wstyd. Dopiero teraz to wychwyciłem jak spojrzałem na ten Wyrok co pan piotr zamieścił Mam nadzieję, że zamieści również te kilka stron na potwierdzenie moich wypowiedzi.
I tak jak zapewne pamiętacie SO popełnił tylko jeden błąd. To słowa Pana sędziego.
To ja ma pytanie do tego Pana: Jakim cudem wzięły mu się w Wyroku z dnia 30 czerwca 2017 roku kwoty
- 7425,81 zł stanowiąca 70% kwoty zabezpieczenia umowy
-i kwota 101,91 zł tytułem skapitalizowania odsetek od kwoty 5727,30 zł
skoro SO stwierdza że obydwa te roszczenia uległy przedawnieniu .
Czyżby sąd apelacyjny tak naprawdę nie zapoznał się z aktami tej sprawy i wydał wyrok na zasadzie coś musze z niego urwać , żeby był wilk syty i owca cała?
Oceńcie sami czy moje stwierdzenia na FB przy nagraniu z ogłoszenia wyroku, że nie ma sprawiedliwości, że S.A mnie kradł mija się z prawdą?
A teraz pozostałe bzdury które wypowiada „kompetentny Burmistrz” cytuję:
„ Miasto jest gotowe zapłacić- jeśli tylko wyrok się uprawomocni”
Panie Burmistrzu proszę się nie ośmieszać, bo przypomnę panu jakby pan nie wiedział, że wyrok Sądu II instancji staje się prawomocny z chwilą ogłoszenia i podlega niezwłocznie wykonaniu.
Pani Barbaro mam rację?
Czy może znowu się mylę? Jak tak to proszę mnie „naprostować”.
Teraz już tylko tymi stwierdzeniami z prawomocnego już wyroku spróbuję wyprowadzić z samozadowolenia cała ekipę Ratusza:
„ Zamawiający nie przystąpił do odbioru prac niezwłocznie po zgłoszeniu przez wykonawcę gotowości do odbioru, z winy zamawiającego nie było prawidłowej koordynacji robót, ze względu na powołanie inspektora nadzoru nad robotami, ponadto zamawiający zmieniał składy komisji odbiorowych, do której były powoływane osoby nieprzygotowane zawodowo do sprawowania tych funkcji. Przede wszystkim zamawiający w sposób niestaranny przygotował postępowanie przetargowe, co przejawiło się tym iż dokumenty stanowiące dokumentacje przetargową t.j . SIWZ i SSTWiOR oraz projekt umowy zawierały sprzeczne zapisy odnośnie montowania parapetów wewnętrznych”
Ponadto jeszcze Sąd stwierdził, że pracownik RPK dopuścił się bezprawnego przerobienia protokołu odbioru, a biegły potwierdził, że zgodnie z prawem jest to przestępstwo fałszerstwa dokumentów,
Burmistrz mimo obowiązku wystąpienia o pozwolenie na budowę w tym przetargu tego nie zrobił przez co wypełnił przesłanki przestępstwa tzw. samowoli budowlanej, nieuprawnieni do tego pracownicy anulowali dokumenty których anulować nie mogli ( prawidłowo wypisana i zaakceptowana do wypłaty faktura) nie mówiąc już o złamaniu Ustawy Prawo Zamówień publicznych ( opinia biegłego Kosarzewskiego) Ustawy Finansów Publicznych ( wypłata wynagrodzenia bez podstawy prawnej na podstawie sfałszowanego protokołu odbioru) o bezprawnym przywłaszczeniu na szkodę firmy Gal-Mont kwoty 7425,81 zł tytułem zwrotu zgodnie z umową (konkretnie par. 10 pkt. 2 tej umowy kaucji ) nie wspomnę.
Panowie Burmistrzowie i pani pełnomocnik jeżeli uważacie, że was pomawiam to jestem do waszej dyspozycji !
Odnośnie czy udowodniłem czy nie w wystarczający sposób wyrządzoną mi przez obydwóch Burmistrzów i panią pełnomocnik szkodę w wysokości 705 tys. nie będę w tym momencie się wypowiadał, bo ta kwestia jak i parę innych błędów obydwu sądów będzie przedmiotem mojej skargi kasacyjne i oceni to najpierw Sąd Najwyższy, a gdy zajdzie taka konieczność również trybunał międzynarodowy.
Ponadto mam nadzieję, że oceni to również prokuratura i Sąd Cywilny do którego zamierzam wnieść trzy pozwy z powództwa cywilnego o naprawienie wyrządzonej szkody, bo w imię czego za błędy niekompetentnych Burmistrzów i pełnomocnika prawnego mają płacić mieszkańcy.
Teraz już musicie ocenić sobie sami czy tytuł mojego artykułu „Vabank II czyli riposta” jest trafny, czy może jednak tytuł „ Finał parapet story korzystny dla Gminy” jest bliższy prawdy.
Panowie Burmistrzowie mogę jeszcze tylko wam obiecać, że już wkrótce będziecie mieli okazję wystąpić przed kamerami w bardzo fajnym programie jakim jest program „Państwo w Państwie”.
Myślę, że już się cieszycie z tego, że zafundowaliście Gminę tak „korzystną” ogólnopolską reklamę. To do zobaczenia w programie.
Z wyrazami szacunku
Grzegorz Galiński.