Eksplozja transferów w niższych ligach...
REGION. Dzisiejsza porcja transferów będzie jedną z ostatnich przed rozpoczęciem rundy wiosennej, więc nie może w niej zabraknąć hitów. Za taki z pewnością uchodzi przejście Łukasza Chodygi z Polonii Nysa do Mewy Kunice. Wychowanek Konfeksu rozegrał w rundzie jesiennej dziesięć spotkań na poziomie III ligi, więc powinien być sporym wzmocnieniem ekipy trenera Kanasa. Ofensywę transferową przeprowadził Górnik Lubin, posiłkując się graczami Sparty Rudna, a ostatniego słowa w walce o utrzymanie nie powiedział chyba KS Legnickie Pole, sprowadzający czołowego defensora Dębu Siedliska.
Największy ruch panował w IV lidze, gdzie czeka nas wyjątkowo intrygująca runda wiosenna, bo nawet piąty Orkan Szczedrzykowice nie może być jeszcze pewny utrzymania. Wyścig zbrojeń nikogo nie powinien więc dziwić, a jeden z najciekawszych ruchów wykonała Mewa Kunice.
Nowego nabytku beniaminka nie trzeba nikomu przedstawiać, bo Łukasz Chodyga ma bogate CV, w przeszłości grając dla Konfeksu Legnica, rezerw Miedzi, Warty Sieradz, Cariny Gubin, Stali Brzeg, dwukrotnie Apisu Jędrzychowice i ostatnio Polonii Nysa. 25- latek rozegrał podczas swojej seniorskiej przygody 92 spotkania na szczeblu III ligi, a co najważniejsze, stale pozostaje w grze, bo jesienią uzbierał w barwach Polonii 273 minuty, które okrasił jednym golem. Bez fajerwerków, ale pomocnik mimo wszystko pozostawał w rytmie meczowym, w dodatku na wyższym poziomie.
Z Kunicami pożegnał się za to Konrad Cieślak, którego na najbliższe pół roku wypożyczono do lidera II grupy A-klasy, Błękitnych Koskowice. W poprzednich latach defensor był bardzo ważnym elementem w układance trenera, przez ponad dwa sezony pełniąc funkcję kapitana i znacznie przyczyniając się do kolejnych awansów Mewy, jednak ostatnio regularne występy uniemożliwiły mu sprawy zawodowe.
Podobnie wygląda sytuacja ze Spartą Rudna, choć tutaj ruchów z klubu jest nieco więcej. Zacznijmy jednak od transferu przychodzącego, gdyż nowy nabytek czwartoligowca również sporo w życiu zwiedził. Błażej Bania, bo o nim mowa, to 25- letni boczny obrońca, mogący także występować w środku pola. Choć ostatnio grał w Drzonkowiance Racula, występującej w zielonogórskiej klasie Okręgowej, to wcześniej miał okazję występować półkę wyżej. Nowy nabytek Sparty to były gracz takich klubów jak Skalnik Gracze, MKP Wołów czy SKP Kisielin.
Czwartoligowiec z jednej strony wzmacnia skład, a z drugiej traci istotnych zawodników, bo zgodnie z naszymi wcześniejszymi zapowiedziami, klub opuścili Paweł Hołówka i Łukasz Ostrowski. Obaj przenoszą się do wicelidera klasy Okręgowej – Górnika Lubin, gdzie pod wodzą Przemysława Cielewicza powalczą o powrót do IV ligi. Hołówka uchodził za kluczowy element w układance Roberta Malawskiego, jesienią zdobywając osiem goli.
Dobrą wiadomością dla kibiców Górnika jest również powrót do treningów Dariusza Wieprzowskiego. 25- latek w przeszłości występował w zespołach młodzieżowych Zagłębia Lubin, Piaście Żmigród i Odrze Ścinawa, a do Górnika trafił w sezonie 18/19, kiedy to lubinianie wywalczyli awans do klasy Okręgowej, jednak zagrał tylko w jednym ligowym meczu, wygranym przez jego zespół 6:3 z Łagoszowią Łagoszów.
Fatalny w defensywie KS Legnickie Pole koniecznie musiał wzmocnić formację obronną, stąd całkiem ciekawy transfer z ekipy Dębu Siedliska. Czwartoligowiec sprowadził do siebie Macieja Wójtowa, uchodzącego jesienią za wyróżniającą się postać swojej drużyny jak i całej III grupy A-klasy.
Dębowi liczyli na powrót do bramki Adama Baziewskiego, który pierwszą część sezonu spędził na wypożyczeniu w Chojnowiance, jednak klub z klasy Okręgowej oraz sam zawodnik chcieli kontynuować współpracę, więc transfer przedłużono o kolejne pół roku.
Zagraniczne posiłki sprowadza Rodło Granowice stawiające na Włocha ukraińskiego pochodzenia. Ten nietypowy transfer był możliwy przez… pandemię, ponieważ rodzina Pavlo Poghosyana musiała zamknąć swój włoski biznes i ze słonecznej Italii przeprowadziła się do Polski, a konkretnie do Strzegomia. Ofensywnie usposobiony gracz bardzo dobrze wyglądał w okresie przygotowawczym, zdobywając dwa gole i notując dwie asysty podczas gier sparingowych. Jak powiedział nam prezes Rodła, Karol Doros, nowy zawodnik w ostatnim półroczu miał przerwę od futbolu, jednak w jego boiskowych poczynaniach widać ogromny potencjał, co nie powinno przesadnie dziwić, gdyż piłkarskiego rzemiosła uczył się w Perugii.
Trudna wiosna czeka Płomień Nowa Wieś Grodziska, który był uważany za jednego z faworytów do awansu. Już jesienią klub miewał problemy kadrowe, a te dodatkowo się nasilą, ponieważ Kamil Orzech i Damian Domański postanowili odejść za miedzę, do Huraganu Proboszczów.