Okręgówka to styl życia... Wiosna będzie ciekawa!
REGION. Klasa Okręgowa przywitała nas szlagierem, bo za taki musiał uchodzić mecz drużyn przewodzących stawce. Zanim jednak Orla Wąsosz mierzyła się z Iskrą Kochlice, o punkty walczyli ich rywale, niejednokrotnie kończąc spotkania zaskakującymi rezultatami. O ile triumfy LegPolu, Konfeksu czy Zawiszy Serby mogliśmy przewidzieć, to wygrane Zrywu Kłębanowice z Górnikiem Lubin bądź Czarnych Rokitki w Koskowicach już oczywiste nie były.
Wspomniany KS Legnickie Pole urządził sobie festiwal strzelecki za cel obierając rywali z Prusic. Właściwie pogodzona ze spadkiem Przyszłość zameldowała się na terenie rywala w zaledwie jedenastoosobowym zestawieniu, więc trudno było jej podjąć rękawice.
Kibice mogli oglądać na boisku zarówno Martinsa Ekwueme jak i Mateusza Szczepaniaka, a ten drugi zakończył spotkanie z dwoma golami na koncie. Królem polowania został jednak Adam Wasilewski, który golkipera Przyszłości pokonywał aż pięciokrotnie. Ostatecznie goście musieli zadowolić się honorowym trafieniem Artura Litwy z 51. minuty, lecz marne to pocieszenie, skoro dopuścili do straty dziewięciu bramek.
Tęgie lanie nie miało większego wpływu na sytuację zespołu z Prusic, gdyż głowni rywale w walce o utrzymanie również nie powiększyli swych dorobków.
Okupująca piętnastą pozycję Gwardia Białołęka w niedziele podejmowała na swoim terenie Sokoła Jerzmanowa i nie zdołała sprawić niespodzianki, po raz drugi w tym sezonie przegrywając z wyżej notowanym rywalem. Jesienią Sokół zwyciężył aż 8:1, jednak teraz, już na swoim terenie, Gwardia zawiesiła poprzeczkę nieco wyżej.
Sokół objął prowadzenie w 15. minucie po golu Adriana Woźniaka, w drugiej połowie podwyższył sprowadzony z Mieszka Ruszowice Paweł Węgrzyn, a na 3:0 podwyższył Dominik Wasieńko. Miejscowym musiał wystarczyć gol na otarcie łez debiutanta - Dominika Nakoniecznego, który do niedawna występował z Węgrzynem w ekipie z Ruszowic.
Nie udał się debiut Tomasza Ficnera od niedawna prowadzącego Zadziora Buczyna. Beniaminek zaczynał na trudnym terenie w Legnicy i wrócił do siebie na tarczy, po porażce 1:5. Solidnie wzmocniony zimą Konfeks od początku dyktował warunki, lecz na otwarcie wyniku kazał czekać aż pół godziny. Strzelanie rozpoczął Paweł Przerywacz, który sześć minut po pierwszym golu dorzucił drugiego. Przed przerwą bramkarza Zadziora pokonał jeszcze Norbert Cichy i podopieczni Eugeniusza Oleśkiewicza mieli przed drugą połową bezpieczną zaliczkę. Spadkowicz nie zamierzał na tym poprzestać, bo po godzinie gry na 4:0 podwyższył nowy kapitan Konfeksu - Maciej Swędzikiewicz, a tuż przed końcowym gwizdkiem wynik ustalił Michał Grządkowski, skutecznie egzekwując rzut wolny. Chwilę wcześniej upragnionego gola zdobyli goście, którzy zmniejszyli straty za sprawą Krzysztofa Kotwasa.
Na efekt nowej miotły liczyli również w Przemkowie, gdzie Zbigniew Urbaniak zastąpił Grzegorza Karmelitę. Niestety, nowy-stary trener Zametu debiutował w starciu z Zawiszą Serby, który w tym sezonie nie zwykł tracić punktów i na własnym terenie ograł rywala 3:0, powtarzając tym samym wynik z rudny jesiennej, kiedy takim samym stosunkiem zwyciężył w Przemkowie.
