Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Po jesiennej 4 lidze - Orla = czas stabilizacji

WĄSOSZ. Runda jesienna za nami, więc startujemy z cyklem podsumowującym występy poszczególnych zespołów w pierwszej części rozgrywek. Na pierwszy ogień idzie dowodzona przez Andrzeja Wójcika Orla Wąsosz, która niespodziewane wygrane przeplatała wpadkami, co poskutkowało miejscem w środku ligowej stawki. – W futbolu jak w naturze, zawsze musi wyjść na zero i nam tak właśnie wyszło – ocenił postawę swojego zespołu trener Wójcik. Doświadczony szkoleniowiec liczy jednak na wzmocnienia mające pozwolić na bardziej regularne punktowanie wiosną.

Po jesiennej 4 lidze - Orla = czas stabilizacji

Wójcik przejął Orlę przed sezonem, a widoki na przyszłość nie były najlepsze, ponieważ zespół opuściło wielu zawodników. Wymiana niemal połowy kadry się jednak opłaciła, bo zespół z Wąsosza punktuje znacznie lepiej niż w poprzednim sezonie, lecz szkoleniowcowi to nie wystarcza.

- Czujemy delikatny niedosyt, bo jak już się obudziliśmy na wyjazdach, to zaczęliśmy częściej przegrywać na swoim terenie. Patrząc na początek, gdzie kadra została przebudowana właściwie od piwnicy po strych, to wynik można uznać za solidny. Podczas naszej ostatniej rozmowy mówiłem, że celem jest zdobycie dwudziestu punktów i faktycznie tyle ich mamy, lecz patrząc na ostatni mecz z Orkanem czy starcie z Prochowiczanką, mogliśmy ich mieć więcej. Z drugiej strony mogliśmy przegrać ze Spartą Grębocice, więc wychodzi na zero. Jeżeli kadra się utrzyma na wiosnę, powinno być jeszcze lepiej – podsumowuje Andrzej Wójcik.

Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że zimą większej rewolucji w Orli nie będzie. Żaden z podstawowych zawodników nie zgłosił chęci odejścia, a klub czyni już starania o pozyskanie nowych graczy, mających podnieść jakość drużyny. Dodatkowo wracają rekonwalescenci, co bardzo cieszy trenera.

- Jakieś ruchy kadrowe na pewno będą, jednak jest za wcześnie by mówić o konkretach. W Wąsoszu zmienił się burmistrz, więc też nie wiemy jakie będzie spojrzenie nowych włodarzy na klub. Po kontuzjach wracają do nas Darek Gęstwa i Kamil Babij, a jeśli dodatkowo dołączy dwóch lub trzech zawodników z zewnątrz to nasz zespół będzie dużo mocniejszy.

- Na indywidualne laurki zasługują Piotr Birk, bramkarz Damian Wójcik i kapitan Dawid Makieła, którzy mieli ogromny udział w tym, że aż sześć meczów zagraliśmy na „zero z tyłu”. Mieliśmy właściwie trzy wpadki, gdzie straciliśmy aż trzynaście goli, co może nieco rzucać cień na naszą defensywę. W pozostałych spotkaniach spisywaliśmy się jednak bardzo dobrze. W ofensywie dobrą robotę wykonywał Robert Sobieraj i to chyba od tych zawodników najwięcej zależało w rundzie jesiennej – ocenił trener.

Orla ma już zaplanowane przygotowania do drugiej części sezonu, jednak Wójcik nie ukrywa, że plany może zepsuć aura. Wstępnie zawodnicy mają rozpocząć treningi w połowie stycznia, a już w pierwszy weekend lutego dojdzie do pierwszej gry kontrolnej w Środzie Śląskiej z tamtejszą Polonią. W późniejszych sparingach formę Orli sprawdzą między innymi Orkan Szczedrzykowice czy Górnik Wałbrzych. Ta ostatnia wyprawa będzie dla Andrzeja Wójcika sentymentalna, bo urodzony w Wałbrzychu szkoleniowiec, właśnie tam debiutował na najwyższym szczeblu rozgrywkowym.

- Mimo dwudziestu punktów i miejsca w środku tabeli, musimy być czujni. Na początku jedziemy do Jędrzychowic, następnie gramy ze Stalą Chocianów, więc zaczynamy z wysokiego „C”. Mamy więcej meczów u siebie, co chcemy wykorzystać. Gdybyśmy wygrali w ostatniej kolejce z Orkanem, mielibyśmy szóste miejsce, jednak to się nie udało. Wiem jednak, że stać nas na poprawienie dorobku z rundy jesiennej, a to już będzie sukcesem dla takiej małej miejscowości jak Wąsosz. Jeśli ustabilizujemy formę i będziemy regularnie punktować, to piąte bądź szóste miejsce jest jak najbardziej w naszym zasięgu – kończy Andrzej Wójcik.