Budowali domki dla owadów (FOTO)
LEGNICA. 150 domków dla owadów zrobiono podczas niedzielnych warsztatów edukacyjnych pn. „Budujemy hotele dla owadów”. Chodzi o bardzo przyjazne owady, zapylające rośliny i niezwykle pożyteczne dla rozwoju ekosystemu. Nic dziwnego, że tereny wokół legnickiej palmiarni zaroiły się od małych i dużych majsterkowiczów. Nie bacząc na ewentualne uderzenia młotkiem w palce, domki zbijał prezydent Tadeusz Krzakowski, któremu cennych majsterkowych rad udzielał prezes LPGK Bogusław Graboń, lider opozycji Jarosław Rabczenko, kierujący polityką informacyjną gminy Legnickie Pole Kamil Strynkowski wraz z córką oraz dziesiątki legniczan.
- Owady zwabione do naszego ogrodu będą tępić szkodniki i zapylać kwiaty. Najlepszym na to sposobem jest budowa specjalnych hotelików dla małych pomocników. Specjaliści pokazali, jak można go zrobić własnoręcznie. Zapewniliśmy wszystkie niezbędne materiały, narzędzia i pomoc merytoryczną - wyjaśniała Henryka Ździech, ogrodnik miejski. - Chętnych do majsterkowania było tyle iż pracownik musiał co rusz taczką dowozić materiały drewniane z których zbijano domki.
Owady, dla których przygotowywano hotele, to w większości gatunki bardzo pożyteczne, czyli głównie dzikie pszczoły, ale także trzmiele, motyle, osy, murarki rude, muchówki i chrząszcze. Dzikie pszczoły różnią się od dobrze nam znanych pszczół miodnych tym, że prowadzą samotny tryb życia i nie produkują miodu, są też zupełnie niegroźne dla ludzi. Ich specjalność to zapylanie kwiatów. W przeciwieństwie do pszczół miodnych, zapylają dużo więcej roślin, często rzadkich gatunków.
Wykorzystując naturalne zachowania pożytecznych zwierząt, eliminujemy stosowanie szkodliwych dla środowiska i ludzi preparatów chemicznych. Budowanie „owadzich hoteli” pełni także funkcję edukacyjną. Obserwacja owadów sprawia, że jesteśmy w stanie zrozumieć wiele szczegółów z ich życia, a przede wszystkim - pozbyć się związanych z nimi uprzedzeniami i stereotypami.
Zbudowane domki można było zabrać do siebie na działkę, przydomowy ogródek czy po prostu na balkon. Najważniejsze iż "serce parku miejskiego", czyli palmiarnia tętniła życiem. Ci, którzy nie majstrowali stolarsko, wypoczywali na rozłożonych leżakach lub zajadali się lodami. Nie brakowało także chętnych do sprawdzenia się w celności rzutów do mini koszów do koszykówki.
Po raz kolejny okazało się w Legnicy, że skoro mamy wolną niedzielę bez marketów i galerii to nie musi to być nudna niedziela.
Fot. Maja Żywicka
{gallery}galeria/rozrywka/22-04-18-hotel-dla-owadow-fot-maja-zywicka{/gallery}