Chrobry goni baraże o ekstraklasę
GŁOGÓW. W rozegranym w Chojnicach meczu 31 kolejki Fortuna 1 Ligi Chrobry Głogów po niebywałym meczu i bramce w doliczonym czasie pokonał Chojniczankę 4:3. I barażową strefę walki o ekstraklasę ma w zasięgu wzroku...
Co za mecz i co za zwycięstwo! Chrobry kontynuuje świetną serię i zapewnia przy tym duże emocje. 4:3 z Chojniczanką to jego czwarte zwycięstwo z rzędu i drugie w tej serii osiągnięte poi bramce w ostatniej akcji meczu!
Przed meczem w Chojnicach miało miejsce oberwanie chmury. To w połączeniu z dopiero zakończoną wymianą murawy musiało spowodować jedyne możliwe warunki. Boisko na stadionie Chojniczanki było pokryte wodą. Piłka na nim się zatrzymywała, zawodnicy ślizgali i wieloma akcjami rządził przypadek. W takiej scenerii znacznie lepiej od początku odnaleźli się głogowianie. Potwierdziło się, że skoro jest się w formie, niewiele rzeczy przeszkadza i po prostu idzie. Dlatego w pierwszych minutach Chrobry powinien prowadzić, bo miał kilku ku temu okazji. Po strzale Miłosza Kozaka futbolówka obiła poprzeczkę. Po uderzeniu Krzysztofa Kubicy została wybita sprzed linii, a próba Mikołaja Lebedyńskiego była minimalnie niecelne. Najlepszą szansę miał jednak Marcel Ziemann. Kończąc akcję uderzał już na bramkę bez Radosława Janukiewicza, lecz ostatnią deską ratunku okazał się będący przy linii bramkowej Oskar Paprzycki.
Jak to w piłce, prowadzenie objęli jednak gospodarze. Robert Ziętarski wykorzystał wodniste warunki i przymierzył zza pola karnego. Podjął właściwą decyzję, bo jeszcze odbitej piłki nie zdołał chwycić Michał Szromnik.
Po tym Chrobry jakby przystopował, ale z czasem sygnał do powrotu do swojego dał Miłosz Kozak, po którego strzale interweniował Janukiewicz.
W 30 minucie było już 1:1. Do rzutu wolnego podszedł jego stały egzekutor i tym razem golkiper Chojniczanki skapitulował. Na takim rezultacie zakończyła się pierwsza połowa.
Drugą odsłonę aktywniej zaczęli miejscowi i szybko zostali za to nagrodzeni. W 54 minucie drugiego gola zdobył Robert Ziętarski, tym razem głową po dograniu z prawej strony. W tym momencie Chrobry wrzucił opcję turbo. Siedem minut zajęło mu dojście do prowadzenia. W 57 minucie wrzutkę celną główką wykończył Mikołaj Lebedyński, a w 61 w podobnej sytuacji znalazł się Krzysztof Kubica i również wiedział, co zrobić.
Chrobry usilnie próbował doprowadzić prowadzenie do końca, ale zaczęło się ono wymykać w końcówce. W 84 minucie do stanu remisowego doprowadził najlepszy strzelec ligi Mateusz Kuzimski i po tym Chojna nabrała wiatru w żagle. I nawet w tak trudnym momencie Pomarańczowo-Czarni potrafili to wszystko ogarnąć. Finisz należał już do nich. Dwa razy bardzo groźnie z dystansu uderzał Robert Mandrysz, a w pierwszym przypadku trafił w ten sposób w poprzeczkę. Po jednym z takich ataków głogowianie mieli rzut rożny i niemal powtórzyli nim wyczyn sprzed kilku tygodni. Po bardzo dobrej piłce od Szymona Drewniaka zwycięstwo zapewnił Chrobremu jeden z najwyższych na boisku, a tym samym potrafiący takie sytuacje wykorzystać Oliver Praznovsky. Chojniczanka 3. Chrobry 4.
- Największe słowa uznania dla zawodników. To tak mocna grupa i tak mocni ludzie, więc można zrobić takie porównanie: wziąć zwykłą osobę z ulicy i w tym zespole zagrałby dobrze - trener Ivan Djurdjević po wygranej w Chojnicach. - Wielkie gratulacje dla mojego, naszego zespołu, który zagrał bardzo dobre, emocjonujące spotkanie. Walczyliśmy do końca i tu słowa uznania także dla przeciwników, którzy razem z nami dzielnie walczyli na tym ciężkim boisku. Chojniczanka walczy o byt, my mamy bardziej komfortową sytuację, ale dla nas to też był ważny mecz, bo w następnym gramy w Mielcu. Chcieliśmy jak najszybciej wygrać, żeby mieć jeszcze większy punktowo komfort. Gratulacje dla sztabu szkoleniowego. Dla Maćka Stachowiaka i Maćka Idczaka, którzy nie tylko teraz, ale we wszystkich meczach robią bardzo dobrą analizę, która ułatwia wygrane. Mariusz Bołdyn jest odpowiedzialny za stałe fragmenty, a po nim dziś wygrywamy. Mi jest dzięki temu łatwiej przez to przechodzić. Zespół to wielu, wielu ludzi, a ja jestem jeden w całej grupie. Największe słowa uznania dla zawodników. To tak mocna grupa i tak mocni ludzie, więc można zrobić takie porównanie: wziąć zwykłą osobę z ulicy i w tym zespole zagrałby dobrze. Są bardzo mocni i mam do nich wielki szacunek. W ciężkich momentach zawsze byliśmy razem. To dla mnie zaszczyt, że w tej grupie mogę pracować. Co do reszty - zobaczymy, co się dzieje ze zdrowiem. Walczymy dalej. Następny mecz w Mielcu i tam też chcemy powalczyć o punkty. Wciąż gramy jeszcze o byt w lidze, a w niej wszystko jest możliwe. Najważniejsze jednak, że krok po kroku rośniemy razem i to jest to, co nas trzyma w walce w tej lidze. Ten wyjątkowy sezon, jak już mówiłem, chcemy zakończyć dobrze.
CHOJNICZANKA CHOJNICE - CHROBRY GŁOGÓW 3:4 (1:1)
1:0 Ziętarski 9
1:1 Drewniak 30
2:1 Ziętarski 54
2:2 Lebedyński 57
2:3 Kubica 61
3:3 Kuzimski 84
3:4 Praznovsky 90
CHOJNICZANKA: Janukiewicz - Wachowiak, Wiktorski (80 Trojanowski), Michalski, Paprzycki, Ziętarski (66 Rajch), Wolski (66 Mudra), Zejdler, Papikyan, Surdykowski, Kuzimski.
CHROBRY: Szromnik - Ilków-Gołąb, Praznovsky, Juraszek, Stolc, Kozak (88 Piotrowski), Drewniak, Kubica, Ziemann, Banaszewski (63 Mandrysz), Lebedyński (72 Kowalczyk).