Złote miasto ocalało
Opada już kurz bitewny po Bitwie o Złotoryję. Podobało się czy nie - kwestia gustu i historycznych zainteresowań. Faktem bezspornym jest iż w złotym miasteczku odbyła się kolejna impreza w centrum miasta. Okazuje się, że jak się chce to Rynek może tętnić życiem a nie być skansenem muzealnym.
Okupowana Złotoryja... ocalała. Miejscowa policja nie odnotowała przypadków żołdackich gwałtów ani rabunków. Zauważyliśmy jednak, że wojacy z obu stronach barykady, zwłaszcza z tych zagranicznych grup rekonstrukcyjnych starali się uzupełniać braki w wyposażeniu wojskowych magazynów odwiedzając złotoryjskie sklepy.
W centrum zainteresowania były tytoń i rzecz jasna napoje chłodzące do 4,5 procenta. No w końcu jest wojna, jest oblężenie to i pić się chce...