Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Ł. Sierpina: z Rokitek też można wejść na piłkarskie salony!

ROKITKI. Do porannej, poniedziałkowej, kawy serwujemy Wam obiecany wywiad z Łukaszem Sierpiną. Kapitan Podbeskidzia Bielsko- Biała - absolwent V LO w Legnicy -  jesienią był czołowym zawodnikiem całej I ligi, zdobywając osiem goli i notując cztery asysty, co może być magnesem dla klubów z najwyższego szczebla. Skrzydłowy chciałby wywalczyć promocję do Ekstraklasy ze swoim obecnym klubem, lecz nie ukrywa, że pochyliłby się nad ofertą Zagłębia Lubin czy Miedzi Legnica, dzięki czemu zanotowałby sportowy awans oraz wrócił w rodzinne strony.

Z piłkarzem Podbeskidzia Bielsko-Biała Łukaszem Sierpiną rozmawia Dawid Graczyk

Ł. Sierpina: z Rokitek też można wejść na piłkarskie salony!

Podczas naszej ostatniej rozmowy, niespełna dwa lata temu, mówił pan, że rozgrywa najlepszy sezon w karierze. Chyba czas uaktualnić te dane.
-  No tak. Myślę, że ta runda jest jednak lepsza od tej rozgrywanej w barwach Korony. Nie wiadomo, co będzie później, ale na dzień dzisiejszy rozgrywam najlepszy sezon w życiu.

Skąd ta nagła bramkostrzelność? W dwóch poprzednich sezonach zdobył pan cztery gole, a teraz na półmetku jest ich już osiem.
- Trudno to wytłumaczyć, lecz mam swoją teorię. Widzę dwa aspekty, które miały wpływ na taki obrót wydarzeń. Po zmianie trenera, mamy nieco inny styl i Krzysztof Brede wymaga by boczni pomocnicy jak najczęściej wchodzili w pole karne, szukali strzałów, a to przekłada się na moje okazje. Drugim aspektem jest szczęście. Nie ma, co się oszukiwać, można grać bardzo dobrze, ale kiedy fortuna nie sprzyja, to brakuje liczb. Interwencja obrońcy czy bramkarza może uniemożliwić zdobycie gola, natomiast jesienią szczęście mi dopisywało i oby trwało to jak najdłużej.

Po tak udanej rundzie chyba może się pan spodziewać propozycji z Ekstraklasy.
- Ciężko mi powiedzieć czy oferty się pojawią, ale zdaję sobie sprawę, że niektóre kluby mogą być zainteresowane moją osobą. W Podbeskidziu mam ważny kontrakt jeszcze przez półtora roku, więc podchodzę do tego z chłodną głową. Zobaczymy jak się to wszystko poukłada.

W marcu skończy pan 31 lat, więc to chyba ostatni dzwonek, by wrócić na najwyższy szczebel.
- Myślę, że tak. Patrząc z perspektywy rundy jesiennej, jest szansa bym do tej Ekstraklasy wrócił z Podbeskidziem. Jeśli wiosną zagramy trochę lepiej niż w pierwszej części sezonu, to niewykluczone, że klub znów będzie na tym najwyższym poziomie.

Jakiś czas temu mówiło się, że Zagłębie Lubin sonduje sprowadzenie Łukasza Sierpiny. Było coś na rzeczy, czy to tylko plotka?
- Ciężko mi powiedzieć czy coś było na rzeczy, bo tymi sprawami zajmuje się mój menadżer, który informuje mnie jeśli faktycznie dochodzi do czegoś poważniejszego. Jeżeli są plotki, albo luźne sondowanie, to mi takich informacji nie przekazuje, bo ja chcę się skupiać tylko na grze. Teraz mam ważny kontrakt w Podbeskidziu i również nie zaprzątam sobie głowy innymi sprawami, ponieważ chciałbym podtrzymać dobrą formę w drugiej części sezonu.

Jako chłopak z Rokitek, pewnie chciałby pan grać bliżej domu. Czy Łukasz Sierpina w obecnej dyspozycji byłby wzmocnieniem dla Miedzi lub Zagłębia?
- Ciężko mi odpowiedzieć na to pytanie. O to powinno zapytać się trenerów obu klubów, natomiast nie ukrywam, że jako zawodnik z tego regionu, gdybym dostał ofertę, z którejś z wymienionych drużyn, na pewno poważnie bym ją rozważył, bo tutaj się wychowywałem i byłbym bliżej domu. Póki co nie mam jednak sygnałów o zainteresowaniu ze strony Zagłębia czy Miedzi, więc nie ma, o czym mówić.

Przed trzema laty, w rozmowie z portalem koroniarze.pl, mówił pan o marzeniach związanych z zagranicznym transferem. Aktualne?
- Wiadomo, że każdy polski piłkarz chciałby grać w Ekstraklasie, a kiedy już tam jest, myśli o transferze zagranicznym. W pewnym momencie kończy się granie w piłkę, więc jeśli jest możliwość, większość chciałaby wyjechać, zarobić więcej pieniążków i zabezpieczyć się na przyszłość. Tak samo jest w moim przypadku, chociaż wiem, że na razie do tego długa droga.

Podobno apetyt rośnie w miarę jedzenia. Wiosną zobaczymy pana w jeszcze lepszym wydaniu?
- Życzyłbym sobie tego. Gdyby jesień była tylko przedsmakiem rundy wiosennej, chyba nie miałbym prawa narzekać. Na razie mam fajne liczby, ale wiem, że będzie ciężko je powtórzyć, bo czeka nas mniej meczów. Ja jednak patrzę przed siebie i skupiam się tylko na drugiej rundzie, bo statystyki można oceniać po całym sezonie. Chciałbym skompletować dwucyfrowe liczby goli oraz asyst, a czy ten cel zrealizuje, to czas pokaże. Na pewno w aspekcie indywidualnym będę do tego dążył.

Wiemy już czego życzy sobie Łukasz Sierpina, a czego my możemy panu życzyć?
- Na pewno dużo zdrowia, a z kwestii sportowych awansu do Ekstraklasy. Jeśli nie poprzez transfer zimą, to nieco później przez wywalczenie promocji z Podbeskidziem, które jest na dobrej drodze, by tego dokonać.

Czekamy więc na Ekstraklasowe występy w pańskim wydaniu i dziękujemy za rozmowę.
- Dziękuję.