PO i Lewica o podatku miedziowym
POLKOWICE. Podatek od niektórych kopalin jest do zmiany. Z tym zgadzają się działacze Platformy Obywatelskiej, jak i Nowej Lewicy, którzy w ostatnim czasie odwiedzili Polkowice. Przedstawiciele obu opcji byli też zgodni, że rozwój Zagłębia Miedziowego zależy od kondycji KGHM i jej pracowników.
Zarząd Dolnośląskiej Platformy Obywatelskiej podczas obrad w Polkowicach podjął uchwałę, która mówi o działaniach na rzecz zrównoważonego rozwoju Zagłębia Miedziowego, którego kluczowym i nieodzownym elementem – według nich – jest rozwój KGHM Polska Miedź SA. Jednym z tych działań ma być ponowne rozstrzygnięcie kwestii podatku od niektórych kopalin, z którym bezpośrednio boryka się miedziowa spółka, a pośrednio również lokalne samorządy.
– Interesuje nas rozwój regionu i inwestycje w nasz region, a to też kwestie związane z opodatkowaniem. Chcemy, aby było więcej środków tutaj na poszukiwanie złóż, ale też na eksploatację złóż, które tutaj są. I co najważniejsze, potrzebna jest poprawa warunków pracy. Górnicy o tym wiedzą, związkowcy alarmują o tym od wielu lat. I jakoś ten zarząd i ludzie, którzy przyjeżdżają tutaj z Warszawy zarządzać KGHM mają z tym problem, bo co oni właściwie wiedzą o tym regionie, skoro zarządy odbywają się raczej w Warszawie, a nie na Dolnym Śląsku – mówi poseł PO Michał Jaros, szef dolnośląskich struktur partii. – Ludzie tu na miejscu, którzy wypracowują pieniądze dla polskiej gospodarki są dla nas najważniejsi, a nie ci, którzy w niewyjaśnionych okolicznościach zaczęli pracować dla zarządu. Wiemy, ile osób pracowało w administracji Polskiej Miedzi w 2015 roku, a ile pracuje dzisiaj. My jesteśmy zwolennikami tego, żeby przede wszystkim pracowali tu ludzie z Dolnego Śląska – dodaje.
– Tutaj będzie też potrzebne silne wsparcie ze strony samorządów. W naszym zarządzie regionu tych samorządowców jest sporo, zwłaszcza z Zagłębia Miedziowego. Ten podatek to jest przede wszystkim ograniczenie wpływu z CIT do samorządów i na pewno będziemy tworzyć szeroką koalicję z poparciem samorządowców, żeby ten podatek zniwelować, ponieważ przekłada się on również na to, że jest mniej pieniędzy na drogi, szkoły, wszystkie świadczenia, które są należne z tytułu zadań własnych samorządów w Zagłębiu Miedziowym – wtóruje mu Karol Szczepaniak, radny powiatu głogowskiego, z ramienia Platformy Obywatelskiej.
O zagrożeniach związanych z podatkiem od kopalin mówili również dolnośląscy działacze Nowej Lewicy, którzy spotkali się w Polkowicach z członkami związków zawodowych.
– Jesteśmy po spotkaniach ze związkami zawodowymi i po rozmowach z pracownikami KGHM i wiemy, że oni chcieliby, żeby ten podatek wpływał z powrotem do KGHM, ale by były to pieniądze „znaczone” na to, żeby podnieść bezpieczeństwo ludzi. Dzisiaj załoga dojeżdża pod ziemią bardzo daleko do pracy, a tam jeśli chodzi o wentylację, to trzeba ją zdecydowanie poprawić, postawić nowe szyby, ale myśleć też o nowych złożach. Żebyśmy nie wyczerpali tego co jest, ale rozbudowywali dalej – mówi Robert Obaz, poseł Lewicy. – Może byłby to dobry mechanizm, czyli ta „złotówka za złotówkę”, który polegałby na tym, że jeżeli KGHM w bezpieczeństwo zainwestuje złotówkę, to następna złotówka od państwa wróci też na bezpieczeństwo, czyli będziemy mieli dwa złote na to, żeby poprawiać to wszystko, na czym dzisiaj zależy związkom zawodowym. Ale to jest jeden z pomysłów, tutaj trzeba rozmawiać, spotykać się i iść do przodu, żeby temat nie został zamieciony pod dywan i żeby znaleźć konkretne rozwiązania. A nie kto inny, jak związkowcy, jak ludzie, którzy pracują pod ziemią takie rozwiązania na pewno mają – dodaje.
Przedstawiciele obu partii politycznych pojawili się w Polkowicach jednego dnia i wszystkich witał gospodarz polkowickiego samorządu Łukasz Puźniecki.
– Polkowice dziś na chwilę stały się centrum politycznym regionu. Bowiem wcześniej obradował tu zarząd dolnośląski Platformy Obywatelskiej. Miałem okazję rozmawiać z posłem Michałem Jarosem. I to spotkanie z przedstawicielami parlamentu, z radnymi i działaczami polskiej lewicy ma to samo na celu. Rozmawiamy o przyszłości naszego regionu, o tym jak zabezpieczyć interes mieszkańców tak, abyśmy mogli stabilnie patrzeć do przodu i aby Polkowice tym centrum regionu mogły stawać się coraz częściej. Dziękuję za przybycie i zapraszam do rozmowy. Jako samorządowcy jesteśmy otwarci na rozmowę z każdym – mówi burmistrz Polkowic Łukasz Puźniecki.