Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Finał złotoryjskiej siekierezady

ZŁOTORYJA. Prokuratury Rejonowe w Legnicy i Złotoryi zakończyły postępowania przeciwko 38-letniemu Krzysztofowi G., którego w maju 2015 r. w centrum ogrodniczym w Złotoryi uderzono siekierą w głowę. Mężczyzna jest już w takim stanie zdrowia, że może odpowiedzieć za przestępstwa popełnione przez siebie. Oskarżono go o pozbawienie wolności, zmuszanie przemocą i groźbą do określonego zachowania oraz spowodowanie obrażeń ciała. Za grożenie pozbawieniem życia i przemoc odpowie także 27-letni złotoryjanin Michał M, czołowy polski zawodnik w sportach walki.

Finał złotoryjskiej siekierezady

Obaj oskarżeni – trenujący MMA (Krzysztof G. był trenerem Michała M.) współpracowali z Wojciechem S. Ten nieoficjalnie prowadził i nadzorował na terenie Dolnego Śląska punkty z automatami do gier. W 2013 r. nawiązał współpracę z Dawidem B.- synem złotoryjskiego przedsiębiorcy, który w swoich lokalach m.in. na terenie Legnicy umieścił kilka urządzeń. Kiedy działalność przestała być dla Dawida B. finansowo opłacalna(?), chciał się z niej wycofać. Wojciech S. mu na to nie pozwalał. Stał się agresywny.

Przejawem agresji Wojciecha S. było pobicie Dawida B. na przełomie lutego i marca 2015 r. we Wrocławiu Wówczas w siedzibie swojej firmy bez żadnego uprzedzenia uderzył pokrzywdzonego w twarz i klatkę piersiową. Mimo to Dawid B. w marcu 2015 r. zamknął ostatni lokal w Złotoryi. To spowodowało kolejne groźby Wojciech S.

Ww. regularnie, głównie telefonicznie, zastraszał pokrzywdzonego twierdząc, że w realizacji gróźb pomoże mu między innymi jego bliski znajomy Krzysztof G. Realizując groźbę 13 marca 2015 r. wieczorem Wojciech S. przyjechał z Krzysztofem G. przed dom Dawida B. W chwili otwierania przez pokrzywdzonego bramki mężczyźni złapali go od tyłu za plecy. Wojciech S. oznajmił, że ma kilka dni na otwarcie lokalu. Gdy pokrzywdzony odmówił Krzysztof G. złapał go za rękę i zatrzasnął ją pomiędzy murem, a bramką wejściową. Potem kopnął pokrzywdzonego w brzuch i przeklinając groził pozbawieniem życia lub kalectwem. Gdy sprawcy odjechali Dawid B. pojechał do szpitala. Doznał obrażeń ciała na okres poniżej 7 dni.

Zaistniałe zajście nie skłoniło pokrzywdzonego do zmiany decyzji. Z tego też względu Wojciech S. w dalszym ciągu, zazwyczaj w towarzystwie około 10 innych znajomych, przyjeżdżał do Złotoryi celem nakłonienia Dawida B. do ponownego podjęcia współpracy.

W otoczeniu Wojciecha S. były osoby uprawiające sporty walki, w tym oskarżony wcześniej Łukasz Cz. Najazdy „grupy” Wojciecha S. miały miejsce w piekarni prowadzonej przez ojca Dawida B., w jego miejscu zamieszkania oraz w lokalach z automatami do gry.

W dniu 9 kwietnia 2015 r. celem dotarcia do ukrywającego się pokrzywdzonego Wojciech S. zwabił do zamkniętego lokalu w Legnicy współpracownika Dawida B. Wraz z Wojciechem S. przyjechało około 10 mężczyzn. Towarzysząc mu mieli stanowić jego wsparcie i element zastraszenia pokrzywdzonego. Między nimi był Krzysztof G. W trakcie zajścia mężczyźni zmusili pokrzywdzonego, aby pojechał z nimi samochodem marki BMW do Złotoryi. Straszyli go w czasie drogi. Dotarli do piekarni Grzegorza B., tam pobili porwanego w toalecie, a następnie zawieźli go w okolice domu Grzegorza B., gdzie nadal mu grozili. Ostatecznie pozostawili go nad Zalewem Złotoryjskim.

Jeden z kolejnych „najazdów” grupy Wojciecha S. i miał miejsce 13 maja 2015 r. Tego dnia do Złotoryi samochodem Porsche Cayenne pojechali z nim oskarżeni Krzysztof G. i Michał M. Mężczyźni zauważyli samochód Grzegorza B. na parkingu pod centrum ogrodniczym. Dawid B., który przebywał akurat na zewnątrz zauważył nadjeżdżający pojazd. Na jego widok wbiegł do wnętrza sklepu.

