A. Gorwa chce zdominować kolarski peleton...
POLKOWICE. Od lat kolarstwo w Polkowicach znajduje się na szczycie klasyfikacji Polskiego Związku Kolarskiego. Polkowice to nie tylko zawodowa grupa CCC, ale przede wszystkim 60 młodych kolarzy trenujących w Miejskim Klubie Sportowym odnoszących sukcesy. "Rządzą" na Dolnym Śląsku i zamierzają rozsławiać miasto w Polsce. Jednym z utalentowanych zawodników młodego kolarskiego peletonu jest Adrian GORWA.
Z Adrianem GORWĄ, młodym kolarzem MKS Polkowice rozmawia Zbigniew Jakubowski.
Od ilu lat trenujesz kolarstwo?
- Kolarstwo trenuje akurat od ub. sezonu sezonu i mimo tego krótkiego kolarskiego stażu udało się w nim zdobyć bardzo dobre lokaty i wyniki.
Pomówmy więc o twoich sukcesach. Miałeś wyjątkowy sezon i rzadko się zdarza, aby w pierwszym roku profesjonalnych treningów tak nagle "wypalić"
- Tak wyszło, ale to zasługa zwłaszcza trenera Janusza Pytlaka. On naprawdę robił mocne treningi, co przynosi świetne efekty. Po takich intensywnych przygotowaniach z każdego sportowca da się zrobić bardzo dobrego zawodnika. A jeśli mam mówić o swoich sukcesach, to według mnie moim największym osiągnięciem jest wygrana w Mistrzostwach Międzywojewódzkich Młodzików w parach na czas. Jechałem w parze z Jakubem Przybyszem z MKS Polkowic. Do sukcesów zaliczam drugie miejsce też na czasówce podczas Mistrzostw Międzywojewódzkich Młodzików w kategorii indywidualnej jazdy na czas oraz trzecie miejsce na tych samych zawodach ze startu wspólnego.
Co masz na myśli mówiąc „mocne treningi” trenera Pytlaka?
- Mówię tak o treningach sprinterskich, długich przede wszystkim. Jak trener widzi, że z danego zawodnika coś będzie, to naprawdę potrafi wycisnąć z niego wszystko. I na bieżąco koryguje moje błędy.
Czy wcześniej miałeś do czynienia ze sportem, oczywiście poza lekcjami WF- u?
- Zanim zacząłem uprawiać kolarstwo, to udzielałem się dużo w sportach zespołowych – grałem w koszykówkę, z uwagi na mój duży wzrost to i w piłkę ręczną. To wszystko w miejscowości, gdzie poprzednio mieszkałem, czyli w klubie Pogoń Góra. Teraz się przeprowadziłem do Polkowic. W szóstej klasie przestawiłem się na lekkoatletykę i w tej dziedzinie sportu też mi dobrze szło. I od połowy roku siódmej klasy, dokładnie pamiętam od 8 stycznia, zająłem się kolarstwem.
Czy w tej chwili możesz się określić czy w kolarstwie będziesz bardziej sprinterem, czasowcem czy może specjalistą w jeździe po górach?
- Sam tego nie mogę powiedzieć. Mogę określić to tylko razem z trenerem. Ale jeśli chodzi o jazdę to bardzo lubię jeździć w górach, bo tam czuć nogę i dobrze się tam pedałuje. Etapy sprinterskie też są dobrymi cyklami, ale jak dla mnie to nie dzieje się podczas nich dużo, jest monotonnie.
Czyli jesteś takim harcownikiem na dłuższych górskich etapach?
- Tak, uwielbiam trudne i długie etapy górskie. Jednak w tym sezonie skupiliśmy się z trenerem na czasówkach. I tak samo będzie w przyszłym sezonie.
Marzysz już w tym weku, żeby być zawodowym kolarzem i jeździć z seniorami zdobywając trofea? A może marzych o ściganiu się w zawodowej grupie CCC?
- Oj bardzo chciałbym, jasne że mam takie marzenia. Chcę iść w ślady starszych kolegów, w tym Michała Jaskota To bardzo dobry kolarz, który teraz w sekcji CCC Copernicus jeździ, też i w kadrze narodowej. Trzeba przyznać, że chłopak bardzo dobrze jeździ. I chciałbym iść w jego ślady.
Czy wcześniej interesowałeś się kolarstwem. Bo przecież Polkowice miały kiedyś silną drużynę. Miłek, Krajewski, Bodyk, Czopek, Makuchowski - te nazwiska były znane w kolarskim peletonie... Czy wcześniej interesowałeś się takimi historiami?
- Tak. Oglądałem często różne zawody, finisze. Interesowałem się sukcesami starszych zawodników z Polkowic. Czasami czytam o nich jak o bohaterach. I od takich seniorów kolarstwa można nauczyć się techniki. Nie znam osobiście pana Dariusza Miłka, ale chciałbym umieć tak finiszować na kresce jak pan Darek. Mówią mi, że kiedyś było inne kolarstwo. Nie zgadzam się. Wtedy i teraz liczy się serce do ścigania się, ambicja, walka, no i umiejętności. Fajnie jest ich pooglądać i patrząc wyobrażać siebie w przyszłości.
Widzisz więc siebie w kolarstwie zawodowym w przyszłości?
- Tak, To jest mój cel.
Jakie masz plany sportowe na ten rok?
- Jeszcze z trenerem szczegóły nie ustalaliśmy. Na razie moim zadaniem jest skupić się na czasówkach. Wezmę udział na pewno w eliminacjach Ogólnopolskich Młodzieży Na szosie, na etapówce i na torze. I na pewno w Polskich Szosowych Mistrzostwach Górskich w Podgórzynie.
A skoro lubisz góry to będziesz faworytem do złotego medalu.
- Trasa nie ma być szczególnie wymagająca, ale różnie może być. Ciekawsza na pewno była jednak trasa w Walimiu, dużo stromych zboczy – trasa trudna, ale i ciekawsza.
Dziękuję za rozmowę.