Rezerwy Górnika chcą być liderem na długo...
REGION. Siódma seria gier solidnie namieszała w III grupie legnickiej A-klasy. Z pierwszego miejsca odfrunął Orzeł Zagrodno, który w gminnych derbach musiał uznać wyższość Skory Jadwisin, niespodziewanie punkty straciła Przyszłość Prusice, tylko remisując przed własną publicznością z Błękitnymi Kościelec, a niepowodzenia rywali skrzętnie wykorzystał beniaminek ze Złotoryi, pokonując LZS Lipa i rozsiadając się na fotelu lidera. Pierwszą wygraną odnotowała natomiast Burza Gołaczów, co oznacza, że na dnie wylądował Sokół Krzywa, mający na swoim koncie zaledwie jedno „oczko”.
Górnik II Złotoryja swój mecz rozegrał w sobotę, podejmując na własnym stadionie LZS Lipa. Gospodarze zwyciężyli 1:0 po golu Marcina Bigosa, jednak wynik mógł być zarówno bardziej korzystny dla beniaminka jak i zdecydowanie gorszy, bo przyjezdni również mieli swoje okazje. Robert Cichoń kilkukrotnie postraszył Dawida Muchę, lecz golkiper zachował czyste konto, a złotoryjanie awansowali na pierwsze miejsce.
W drugim z sobotnich starć Sokół Krzywa mierzył się z Huragan Proboszczów. W tygodniu poprzedzającym pojedynek sporo mówiono o możliwych kłopotach kadrowych zespołu Łukasza Kurczaka, ale ostatecznie Sokół zdołał zebrać jedenastu zawodników. Na Huragan to jednak nie wystarczyło, choć po pierwszej połowie był remis 1:1. Po niespełna godzinie gry goście z Proboszczowa po raz drugi objęli prowadzenie za sprawą Pawła Rabskiego, ale na dziesięć minut przed końcem wyrównał Paweł Kołodziej, zdobywając swojego drugiego gola. Przyjezdni się nie poddali, czego efektem było trafienie Dawida Jadacha, zapewniające Huraganowi trzy cenne punkty i awans na siódme miejsce w tabeli. Po rozegraniu całej kolejki okazało się, że domowa porażka poskutkowała spadkiem Sokoła na samo dno ligowej stawki.
Podczas niedzielnych meczów działo się tyle, że nie wiadomo od czego zacząć. Pierwsze straty punktów zanotowały bowiem drużyny z Zagrodna i Prusic, premierowe zwycięstwo odniosła Burza Gołaczów, a rywalizująca z nią Nysa Wiadrów kolejny raz wystąpiła w niepełnym składzie.
Na pierwszy ogień pójdzie Przyszłość, bo jej remis z Błękitnymi z pewnością jest większym zaskoczeniem niż porażka Orła w gminnych derbach. Podopieczni Jana Skarbka dotychczas kompletowali zwycięstwa, nawet jeśli przyszło im rywalizować z czołowymi zespołami. Wydawało się, że pokonanie Błękitnych będzie tylko formalnością, lecz szkoleniowiec gospodarzy, delikatnie mówiąc, nie miał tego dnia najsilniejszej kadry. Jan Skarbek mógł skorzystać z usług zaledwie jedenastu graczy, w tym dwóch debiutujących juniorów, co przełożyło się na wynik. Bezbramkowy remis z pewnością jest sukcesem Błękitnych, którzy wcześniej potrafili pokonać tylko LZS Nowy Kościół i Sokoła Krzywa.
Ubiegłotygodniowa wygrana w żaden sposób nie napędziła Fenixa Pielgrzymka. Po ograniu Nysy Wiadrów zespół Krzysztofa Sabadacha udał się do Nowego Kościoła, gdzie został rozbity przez miejscowy LZS. Gospodarze nie mieli najmniejszych problemów ze zgarnięciem pełnej puli, ogrywając Fenix 4:0.
W Wilkowie szybko pozbierali się po derbowym laniu od Przyszłości i w Michowie zdobyli trzy punkty. Łatwo nie było, bo zwycięskie trafienie autorstwa Bartosza Parańskiego padło dopiero dziewięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry, ale dla Wilkowianki najważniejsza jest kolejna zdobycz. Ten sezon dla ekipy Stefana Szaraty jest znacznie lepszy od poprzedniej kampanii, bo po sześciu meczach Wilków zajmuje przyzwoite szóste miejsce, a dodatkowo ma już za sobą przymusową pauzę. Płomień stracił szansę na przeskoczenie swojego niedzielnego rywala, ale dziewiąta lokata chyba nikogo w klubie przesadnie nie martwi.
Liderujący po sześciu seriach gier Orzeł Zagrodno doznał pierwszej porażki. Porażki, która z pewnością boli podwójnie, bo lepsza od byłego już lidera okazała się Skora Jadwisin, czyli rywal zza miedzy. Mecz w Zagrodnie nie był wielkim piłkarskim widowiskiem i z pełnym przekonaniem można powiedzieć, że stał na zdecydowanie niższym poziomie niż ostatnie pojedynki tych ekip. Gospodarze zdołali objąć prowadzenie, lecz Skora szybko wyrównała, a jeszcze przed przerwą odskoczyła Orłowi na dwa gole. Po zmianie stron zawodnicy z Zagrodna złapali kontakt, lecz to było wszystko na co tego dnia było ich stać i trzy punkty pojechały do Jadwisina. Skora dzięki wygranej wskoczyła na trzecie miejsce, natomiast Orzeł z pierwszej pozycji zsunął się tuż za „pudło”.
Fatalną passę przerwała wreszcie Burza Gołaczów, która przed siódmą serią gier pozostawała jedynym zespołem z zerowym dorobkiem punktowym. „Czerwona latarnia” zdołała się przełamać w Wiadrowie, gdzie z tygodnia na tydzień jest coraz gorzej. Ostatnio Nysa pojechała do Pielgrzymki w dziesiątkę i podjęła walkę z miejscowym Fenixem, a teraz, na meczu domowym, stawiło się dziewięciu zawodników! Burza nie miała litości dla osłabionego rywala, wygrywając 5:0. Warto odnotować, że cztery z pięciu trafień na swoje konto zapisał Mariusz Kądziołka.
Górnik II Złotoryja – LZS Lipa 1:0 (1:0)
Bigos 39’
Sokół Krzywa – Huragan Proboszczów 2:3 (1:1)
Kołodziej 43’, 80’ – Jadach 36’, 86’, Rabski 53’
Płomień Michów – Wilkowianka Wilków 1:2 (1:1)
Szewców 44’ – M. Maciejski 20’, Parański 81’
LZS Nowy Kościół – Fenix Pielgrzymka 4:0
Orzeł Zagrodno – Skora Jadwisin 2:3 (1:3)
Sokołowski 9’, 58’ – T. Hyski 22’, M. Kulik 36’ (k), J. Kulik 39’
Nysa Wiadrów – Burza Gołaczów 0:5 (0:1)
Kądziołka 38’, 50’, 53’, 72’, Baranowski 56’
Przyszłość Prusice – Błękitni Kościelec 0:0
Orlik Okmiany - pauza