Chcą pociągów dla mieszkańców swoich miast
ZŁOTORYJA. Samorządowcy ze Złotoryi i Lwówka Śląskiego oraz kilku sąsiednich gmin nie rezygnują z prób uruchomienia kolei łączącej oba miasta powiatowe z Legnicą i Jelenią Górą. Z inicjatywy burmistrza Roberta Pawłowskiego w złotoryjskim ratuszu odbyła się konferencja poświęcona reaktywacji połączenia. Przedstawiciele samorządu i spółek kolejowych dyskutowali o ekonomicznych uwarunkowaniach i możliwościach realizacji inwestycji. Opracowany ma być spójny dokument określający koszty całego przedsięwzięcia.
Złotoryja i Lwówek Śląski należą do nielicznych miast powiatowych na Dolnym Śląsku bez kolejowego transportu pasażerskiego. Oba ośrodki miejskie są zagrożone wykluczeniem komunikacyjnym. Dlatego samorządowcy starają się doprowadzić do remontu linii Legnica-Lwówek Śl.-Jelenia Góra i przywrócenia na niej połączeń pasażerskich, dzięki czemu zwiększyłaby się mobilność mieszkańcy regionu mogliby dojeżdżać pociągiem do pracy i szkoły. Reaktywacja linii zapewniłaby szybkie połączenie kolejowe nie tylko między miastami powiatowymi, ale i z Wrocławiem. Warunek powodzenia inicjatywy jest jeden: połączenie kolejowe musi być konkurencyjne dla autobusów i komunikacji samochodowej, a więc wygodne i szybkie. Przejechanie 1 km trasy przeciętnie nie powinno zająć więcej niż minutę. To oznacza, że na torach musi być zagwarantowana prędkość 60-80 km/h. Koszt modernizacji w takim przypadku, jak szacują samorządowcy, to od 140 do 200 mln zł.
Pierwsze formalne spotkanie poświęcone reaktywacji linii odbyło się w złotoryjskim ratuszu w grudniu ubiegłego roku. Teraz zorganizowano rozmowy w szerszym gronie. W konferencji licznie wzięli udział samorządowcy z gmin i powiatów leżących wzdłuż linii: Legnicy, Krotoszyc, Złotoryi, Pielgrzymki, Lwówka Śląskiego, Wlenia, Jeżowa Sudeckiego i Jeleniej Góry, a także przedstawiciele PKP i Instytutu Rozwoju Terytorialnego. Z zaproszenia skorzystał też Jerzy Michalak,. Prelekcję pt. „Znaczenie kolei dla dostępności transportowej Pogórza Kaczawskiego” wygłosił dla nich prof. Jacek Potocki z Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu – Na Dolnym Śląsku proces likwidacji połączeń i linii kolejowych poszedł za daleko w porównaniu do sąsiednich krajów. Dostępność mieszkańców do kolei jest u nas wyraźnie niższa niż u Czechów i Niemców, gdzie w rejonach przygranicznych funkcjonuje większość połączeń. U nas można już mówić o zapaści komunikacyjnej – podkreślał naukowiec.
Zainteresowanie uruchomieniem pociągów na linii Legnica-Jelenia Góra wyraził Jerzy Michalak, członek zarządu województwa dolnośląskiego, który również wziął udział w konferencji. Jak tłumaczył, Urząd Marszałkowski Województwa Dolnośląskiego we Wrocławiu zamierza najpierw przywrócić połączenia z Dzierżoniowa do Bielawy, z Chojnowa do Rokitek, z Jeleniej Góry do Kowar i Karpacza oraz z Mirska do Świeradowa Zdroju. Następne w kolejności mogłyby być pociągi do Złotoryi i Lwówka. Dla UMWD główny problem przy tym przedsięwzięciu stanowi fakt, że linia z Legnicy do Jeleniej Góry to w tej chwili 3 odcinki o różnym stanie prawnym i technicznym, co wiąże się z trudnościami przy ewentualnym przejmowaniu infrastruktury od spółki PKP Polskie Linie Kolejowe.
Wsparcie dla projektu zadeklarowały kolejowe spółki. – Przekażemy samorządom nieodpłatnie, na cele transportowe, każdy ar ziemi i budynki dworcowe potrzebne do reaktywacji linii – zapewnił podczas konferencji Tadeusz Szulc, dyrektor Oddziału Gospodarowania Nieruchomościami PKP we Wrocławiu. Przedstawiciele PLK przyznali natomiast, że środki na remont linii można by pozyskać z puli 67 mld zł, które przeznaczono w najbliższych latach na rozwój polskich kolei z funduszy unijnych. Wskazali jednocześnie, że aby lobbować o pieniądze w Ministerstwie Infrastruktury, konieczne jest jak najszybsze przygotowanie planu funkcjonalno-użytkowego lub studium wykonalności, które pozwolą oszacować koszty reaktywacji połączenia kolejowego. Opracowanie ma kosztować ok. 50 tys. zł. Najbardziej prawdopodobnym rozwiązaniem jest sfinansowanie dokumentu przez samorządy zainteresowane remontem linii.
W kwestii terminu uruchomienia linii kolejowej uczestniczy spotkania zgodzili się co do tego, że powinno to nastąpić, zanim ruszy przebudowa autostrady A4 Wrocław-Legnica.
– Ta inwestycja drogowa grozi paraliżem transportowym Dolnego Śląska, zwłaszcza po otwarciu dróg ekspresowych S3 i S5. To mógłby być nasz argument przetargowy przy staraniach o środki na modernizację i reaktywację linii – zauważył burmistrz Złotoryi Robert Pawłowski.
Uczestnicy konferencji podpisali na zakończenie wspólne stanowisko, w którym podkreślili, że pragną zwiększyć dostępność komunikacyjną powiatów z regionu Gór i Pogórza Kaczawskiego oraz regionu Doliny Bobru. „Przyczyni się to do zmniejszenia bezrobocia, zapewni lepszy dostęp do szkół i ośrodków kulturalnych, wpłynie również na rozwój turystyki. Publiczny transport zbiorowy jest alternatywą dla używania samochodów w codziennych podróżach związanych z pracą, nauką i turystyką, co wpływa na zmniejszenie zanieczyszczenia środowiska. Modernizacja nieczynnych linii kolejowych nr 283 i 284, łączących ośrodki powiatowe, zwiększy wzajemną dostępność obszarów powiatów złotoryjskiego, lwóweckiego i jeleniogórskiego i uniezależni je od transportu drogowego” – czytamy w dokumencie.
W najbliższym czasie samorządowcy z powiatów złotoryjskiego i lwóweckiego zbiorą informacje o tym, ilu pasażerów miałoby połączenie kolejowe na ich terenie oraz które zakłady przemysłowe (chodzi zwłaszcza o kopalnie) byłyby zainteresowane wykorzystaniem wyremontowanej linii kolejowej do transportu swoich towarów.
Połączenie Legnica-Jelenia Góra przez Złotoryję, Lwówek Śląski i Wleń liczy 82 km i jest najkrótszym możliwym szlakiem wytyczonym w istniejących korytarzach linii kolejowych. W obszarze bezpośredniego oddziaływania linii mieszka 68 tys. ludzi (z wyłączeniem Legnicy i Jeleniej Góry).