Albertiada w Fundacji Brata Alberta w Lubinie (FOTO)
LUBIN. Rokrocznie działacze Fundacji Brata Alberta W Lubinie i podopieczni organizują obchody święta swojego patrona. Tegoroczna Albertiada była okazją do spotkania, obejrzenia programu artystycznego w wykonaniu podopiecznych Świetlicy Terapeutycznej i WTZ Przytulisko, ale też możliwością podsumowania i podziękowania za wsparcie.
Po mszy świętej goście udali się do siedziby Warsztatów Terapii Zajęciowej "Przytulisko" na Starym Lubinie. Tam odbyła się prezentacja artystyczna dzieci ze Świetlicy Terapeutycznej. Pokazano dwa tańce. Wśród obecnych gości był ks. Marek Mendyk, Biskup Pomocniczy Diecezji Legnickiej, ks. Tadeusz Isakowicza – Zaleski, prezes Fundacji, ks. Krzysztof Krzyżanowski, Arkadiusz Tomasiak, sekretarz Zarządu Krajowego Fundacji im. Brata Alberta. Nie zabrakło przedstawicieli Urzędu Miejskiego, szkół, przedszkoli, stowarzyszeń i instytucji, które na co dzień współpracują z Fundacją i WTZ.
Goście mogli obejrzeć spektakl teatralny pt. „Narodziny powołania”, który opowiadał o drodze wewnętrznej przemiany Adama Chmielowskiego. Ukazywał budzące się powołanie i późniejszy dokonany wybór. W kilku scenach można było zobaczyć życie artysty - bywalca salonów, ogromne emocje, wewnętrzne rozdarcie, wreszcie szaleństwo i piękne zakończenie, wieńczące dokonanie wyboru życiowej drogi dobroci i miłości. Inscenizację przygotowali podopieczni TZW Przytulisko.
Jak mówiła podczas uroczystości kierownik Monika Tomko – Klubek, „Być dobrym jak chleb” – to słowa Adama Chmielowskiego, który odkrył, że Bóg kocha go za darmo i mimo jego słabości. - Doświadczenie bezwarunkowej Bożej miłości skłoniło go do przyjęcia takiej samej postawy wobec bliźnich. Historia Brata Alberta i jego przesłanie są wciąż żywe – a możliwość bycia dobrym, jak chleb, to trudne, ale jakże piękne zadanie. Niech więc potrzeba szukania dobra wznieci odwieczne pragnienie miłości. Mówią , że nie ma ludzi złych, są tylko zagubieni i miłości spragnieni. Bądź dobry, a dobro z tobą zostanie. Kochaj bliźniego tak bez przyczyny. On tak żył, tak właśnie uczynił. Dziękuję wszystkim za przybycie i życzę wielu radości – tych małych i dużych, powodów do uśmiechu, ludzkiej wrażliwości i dużo, dużo miłości. Na koniec powiem jeszcze słów kilka: pamiętajmy miłość nie jedno ma imię, początek i przyczynę - mówił Monika Tomko - Klubek do zebranych. inf/fot. Fundacja BRata Alberta .{gallery}galeria/kultura/24.06.14_Albertiada_Fundacja_Brata_Alberta{/gallery}