Jeszcze Kuzienka nie zginęła...
Kuźnia Jawor to klub, który mocno wpisał się w krajobraz dolnośląskiej piłki nożnej. Klub, który przed laty walcząc w centralnej 3. lidze był bliski awansu na zaplecze ekstraklasy, klub, którego wychowankowie stanowili o sile kilku klubów polskiej ekstraklasy. Po latach "tłustych przyszły lata "chude". Od kilkunastu dni nowym prezesem jest Dariusz Szeliga. Kibice w nowym prezesie pokładają ogromne nadzieję. Wraz z nowym zarządem ma przywrócić blask zasłużonemu dolnośląskiemu klubowi... Prezentujemy z nim wywiad, w którym zdradza między innymi plany klubu na przyszłość. Zapraszamy do lektury.
Jak się czujesz w roli prezesa Kuźni Jawor?
- Z klubem związany jestem od 15 lat. Poznałem środowisko klubu od strony sportowej jako zawodnik oraz organizacyjnej jako trener. Nie odczuwam szczególnej zmiany, ale zdaję sobie sprawę z odpowiedzialności ciążącej na mnie jak i na zarządzie. Oczekiwania wobec nas są spore, a za tym idzie presja unosi się w powietrzu. Jednak czuję pewien komfort, ponieważ zarząd to nie tylko prezes, a kilka osób, które chcą się poświęcić dla dobra klubu.
Dlaczego zdecydowałeś się zostać prezesem Kuźni?
- Osoby zainteresowane choć odrobinę działalnością klubu wiedzą jaka była sytuacja. Wszystkie obowiązki spoczywały na barkach pozostawionego bez wsparcia Pana Zdzisława. Dzięki jego osobie ten klub w ogóle jeszcze istnieje. Tutaj każdy powinien oddać hołd Panu Urbanowi za te ostatnie lata, które sam spędził godzinami w biurze i zrobił tyle ile mógł. Dużo się mówiło o wyborach i kandydatach, ale jak przyszło podjąć się społecznej funkcji (dla zainteresowanych, którzy myślą o „kokosach” za stołek prezesa – zarząd z tytułu pełnionej funkcji nie pobiera żadnych pieniędzy) okazało się, że grono chętnych jest bardzo wąskie. Stwierdziłem więc, że wraz z zarządem warto stworzyć zespół, który będzie działał dla dobra piłki nożnej w Jaworze.
Czym w pierwszej kolejności zajmiesz się w klubie?
- Najważniejszą rzeczą na dziś jest uregulowanie „spraw papierowych” jak statut klubu, rozliczenia finansowe czy budżet na przyszły rok, który już trzeba planować.
Jakie są plany i w jakim kierunku chcesz aby podążał klub?
- Bardzo ważne jest, aby stworzyć przyjazny klimat zarówno wewnątrz klubu, jak i na zewnątrz. Klub musi się kojarzyć pozytywnie. Chcę, aby Kuźnia stała się klubem z którego nasi wychowankowie nie będą chcieli uciekać do innych miejscowości. Musimy stać się atrakcyjni dla nich jak i innych zawodników wyróżniających się z okolic, aby chcieli grać w największym klubie w powiecie jaworskim. Mamy podstawy do budowy zespołu, który jest bardzo młody i przyszłościowy, ale trzeba zrobić wszystko, aby gra dla Kuźni sprawiała zawodnikom radość i czuli się oni potrzebni. Należy również odbudować relacje z ościennymi klubami z niższych lig, aby nie było wzajemnych nieprzyjemności.
Długofalowy cel sportowy? Czwarta, może trzecia liga?
- Myślę, że pod względem finansowym oraz infrastrukturalny nie jesteśmy w tej chwili gotowi na trzecią ligą. Sportowo też wiele brakuje, ponieważ jest to zbyt młody zespół. Naszym celem jest czwartoligowy, stabilny zespół, który będzie bazą do dalszego rozwoju. Aktualnie nasze trzy zespoły młodzieżowe grają na najwyższych szczeblach rozgrywkowych w swoich kategorii wiekowych i na ich rozwoju będziemy skupiać uwagę, aby zasilili pierwszą drużynę.
Co z obecnym stadionem? Czy będą na nim prowadzone jakieś prace?
- Zarządcą stadionu, który dzierżawimy jest OSiR Jawor. Niestety. Teren, na którym jest położony to tereny zalewowe i uzyskanie dotacji na modernizację z jakiejkolwiek instytucji jest niemożliwe. Wiosną przyszłego roku postaramy się poprawić efekt wizualny tego obiektu. Zostaną zamontowane piłkochwyty za bramkami oraz nowe ławki rezerwowych. Estetyka na pewno ulegnie poprawie również w kilku innych aspektach. Dziś mogę powiedzieć, że zostały już podjęte prace na drugim stadionie na os. Przyrzecze. Planujemy, aby te dwa obiekty stały się dla Kuźni wspólną bazą. Koncepcją jest wybudowanie na osiedlu budynku z szatniami, murawy ze sztuczną nawierzchnią i bieżnią, trybuny oraz boisk treningowych. Jest tam doskonały teren na powstanie bazy treningowej.
Czy to prawda, że jest sponsor, który chce za udzielenie wsparcia zmiany nazwy klubu?
- Nazwa „Kuźnia” jest rozpoznawalna na całym Dolnym Śląsku jak i poza naszym województwem. Wryła się na tyle w Jawor, że nie ma potrzeby zmiany. Tworzone jest natomiast nowe logo klubu. Stare, którym nikt się nie posługuje, ma dwadzieścia cztery lata i nie ma nic wspólnego z barwami klubowymi. Nazwa „Kuźnia” na dzień dzisiejszy pozostaje i nie ma takiego sponsora, który mógłby wpłynąć na jej zmianę Jeśli ktoś naprawdę byłby zainteresowany taką inwestycją, na pewno będziemy otwarci na rozmowy.
A co w ogóle ze sponsorami?
- Znalezienie sponsora strategicznego, o którym każdy marzy w tak małej miejscowości, jest bardzo trudne, ale nie niemożliwe. Trzeba otworzyć się na wszelkie możliwości. Pracujemy nad stworzeniem Klubu Sponsora Kuźni. Chcemy dotrzeć i zaprosić do współpracy zarówno przedsiębiorców, osoby prywatne jak i miłośników piłki nożnej, którym nie jest obojętny klub. Łatwiej znaleźć partnerów, którzy miesięcznie niewielkimi kwotami będą wspierać klub, niż skupić uwagę na poszukiwaniu dużego sponsora.
W przyszłym roku klub obchodzi swoją rocznicę. Jakieś plany?
- Doskonale się składa, ponieważ w przyszłym roku będziemy mieli 70-cio lecie istnienia klubu. Super okazja do promocji klubu. Przygotowujemy się do tych uroczystości już teraz i chcemy godnie uczcić ten wspaniały jubileusz. Szczegółów jednak na razie nie mogę zdradzić, ponieważ nie chcę się rozdrabniać. Przyjdzie pora na szczegóły.
Czego Ci życzyć?
- Wytrwałości oraz wsparcia. Nie obiecuję kokosów od razu, ale małymi krokami myślę, że zmiany będą widoczne więc proszę także o cierpliwość. Dziękuję.