Jak ZOKiR kasę do Kaczawy spuścił
Mieszkańcy Złotoryi znowu mają pecha jeżeli chodzi o możliwość kąpieli i to nie tylko tych w wannie. Czy naprawdę nikt w ZOKIRze nie potrafi logicznie myśleć? Spróbuję zaraz odpowiedzieć na to pytanie. Tak dla przypomnienia wyjaśnię na czym polega naprawa czegoś. Skuteczna naprawa polega na usunięciu przyczyny tej awarii, a nie jej skutków.
W tym konkretnym przypadku taką awarią jest pojawienie się bakterii E.coli w wodzie Zalewu, a jej naprawa powinna polegać na usunięciu jej przyczyny, a nie skutków tak jak to zrobił ZOKIR.
Według mnie przyczyną pojawienia się w wodzie Zalewu bakterii E.coli jest rzeka Kaczawa, a raczej woda tej rzeki, która ze względu na swój bardzo niski stan i wysoką temperaturę może być zanieczyszczona tymi bakteriami.
Natomiast ZOKIR usunął tylko skutek czyli wodę z Zalewu, a powinien zanim to zrobi najpierw zlecić zbadanie jakości wody właśnie w rzecze Kaczawie, bo według mnie to jest przyczyną tego, że w Zalewie pływają sobie w najlepsze bakterie E.coli.
No tak, ale kto bogatemu zabroni spuścić trochę publicznego grosza wraz ze swoją bezmyślnością z nurtem Kaczawy, zwłaszcza że nigdy nie poniesie za to odpowiedzialności?
Ale może ja się mylę. A może czas na zreformowanie ZOKIR-u?