Nie odpowie za wtargnięcie do szkoły z młotkiem
LUBIN. Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie mężczyzny, który w kwietniu tego roku wszedł do Szkoły Podstawowej nr 1 w Lubinie z młotkiem i kombinerkami i w sekretariacie zaczął tymi narzędziami grozić pracownicom, a potem poprzecinał tam wszelkie kable. 65-latka biegli psychiatrzy uznali za niepoczytalnego. Mężczyzna trafił na przymusowe leczenie w zamkniętym oddziale szpitalnym.
Przypomnijmy, 14 kwietnia br. chwile grozy przeżyli nie tylko pracownicy szkoły, ale i uczniowie czy ich rodzice. Podczas przerwy do sekretariatu wszedł mężczyzna, który z płóciennego worka wyjął młotek i zaczął się irracjonalnie i agresywnie zachowywać.
- Mężczyzna nie tylko groził pracownicom szkoły, pracownicom sekretariatu, dyrektorce, zastępcy, ale również dopuścił się zniszczenia mienia, ponieważ poobcinał wszystkie kable od komputerów i innych urządzeń znajdujących się w budynkach szkoły, spowodował tym zakłócenie działania sieci teleinformatycznej, która znajdowała się w szkole - mówi Liliana Łukasiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
Wzorcowo zachowała się sekretarka szkoły, która wyprowadziła z sekretariatu pozostałych pracowników, a agresora odizolowała , zamykając go na klucz w pomieszczeniu.
- Mężczyzna ten został zamknięty przez jedną z sekretarek w szkole, a następnie kiedy wezwana została policja, dopuścił się czynnej napaści na funkcjonariuszy - zaatakował ich młotkiem, a także groził, że ich zabije - dodaje Liliana Łukasiewicz.
Mężczyzna został obezwładniony, nikomu nic się nie stało. 65-latek został poddany badaniom psychiatrycznym. Potwierdziły się podejrzenia, że w chwili kiedy wtargnął do szkoły był niepoczytalny. Prokuratura w takiej sytuacji mogła jedynie umorzyć postępowanie.
- Przestępstwa może dopuścić się tylko sprawca poczytalny lub z ograniczoną poczytalnością, a w takim przypadku sprawca po prostu - zgodnie z polskimi przepisami- nie popełnia przestępstwa - wyjaśnia rzeczniczka prokuratury.
I dodaje:
- Natomiast zachowanie tego mężczyzny nie mogło pozostać bez reakcji społecznej, ponieważ biegli psychiatrzy stwierdzili, że z uwagi na to, że pan jest chory, że nie panuje nad tą chorobą, nie bierze leków, istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że dopuści się on podobnego przestępstwa w przyszłości. W takim wypadku biegli stwierdzili, że istnieje potrzeba zastosowania środków zabezpieczających w postaci umieszczenia tego pana na leczeniu psychiatrycznym w szpitalu zamkniętym.
Sąd przychylił się do wniosku prokuratury o umorzenie śledztwa i umieszczenie mężczyzny na leczeniu. Tym bardziej, że już w 2023 roku wobec niego lubińska policja prowadziła postępowanie w związku z tym, że lubinianin poprzecinał wszelkie kable telekomunikacyjne w miejscu zamieszkania.
Dodaj komentarz