Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Atrakcja turystyczna zamiast kamieniołomu

ZŁOTORYJA. Bez amfiteatru, za to ze ścieżką rowerową i skateparkiem, kilkoma punktami widokowymi, małym lapidarium, ścianą do graffiti oraz wiatą piknikową – tak firma Colas rekultywuje teren po kopalni Wilcza Góra. Prace są zaawansowane, wyrobisko oplotła już balustrada, która ma chronić przed upadkiem z urwiska. Dawny kamieniołom zostanie udostępniony mieszkańcom i turystom prawdopodobnie po wakacjach.

Atrakcja turystyczna zamiast kamieniołomu

Po latach wyniszczającej eksploatacji złoża bazaltowego Colas oddaje pokaleczonego Wilkołaka Złotoryi. Nie miastu, nad którym wygasły wulkan góruje, a gminie wiejskiej, bo to w jej granicach administracyjnych leży kamieniołom. Po zakończeniu rekultywacji dawna kopalnia stanie się jedną z większych atrakcji turystycznych w regionie, choć bez wątpienia będzie wymagać doinwestowania i „doszlifowania”. Burmistrz Robert Pawłowski już na tym etapie zapowiada, że samorząd miejski będzie chciał się w to włączyć i wesprzeć gminę.

– Z Wilczą Górą utożsamiają się przede wszystkim złotoryjanie. Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że ten teren będzie służył do rekreacji głównie mieszkańcom miasta, a nie gminy. Już teraz z centrum Złotoryi niemal pod samą bramę kamieniołomu prowadzi ścieżka rowerowa – tłumaczy.

Rekultywacja, którą Colas prowadzi na podstawie decyzji wydanej przez złotoryjskie starostwo, przebiega w dość żwawym tempie. Firma chce prawdopodobnie przekazać teren samorządowi jak najszybciej, dzięki czemu zmniejszy swoje obciążenia podatkowe wobec gminy.

– Colas ma czas na przeprowadzenie rekultywacji do końca roku, ale obecny przebieg prac wskazuje na to, że stanie się to znacznie wcześniej. Do września powinniśmy przejąć ten teren – zapowiada wójt Jan Tymczyszyn, który regularnie odwiedza rekultywowany obszar.

 Z krajobrazu kopalni zniknęły już charakterystyczne kruszarki do bazaltu, wyburzono też budynki zakładowe oraz magazyn na materiały wybuchowe u podnóża Wilczej Góry. Miejsce drutów i siatek ogrodzeniowych, które do niedawna złowrogo wyznaczały zakazany dla spacerowiczów teren, zastępują barierki ochronne. To setki metrów metalowej balustrady, która ma zabezpieczać dostęp do wyrobiska.

W nieczynnej kopalni powstaną ścieżki spacerowe prowadzące m.in. do czterech punktów widokowych, w tym jednego zlokalizowanego na dnie wyrobiska. Hałda znajdująca się naprzeciwko ściany, na której kilkadziesiąt lat temu odkryto różę bazaltową, będzie zaadaptowana na przestrzeń rekreacyjną. Pojawią się ławki, stoliki i wiata do grillowania, a także duży parking. Wejście na hałdę umożliwią metalowe schody, które widać już na skarpie. Teren wokół ma być zamieniony w obszar zieleni.

Przypomnijmy, że jeszcze kilka lat temu Colas zapowiadał wybudowanie – po zakończeniu eksploatacji złoża – amfiteatru w wyrobisku. Gdy w 2019 r. doszło do osunięcia się z wierzchołka Wilkołaka kilku tysięcy ton skał, z tego pomysłu zrezygnowano. Pod najwyższą ścianą dawnego wulkanu dalej zresztą nie jest bezpiecznie, bo z góry cały czas sypią się kamienie. Dlatego po udostępnieniu byłej kopalni turystom nie będzie można podejść bezpośrednio pod urwisko.

Colas wybuduje natomiast ścieżkę rowerową z przeszkodami przeznaczoną do jazdy rowerami typu BMX. Będzie liczyła ok. 500 m. Obok ma powstać skatepark rowerowy. W projekcie rekultywacji jest także ściana do graffiti.

Dodatkową atrakcją dla turystów i geologów będzie lapidarium z ok. 40 okazami skał występującymi w okolicznych kopalniach. Ten minipark ma prezentować różnorodność geologiczną ziemi złotoryjskiej.

Jak już wspomnieliśmy, Colas usuwa z terenu kamieniołomu elementy infrastruktury przemysłowej, choć z małymi wyjątkami. Niewielki schron przy urwisku, w którym dawniej podczas strzelań i wysadzania skał kryli się pracownicy, nie będzie wyburzony – zdecydowano się go zachować i wkomponować w linię barierek ochronnych.

Wójt Tymczyszyn jest świadomy, że nieczynna kopalnia ma szansę stać się największą atrakcją turystyczną gminy. Dlatego nie zamierza poprzestać tylko na tym, co zrobi tutaj Colas. – Gdy przejmiemy ten teren, będziemy chcieli jeszcze bardziej go uatrakcyjnić. Bierzemy pod uwagę m.in. ustawienie wieży widokowej – zdradza. Wspomina też chociażby o lunecie przy barierkach, która pozwoliłaby rzucić bliżej okiem na kopalnię i to, co zostało z Wilkołaka, a także tablicach informacyjnych opisujących historię kopalni, proces wydobycia bazaltu w tym miejscu oraz miejscową faunę i florę.

Dodajmy, że część zakładu położona wzdłuż drogi asfaltowej do Wilkowa zostanie wyłączona z funkcji turystycznych. Colas zamierza wystawić te grunty na sprzedaż. To ok. 10 ha, które powiększą park przemysłowy pod Wilczą Górą. – Liczymy na to, że powstaną tu nowe zakłady i hale produkcyjne, które zrekompensują budżetowi gminy brak wpływów z podatku, który przez lata płacił Colas – podkreśla Jan Tymczyszyn. Przychód z tego tytułu wynosił ok. 300 tys. zł rocznie.

Powiązane wpisy