Krzysztof G. pobiegł za nim. Gdy go dogonił mężczyźni zaczęli się szarpać i kłócić. Krzysztof G. ciągnął Dawida B. do wyjścia. Ten wyrywał się i wzywał pomocy. Wówczas Krzysztof G. wyciągnął nóż i ranił nim pokrzywdzonego w plecy powodując linijne zadrapanie skóry.

W tym czasie wszedł do sklepu Michał M. Podszedł do szarpiących się mężczyzn. Przyłączył się do gróźb mających na celu zmuszenie Dawida B. do wyjścia na zewnątrz. Na to nadszedł Grzegorz B. Dawidowi B. udało się oswobodzić. Przez dłuższą chwilę mężczyźni stali w czwórkę i rozmawiali. Grzegorz i Dawid B. nie byli wówczas atakowani. W pewnym momencie ojciec z synem pobiegli do drugiej hali centrum i z pólek narzędziami zabrali siekiery. Gdy wrócili Krzysztof G. zaczął na ich widok uciekać. Mężczyźni ominęli Michała M. i pobiegli za oskarżonym.

Dawid B. uderzył Krzysztofa G. siekierą w ramię, a Grzegorz B. w głowę. Widząc sytuację oskarżony Michał M. zaczął odciągać Grzegorza B. od kolegi. Gdy Grzegorz B. uspokoił się Michał M. puścił go i podszedł do Krzysztofa G. stojącego o własnych siłach. Wyprowadził go ze sklepu i pomógł wsiąść do auta Wojciecha S.

Po zdarzeniu Wojciech S. i Michał M. odwieźli kolegę do szpitala w Złotoryi i tam go zostawili. Wojciech S. pojechał do Wrocławia. Po drodze zatrzymała go Policja. Michał M. uciekł ze szpitala i ukrywał się do 12 czerwca 2015 r. Wtedy sam zgłosił się do prokuratury. Wówczas postawiono mu zarzut i przesłuchano.

Krzysztof G. doznał ciężkich obrażeń ciała w postaci min. rozległej rany rąbanej głowy, rany rąbanej ramienia prawego, stłuczenia płuc i obrzęku mózgu. Skutkowały one ciężkim uszczerbkiem na zdrowiu. Z uwagi na leczenie podejrzany nie mógł być przesłuchany. Prokurator dwukrotnie zwracał się do biegłych aby ocenili, czy stan zdrowia pozwala na jego udziału w postępowaniu karnym.

Decyzje procesowe
Prokuratorzy zajmujący się sprawą wyłączyli do odrębnego postępowania materiały dotyczące czynów jakich Krzysztof G. dopuścił się zarówno w Legnicy, jak i w Złotoryi. Wyłączono też materiały przeciwko Michałowi M., który początkowo się ukrywał.

Aktem oskarżenia z grudnia 2015 r. zakończyły się postępowania przeciwko Wojciechowi S. i Łukaszowi Cz. (akt oskarżenia Prokuratury Rejonowej w Legnicy, 1 Ds. 338/15) oraz przeciwko Grzegorzowi i Dawidowi B. (akt oskarżenia Prokuratury Rejonowej w Złotoryi, 1 Ds. 210/15). Postępowanie przed złotoryjskim sądem jest obecnie w toku. Proces w Legnicy ma ruszyć we wrześniu br.

Śledztwa przeciwko Krzysztofowi G. i Michałowi M. podjęto w maju br.

Zarzuty dla oskarżonych
Krzysztof G. w legnickiej sprawie usłyszał zarzuty stosowania przemocy wobec Dawida B. w marcu 2015 r. celem zmuszenia go do prowadzenia lokali z automatami do gry, spowodowania u niego obrażeń na okres poniżej 7 dni oraz pozbawienie wolności współpracownika Dawida B. w kwietniu 2015 r. W sprawie złotoryjskiej – zmuszanie 13 maja 2015 r. Dawida B. groźbą do określonego zachowania oraz zranienie go nożem. Grozi mu za to kara od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.

Krzysztof G. w obu sprawach nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i odmówił składania wyjaśnień. Twierdził, że zdarzeń z 13 maja nie pamięta.

Michał M. usłyszał zarzut tego, że działając wspólnie z Krzysztofem G. próbował zmusić Dawida B. groźbą i przemocą do określonego zachowania 13 maja 2015 r. Ww. także nie przyznał się do sprawstwa przypisanego mu przestępstwa. Twierdził, że Krzysztof G. – jego trener MMA prosił go o pomoc w doprowadzeniu do spotkania Wojciecha S. z Dawidem B. Grozi mu kara od 1 miesiąca do 3 lat pozbawienia wolności.

Oskarżeni
Michał M. ma średnie wykształcenie, jest profesjonalnym zawodnikiem MMA. Pochodzi ze Złotoryi, mieszka we Wrocławiu. Nie był karany.
Krzysztof G. ma wyższe wykształcenie ekonomiczne. Z zawodu jest trenerem sztuk walki. Nie był wcześniej karany.
Sprawy rozpoznają sądy w Legnicy i Złotoryi.

Powiązane wpisy