Gala Festiwalu Złoty Samorodek (FOTO)
ZŁOTORYJA. Jubileuszowa, 10. edycja Dolnośląskiego Festiwalu Filmowego Złoty Samorodek dobiegła końca. O tym, do kogo trafią premie pieniężne i statuetki Złotego Samorodka, decydowała trójka jurorów: aktorka Maria Pakulnis, filmoznawczyni Małgorzata Dancewicz i Krzysztof Lisowski, socjolog związany z Lubuskim Latem Filmowym.W szranki stanęło 30 finałowych produkcji wysokiej klasy. Podczas finałowej Gali zabrakło jednak Marii PAKULNIS.
Finałowa Gala z udziałem Jarosława RABCZENKO, członka zarządu władz Województwa Dolnośląskiego i Pawła KULIGA, burmistrza Złotoryi oodbyła się w sali widowiskowej Złotoryjskiego Ośrodka Kultury. – Dziesiąta muza to szalenie ważny obszar w działalności samorządu województwa, ponieważ w naszej strategii bardzo silny nacisk kładziemy na rozwój sztuki filmowej. Jak każde województwo dysponujemy regionalnym funduszem filmowym, który w ciągu ostatnich 12 miesięcy udało nam się zwiększyć pięciokrotnie. Dzisiaj dolnośląski fundusz filmowy jest drugim co do wartości w naszym kraju. Z 500 tysięcy złotych, wzrósł do 2,3 miliona. Zapewniam pana burmistrza, że z naszej strony to nie jest jednorazowe wsparcie i bardzo chętnie spotkamy się tutaj za rok – zapewnił Jarosław Rabczenko.
Gości powitał "ojciec chrzestny" Festiwalu Zbigniew GRUSZCZYŃSKI. Po nim głos zabrał gospodarz Złotoryi.
– Szanowni państwo, spotkaliśmy się aby uczcić jubileuszową galę Dolnośląskiego Festiwalu Filmowego Złoty Samorodek. To ogromny zaszczyt i duma dla naszego miasta, móc gościć przez dekadę tak wybitnych i utalentowanych twórców. Ten festiwal wpisał się na trwałe w historię Złotoryi i Dolnego Śląska. Chcemy aby rozrastał się coraz bardziej. Aby to było możliwe, muszą być odpowiedzialni partnerzy. Dzisiaj chciałbym podziękować panu Jarosławowi Rabczence, członkowi zarządu województwa dolnośląskiego, za to, że wsparł ten festiwal, i myślę, że to nie będzie jednorazowe wsparcie, tylko trwałe – powiedział burmistrz Paweł Kulig.
Po oficjalnym rozpoczęciu gali, nadszedł czas na wręczenie nagród autorom najlepszych filmów.
Rozpoczęto od kategorii „animacja”. – Konkurencja w tej kategorii była wyjątkowo silna. Wszystkie filmy były bardzo dobre, plastycznie wyjątkowo ciekawe, narracyjnie świetnie opowiedziane i technicznie poprawne. Gratuluję w imieniu całego jury wszystkim, którzy wysłali na festiwal swoje prace – powiedziała Małgorzata Dancewicz, która z Pawłem Kuligiem i Jarosławem Rabczenkiem wręczała nagrody twórcom animacji.
3. miejsce zajął film „Walentynki” w reżyserii Sonii Mossoczy, 2. „Amazonka” (reż. Aleksandra Piekarska), zwyciężył „Death” (reż. Julia Medoń).
Wśród filmów dokumentalnych kolejność wyglądała następująco (od miejsca 3. do 1.): „Pan Szewc” (reż. Michał Łukowicz), „Wózki na Machu Picchu” (reż. Agnieszka Kledzik), „Mim i jego wnuczka” (reż. Jan Seraphim). – Gratuluję wszystkim twórcom, nie tylko tym, których filmy dotarły do finału. Polski film dokumentalny zawsze miał się dobrze i po obejrzeniu konkursowych produkcji, nadal jesteśmy przekonani, że on nadal ma się dobrze. Jesteście państwo ludźmi, którzy są przede wszystkim bardzo wrażliwi społecznie. Oglądając wszystkie filmy można powiedzieć, że ten festiwal nie nazywa się Złoty samorodek, ale jest złotym samorodkiem – powiedział Krzysztof Lisowski, który pomagał wręczać nagrody w tej kategorii.
Jeśli chodzi o filmy fabularne, to nagrody miała wręczać m.in. Maria Pakulnis. Zastąpił ją Dawid Gryza, jedna z osób, która obejrzała wszystkie filmy (187) i wybrała produkcje, które trafiły do finału.
W tej kategorii trzecie miejsce zajął „Honey Bunny” (reż. Gracjana Piechula), drugie „Matka” (reż. Sebastian Kwidziński), pierwsze „Hercklekoty” (reż. Eliza Godlewska i Alan Ruczynski).
Była także nagroda specjalna, która trafiła do rąk Julii Medoń za „Death”.
Na zakończenie festiwalu burmistrz podziękował ze sceny inspiratorom festiwalu (Iwonie i Robertowi Pawłowskim, którzy nie byli obecni na widowni), dyrektorowi Zbigniewowi Gruszczyńskiemu za realizację, pracownikom ZOK-u i wszystkim, dzięki którym Złoty Samorodek odbyła się od 10 lat.
Organizacja takiego przedsięwzięcia wymaga pomocy materialnej, której organizatorowi udzielają: gmina miejska Złotoryja, Fundacja KGHM Polska Miedź, Ośrodek Kultury i Sztuki we Wrocławiu, budżet samorządu województwa dolnośląskiego, „Vitbis”, „Günthart”, „Gold Hotel”.
– Poziom filmów był bardzo dobry. Zdecydowanie zaawansowany w porównaniu do wcześniejszych. Filmy swoim poziomem bardzo nas usatysfakcjonowały. Mieliśmy czasami problem z wyborem, gdyż ich poziom był zbliżony – usłyszeliśmy od Małgorzaty Dancewicz.
– Jeśli chodzi o animacje, to były one bardzo różne. Prezentowały różną technikę i sposoby opowiadania, więc to było bardzo ciekawe i bardzo interesujące. Mam porównanie z innymi festiwalami, np. Lubuskim Latem Filmowym, dużo większym festiwalem, i jeśli chodzi o fabuły i dokument (tam nie mają kategorii „animacja”), to poziom na Złotym Samorodku jest bardzo dobry – dodał Krzysztof Lisowski.
Galę finałową festiwalu rozpoczął muzyczny występ zespołu „Scena pod regałem”, który łącznie pojawił się na scenie 3 razy, prezentując słuchaczom piosenki znane z filmów i seriali.
Fot. Ewa Jakubowska
Dodaj komentarz