Grunwaldzka czeka na spełnienie obietnic
Minęły 3 miesiące od pamiętnego spotkania z burmistrzem Robertem Pawłowskim i przedstawicielami UM. Spotkania dotyczące "ucywilizowania" ruchu pieszego na ulicy Grunwaldzkiej. Burmistrz wykazał jak zwykle sporo dobrych chęci. Chęci którymi najczęściej piekło jest wybrukowane... Nadal nie ma luster, ograniczenia prędkości, utwardzonych poboczy. Nie ma nic! Sorry - jednak zmiana zaszła. Rozpoczął się skup zboża a tasiemcowe kolejki traktorów z przyczepami do punktu skupu jeszcze bardziej komplikują życie tej części Złotoryi...
Mieszkańcy ul.Grunwaldzkiej zastanawiają się czy ktoś wreszcie zrozumie, że złotoryjanie BOJĄ SIĘ TĘDY CHODZIĆ! A może potrzebna jest tragedia by poruszyć urzędników do działania? Złośliwi przekonują iż burmistrz Złotoryi ma inne priorytety wynikające chociażby z faktu, że mieszka w innej części miasta. A ponadto rzekomo nie jest przekonany czy wsparcie wyborców z ul. Grunwaldzkiej w rzeczywistości zapewni mu reelekcję na urząd burmistrza w kolejnej kadencji...