Chałturka czy ucieczka przed arsenem pełnomocnika prezydenta Krzakowskiego?
LEGNICA. O Centrum Witelona cisza jak makiem zasiał... W myśl powiedzenia ciszej nad tą trumną. Okazuje się jednak, że pełnomocnik prezydenta Legnicy Tadeusza Krzakowskiego ds. Centrum Kultury, Nauki i Edukacji Witelona w Legnicy, Marcin ANDRZEJEWSKI żyje i ma się dobrze. Pojawił się na scenie podczas Dożynek Gminnych w Męcince, ale bynajmniej nie promował sztandarowego kaprysu Krzakowskiego. Na scenie dożynkowej Marcin ANDRZEJEWSKI całkiem zgrabnie i profesjonalnie bawił się w konferansjerkę.
Kiedy wyczytywano gości i przy nazwisku gospodarza Legnicy zapanowała ponura cisza Andrzejewskiemu nie drgnęła nawet powieka, bo nie zamierzał tłumaczyć swojego przełożonego z absencji w Męcince.
Rzecz jasna Andrzejewski inkasujący pieniądze z budżetu miasta w Męcince nie pojawił się charytatywnie a honorarium było godne imprezy. W końcu gościem na dożynkach była Marszałek Elżbieta Witek więc i prowadzący imprezę musiał być z najwyższej półki.
Zastanawiano się jedynie między zbiorowym polonezem a koncertem zespoły Łzy czy aby na pewno Andrzejewskiego do chałturzenia w Męcince skłoniło jedynie honorarium. Pojawiła się całkiem śmiała hipoteza, że dla pełnomocnika prezydenta istotna była ucieczka przed arsenem królującym nad Legnicą...
My jednak wierzymy że ani kasa, ani ucieczka przed arsenem nie była dla człowieka Krzakowskiego najważniejsza. Wierzymy, że w przyszłości 100 procent mieszkańców gminy Męcinka odwiedzi Centrum Witelona.