Syn nabazgrolił „w świetle kamer”, ojciec zapłaci za naprawę
ZŁOTORYJA. Zgłoszeniem na policję skończyło się wymalowanie napisu na jednej z nowych wiat śmietnikowych. Aktu wandalizmu dokonał złotoryjski nastolatek. Wszystko nagrała kamera umieszczona na altanie.
Jeśli ktoś się jeszcze zastanawia, czy monitoring umieszczony na zautomatyzowanych wiatach śmietnikowych na osiedlu Cztery Pory Roku to nie atrapa, to właśnie ma dowód, że nie. Na początku czerwca jedna z kamer na altanie za „jamnikiem” zarejestrowała taką oto scenę: obok śmietnika przechodzi czwórka nastolatków; nagle jeden z nich wyciąga farbę w spreju z plecaka; zatrzymuje się na 2 sekundy i coś bazgroli na ściance (pod nosem kamery!), po czym odchodzi za kolegami.
Efekt twórczości nastolatka widać na zdjęciu obok. Nie przypadła ona do gustu pracownikom złotoryjskiego magistratu, którzy potraktowali to jako umyślne zniszczenie mienia komunalnego. – Żeby to usunąć, trzeba zdemontować cały element i odesłać do producenta. Szacujemy, że może to kosztować ok. 500 zł – słyszymy w urzędzie miasta.
Wybryk nastolatka urzędnicy zgłosili na policję jako akt wandalizmu. Do zgłoszenia dołączyli nagranie z monitoringu, które miało pomóc w identyfikacji sprawcy.
A że Złotoryja to jednak nie tak duże znowu miasto, kilka dni później z pracownikami urzędu skontaktował się ojciec chłopaka i zapewnił, że zapłaci za naprawę szkód.
To zdarzenie pokazuje, że wandale przy nowych śmietnikach (a także osoby podrzucające pod nie odpady) nie są wcale anonimowi. Urząd ustala w tej chwili sprawcę innego zniszczenia automatycznej wiaty, na ul. Wiosennej, którą ktoś porysował ostrym narzędziem.
Dodajmy, że śmietnikowy monitoring działa 24 godziny na dobę przez 7 dni w tygodniu, a kamery włączają się, gdy uaktywni je ruch koło wiaty.