Pieniądze nie grają - wójt Męcinki szczęśliwy
W 6 lidze liczy się serducho do gry i umiejętności. Pieniądze nie grają - mówi stare piłkarskie porzekadło. Wójt Męcinki Mirosław Brzozowski na piłkę nożna w swoje gminie daje tyle co kot napłakał. Na grającą w klasie okręgowej KS Męcinka raptem 40 tysięcy. Z kolei burmistrz Jawora Emilian Bera w tym roku szarpnął się jak trzeba i na piłkarską Kuźnię Jawor przeznaczył 150 tysięcy. Żeby nie było wątpliwości, na Kuźnię grającą w tej samej klasie rozgrywkowej co Męcinka.
Efekty? Piłkarze z Męcinki w sezonie 2018/19 dwukrotnie zlali tyłki piłkarzy z Jawora. Jesienią wygrali w mieście chleba i piernika 3:0 a w sobotnim rewanżu w Męcince 2:1. Można? Pewnie, że można, bo trzeba mieć serducho do gry. Brzozowski do Bery specjalną miłością polityczno-samorządowa nie pała, ale dzięki piłkarzom ma wielkie powody do satysfakcji.
Brzozowski i Męcinka PANY. A Kuźnia? Pozostaje jedynie narzekanie na trawę na boisku zarówno u siebie, jak i na wyjazdach. A Bera powinien więcej dać na siatkarki pukające do bram 1 ligi niż na 6-ligowych kopaczy.