Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Lubińskie ZOO jest bardziej trendy od Parku Wrocławskiego?

Czy istnieje tradycja historyczna czy też można, bez jej poszanowania, dowolnie zmieniać nazwy obowiązujące w przestrzeni publicznej od pokoleń tylko po to by osiągnąć komercyjny sukces? W Lubinie zrodziłsię  pomysł "likwidacji" Parku Wrocławskiego. Dlatego, że "Lubińskie ZOO" jest...trendy!

Lubińskie ZOO jest bardziej trendy od Parku Wrocławskiego?

Bo nie ważne czyje co je - ważne to je co je moje – śpiewał przed laty nieodżałowany Kazimierz Grześkowiak. Refren tej piosenki przypomniał mi się podczas posiedzenia Rady Miejskiej w Lubinie. Otóż grupa radnych zapragnęła zmienić nazwy niektórych lubińskich parków i skwerów. Nie będę się znęcał nad takimi pomysłami jak zmiana nazwy Parku Marszałka Józefa Piłsudskiego na Park Kultury i Sztuki czy Parku Osiedlowego (nota bene istniejącego w miejscu dawnego niemieckiego cmentarza protestanckiego gdzie w ziemi nadal znajdują się pochowani dawni mieszkańcy miasta) na Park Pamięci Bohaterów Narodowych – uzasadnienia do tych zmian mają przynajmniej pewien procent sensowności. Skupię się nad jednym. Otóż z mapy Lubina ma zniknąć Park Wrocławski a w jego miejsce pojawić się ma… Lubińskie ZOO. Uzasadnienie projektu uchwały w części dotyczącej Parku Wrocławskiego jest… kuriozalne. „Zmiana nazwy z dotychczasowej na Lubińskie ZOO, związana jest faktem, że dotychczasowa nazwa nie odzwierciedla rzeczywistej funkcji, która pełni przedmiotowy park na dzień dzisiejszy”. Aż chce się zapytać ile nazw parków odzwierciedla pełniona przez nich funkcję.

Ustne uzasadnienie jednego z inicjatorów zmian nazw, Tomasza Kulczyńskiego, ujawniło pomysłodawcę i cel przemianowania Parku Wrocławskiego. Stwierdził on, że propozycję zmiany nazwy zgłosił… Marek Zawadka – dyrektor Centrum Edukacji Przyrodniczej. Radny zdradził, że są już podjęte działania mające na celu rozreklamowanie ZOO. Ta nazwa własna jest już zgłoszona i istnieje koncesja na posługiwanie się taką marką. Te informacje poruszyły niektórych radnych. Zaprotestował Franciszek Wojtyczka: - Park Wrocławski to dla mnie historia. Przyjechałem do Lubina mając 15 lat i już wtedy w mieście funkcjonowała ta nazwa. To, że w Parku mamy teraz zwierzęta, nie ma znaczenia. Uważam, że nazwa Parku Wrocławskiego już tak silnie wrosła w tożsamość miasta, że nie widzę powodów, by zmieniać ją teraz na Lubińskie ZOO.

Bardzo dosadnie ujął to radny Jan Grocholski: - Nazwa Parku Wrocławskiego jest historyczna, była przyjęta lata temu. Nie widzę żadnych podstaw ku temu, by dzisiaj zmieniać tę nazwę. Lubińskie zoo to jest namiastką zoo - tam jest parę kóz i kilka ptaków, to nie jest żadne zoo.

I na szczęście większość radnych zgodziła się z tą opinią. Na wniosek grupy radnych postanowiono nie podejmować uchwały a projekt zwrócić pomysłodawcom do dokładniejszej analizy.

I tu właśnie wychodzi to, że „ważne to je co je moje”. Nieważne, że w Lubinie nie żyje już nikt kto znałby inną nazwę tego Parku – dla wszystkich lubinian jest to Park Wrocławski. Nieważne, że trzy pokolenia mieszkańców wychowały się z tą nazwą. Ważne, że rządzi osoba próbująca zawłaszczyć historię dla koniunkturalnych celów. Usiłująca zdyskredytować to co było dla tego co jest. I ważny jest JEJ pomysł, a nie to co od pokoleń funkcjonowało.

Do zmiany nazwy na razie nie doszło, ale nie mam wątpliwości: sprawa wróci i prawdopodobnie Park Wrocławski oficjalnie zniknie z mapy Lubina. Zanim do tego dojdzie to bardzo poproszę HISTORYKA Marka Zawadkę, urodzonego w PYRZYCACH, wykształconego we (nomen omen) WROCŁAWIU, mieszkającego w GÓRZYNIE i wykładającego w ZIELONEJ GÓRZE żeby nie pozbawiał lubinian ich historycznego dziedzictwa. Jeśli już nie z szacunku do nich to choćby z szacunku dla własnego zawodu.