Widowisko na miarę dużej sceny (FOTO)
KOSKOWICE. W sali wiejskiej 32-osobowa trupa z Koskowickiego Teatru Naszego zaprezentowała spektakl „Historie wierszem pisane”. Wśród zaproszonych widzów honorowymi i najważniejszymi gośćmi byli dziadkowie i babcie młodych aktorów, bo dla nich i do nich było skierowane całe to widowisko.
W ten weekend z okazji Dnia Babci i Dziadka wiele imprez o charakterze świątecznym odbyło się w naszym regionie. Jednak koskowickie przedstawienie było wyjątkowe. To był raczej półtoragodzinny show, w którym bawiono się wierszami, wykorzystując różnorodne środki artystyczne od gry cieni po taniec i śpiew. A wszystko to w jednym celu: - W zamyśle chcieliśmy pokazać naszym babciom i dziadkom, jak na ich oczach dorastają wnukowie. Jak te dzieci borykają się z problemami, bolączkami i jak okazują radość. Staraliśmy się pokazać etapy dorastania wnuków, wykorzystując poezję, ale we własnej specyficznej interpretacji. Przy czym chcieliśmy także uzmysłowić wszystkim, że tak naprawdę ich wnukowie zapuszczają mocno korzenie tam gdzie się urodzili i wychowali – mówi Dorota Gresiuk, od dwóch lat instruktor teatralny w Koskowicach.
W spektaklu „Historie wierszem pisane” wśród 32-osobowej obsady znalazła się też duża grupa dorosłej młodzieży, licealistów i studentów. - Młodzież bardzo pozytywnie zareagowała na moją propozycję współpracy przy tym widowisku – chwali aktorów pani instruktor. - Przygotowywaliśmy się do występu około półtora miesiąca. Spotykaliśmy się na próbach w zasadzie tylko w weekendy, ponieważ najstarsi aktorzy studiują lub uczą się. Cieszę się bardzo, bo oni zintegrowali się przy tym jeszcze lepiej, tworząc bardzo fajna grupkę młodych ludzi. Przygotowanie tego spektaklu to nie tylko była moja zasługa. W pracy tej pomogły mi dwie osoby. W reżyserowaniu Dawid Skrzypczak, a z uwagi na to, że jest tancerzem, również w układach choreograficznych. Także wspierał mnie Piotr Żółkiewski, który dopomógł w organizacji całego tego przedsięwzięcia.
- Mamy w Koskowicach niesamowitą młodzież - podkreśla sołtys Koskokwic Magdalena Ryglicka. - Chętnie garną się do wszelkich inicjatyw artystycznych, ale nie tylko. Można na nich liczyć także przy pracach społecznych. Są uzdolnieni i jak widać po dzisiejszym spektaklu istnienie teatru w Koskowicach jest wysoce uzasadnione. Dlatego śmiało napomknęłam obecnemu wójtowi, że przydałaby by się u nas duża scena.
{gallery}galeria/rozrywka/22-01-17-dzien-babci-i-dziadka-w-koskowicach-fot-ewa-jakubowska{/gallery}