Chrobry na fali. Trzecia wygrana z rzędu i miejsce tuż za Miedzią...
GŁOGÓW. Dosłownie "zwariowana" jest popandemiczna 1 liga. 21 czerwca po porażce w Opolu postawiono spadkowy krzyżyk na piłkarzach Chrobrego. Wystarczyły trzy kolejne wygrane i głogowianie dobili do liczby 40 punktów wpychając się na 7. miejsce. Do barażowej Miedzi Chrobry traci...trzy punkty. W piątkowy wieczór Chrobry pokonał Zagłębie Sosnowiec 2:0.
Kontuzja Adriana Benedyczaka wymusiła dalsze zmiany w składzie. Rolę młodzieżowca w Sosnowcu od początku pełnił Krzysztof Kubica. Wobec tego na ławce usiadł Robert Madnrysz, a do wyjściowej „11” po krótkiej przerwie powrócił Miłosz Kozak, którego ostatnio zastępował w niej Damian Piotrowski.
Od początku było widać, że Chrobry jest napędzony ostatnimi zwycięstwami i przyjechał do Sosnowca po komplet punktów. Zespół prowadził grę, a aktywny z przodu był Maksymilian Banaszewski, z którego dużym udziałem były pierwsze strzeleckiego okazje. W 8 minucie sam przymierzył tuż zza pola karnego, a bramkarz Zagłębia wybił piłkę na rzut rożny. W 11 minucie dał drużynie prowadzenie. Otrzymał podanie od Marcela Ziemanna będąc już w szesnastce i na raty pokonał Krystiana Stępniowskiego, za tym drugim razem przerzucając futbolówkę ponad nim.
Po tym Pomarańczowo-Czarni nawet nie próbowali się cofnąć i w 14 minucie po podaniu odwdzięczającego się tym Banaszewskiego przed szansą stanął Ziemann, lecz podobnie jak w pierwszym przypadku golkiper gospodarzy uratował sytuację wybiciem poza linię końcową. W 23 minucie kolejnej bramki poszukał Miłosz Kozak. Spróbował z dystansu, ale i tym razem Stępniowski był na posterunku.
Z czasem gra nieco się wyrównała, czego dowód mieliśmy w 27 minucie. Głogowscy obrońcy nie zdołali zastopować posłanej z prawej strony piłki, przypadkowo jej tor lotu niebezpiecznie zmienił interweniujący Kamil Juraszek, a z ostrego kąta wykończył mógł to Patryk Mularczyk, na całe szczęście Chrobrego trafiając w słupek.
Kolejny po bramce bardzo ważny moment miał miejsce w 40 minucie. Wychodzącego na czystą pozycję Mikołaja Lebedyńskiego sfaulował Piotr Polczak i został ukarany czerwoną kartką. Od tego momentu głogowianie grali w przewadze, a użytek z podyktowanego po tym rzutu wolnego starał się zrobić Miłosz Kozak, jednak trafił w bramkarza.
Początek drugiej połowy był trochę nerwowy, ale wszystko uspokoiła 54 minuta i podwyższenie prowadzenia przez Miłosza Kozaka. Pomocnik Chrobrego, którego wypatrzył Krzysztof Kubica, zdążył przełożyć sobie piłkę na lewą nogę, a skoro tak, to trafił do sieci ładnym uderzeniem z kilkunastu metrów.
Głogowianie mając dwie bramki przewagi nie szarżowali tempa, lecz rywale nie zamierzali się poddać. Tym sposobem wywalczyli rzut karny, gdy ręką w polu karnym zagrał Kamil Juraszek. W 74 minucie na jedenasty metr podszedł najlepszy strzelec ligi Fabian Piasecki, ale w tym pojedynku górą był numer jeden głogowskiej bramki Michał Szromnik. W Chrobrym dużo rzeczy funkcjonowało, od obrony po ofensywę, więc zespół nie miał prawa wypuścić tego z rąk. Bliski podwyższenia był jeszcze samodzielnie szarżujący bramkę Krzysztof Kubica, ale i bez tej „trójki” w wyniku jest dobrze.
Następna seria to ciąg dalszy wyjazdów. W trzecim z rzędu meczu poza Głogowem Pomarańczowo-Czarni zagrają z Chojniczanką Chojnice. Spotkanie 31 kolejki odbędzie się w piątek 10 lipca o godz. 18.00.
ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC - CHROBRY GŁOGÓW 0:2 (0:1)
0:1 Banaszewski 11
0:2 Kozak 54
W 74 minucie Fabian Piasecki (Zagłębie) nie wykorzystał rzutu karnego (obrona Michała Szromnika)
ZAGŁĘBIE: Stępniowski - Ryndak, Polczak, Grzelak (57 Babiarz), Beneta, Szwed, Hołota, Karbowy, Pawłowski, Mularczyk (67 Nawotka), Piasecki.
CHROBRY: Szromnik - Stolc, Praznovsky, Juraszek, Ratajczak, Kozak (77 Mandrysz), Kubica, Drewniak, Ziemann (61 Piotrowski), Banaszewski, Lebedyński (85 Kowalczyk).