Do największych zaskoczeń pierwszej wiosennej kolejki należą popisy Zrywu Kłębanowice. Ten przespał początek sezonu, lecz z tygodnia na tydzień wyglądał coraz lepiej i ostatecznie zimował na dwunastym miejscu. Mało kto wierzył, że Zryw da radę Górnikowi Lubin, tymczasem gospodarze zwyciężyli aż 5:2!
Pierwsza połowa jeszcze nie zapowiadała takiego obrotu spraw, bo na gola Dawida Dziadowicza odpowiedział Przemysław Myszogląd i do przerwy było 1:1. Po zmianie stron swój show zaczął Tomasz Dubowski, w ciągu pół godziny zdobywając cztery bramki i tym samym podwajając dorobek z tego sezonu. Ostatecznie Górnik przegrał 2:5, a w międzyczasie do siatki trafił Karol Gracz.
Lepszej inauguracji oczekiwali kibice w Koskowicach, bo choć Błękitni są beniaminkiem, to bardzo długo dotrzymywali kroku ścisłej czołówce. Chyba niewiele osób przewidywało wygraną Czarnych, zwłaszcza w perspektywie odejść z zespołu i łatania powstałych dziur transferami last minute. Z pomocą przyszli zawodnicy od lat reprezentujący ich barwy, czyli Paweł Bekacz oraz Adam Szydełko. Pierwszy trafił już w 5. minucie, drugi poprawił kwadrans przed przerwą i Czarni mieli ogromną szansę na dobre rozpoczęcie rundy rewanżowej. W drugiej odsłonie Błękitni ruszyli do odrabiania strat, jednak ich wysiłki zostały wynagrodzone tylko raz, w końcówce, kiedy bramkę kontaktową zdobył Oskar Narewicz.
Wspomniany na wstąpię szlagier był wyjątkowo istotny dla gospodarzy, ponieważ Orla w przerwie zimowej traciła do prowadzącej Iskry Kochlice osiem punktów i gdyby po raz drugi w trwającej kampanii musiała uznać jej wyższość, szanse na zajęcie pierwszego miejsca drastycznie by zmalały. Zespół Jędrzeja Kędziory wyciągnął wnioski z jesiennego 2:3 w Kochlicach i tym razem przechylił szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
Już w 16. minucie wynik meczu otworzył zawodnik z przeszłością w… Iskrze, czyli Marcel Kopeć, a po zmianie stron ustalił go Mateusz Tkacz.
Przymusową pauzę odbyli zawodnicy Płomienia Radwanice, którzy w niedzielę mieli powalczyć o punkty z Orkanem Szczedrzykowice, ale jak wiadomo, ten wycofał zespół z rozgrywek.
KS Legnickie Pole - Przyszłość Prusice 9:1 (5:0)
A. Wasilewski 3', 7', 33', 63', 75', Szczepaniak 26', 56', Mach 28', 85' - Litwa 51'
Zryw Kłębanowice - Górnik Lubin 5:2 (1:1)
Myszogląd 34', Dubowski 57', 51', 82', 86' - Dziadowicz 28', Gracz 79'
Konfeks Legnica - Zadzior Buczyna 5:1 (3:0)
Przerywacz 31', 37', Cichy 41', Swędzikiewicz 63', Grządkowski 90+3'- Kotwas 90+1'
Błękitni Koskowice - Czarni Rokitki 1:2 (0:2)
Narewicz 80' - Bekacz 5', Szydełko 27'
Zawisza Serby - Zamet Przemków 3:0 (1:0)
Michałowicz 23', Gil 49', Szewczyk 62'
Orla Wąsosz - Iskra Kochlice 2:0 (1:0)
Kopeć 16', Tkacz 62'
Gwardia Białołęka - Sokół Jerzmanowa 1:3 (0:1)
Nakonieczny 90'- A. Woźniak 15', Węgrzyn 70', Wasieńko 83'
Pauza: Płomień Radwanice