Jaki podział piłkarskich niższych lig? Emocje rosną!
REGION. Kwestia podziału na poszczególne grupy wzbudza nie mniejsze emocje niż awanse i spadki. Tego lata sytuacja jest skomplikowana jeszcze bardziej, bo kilka drużyn wycofało się w trakcie rozgrywek, a kolejne odpuściły już po zakończeniu zmagań. W związku z tym na szczeblu A-klasy może dojść do sporych przetasowań, które zaskoczą zarówno kibiców jak i zawodników.
Gdyby nie zamieszanie spowodowane zgłoszeniami do konkretnych lig prawdopodobnie już znalibyśmy podział w całym Podokręgu Legnica. W praktyce przed organem prowadzącym rozgrywki jeszcze sporo pracy, bo wciąż nie znamy ostatecznego układu sił.
Przed kilkoma dniami spore poruszenie wywołała kwestia MKS-u Szczawno- Zdrój i na jego przykładzie najlepiej wytłumaczyć zawiłość PZPN-owskich przepisów. Przedstawiciel wałbrzyskiej Klasy Okręgowej w poprzednim sezonie zajął bezpieczne dwunaste miejsce, ale zdecydował się zrezygnować z okręgówki i zgłosić zespół szczebel niżej.
Regulamin mówi, że w takim przypadku w Klasie Okręgowej zostaje najlepszy ze spadkowiczów, jednak jest mały haczyk.
Takie rozwiązanie ma miejsce, gdy zespół zachowa ligowy byt, ale przy starcie nowego sezonu zgłasza drużynę do niższej klasy rozgrywkowej. Wówczas zachowuje swoje miejsce, ale jest traktowany jako spadkowicz, co oznacza ratunek najwyżej sklasyfikowanej drużyny „pod kreską”.
Sytuacja diametralnie się zmienia, kiedy wycofanie zespołu następuje już po ogłoszeniu podziału i ustaleniu terminarza. W takim przypadku klasy rozgrywkowe uzupełniane są na podstawie §29, pkt.7 Regulaminu Rozgrywek. Ten mówi, że „awans uzyskuje drużyna, która zajęła kolejne, najwyższe miejsce niepremiowane awansem bezpośrednim do klasy wyższej (a w przypadku tej samej pozycji w różnych grupach z najwyższą średnią zdobytych punktów w stosunku do ilości rozegranych meczów)”.
Ta zasada obowiązuje do czwartego miejsca w tabeli. Jeśli żadna z czterech ekip nie przyjmie możliwości awansu, utrzymanie zachowuje najwyżej sklasyfikowany spadkowicz.
Jak to się ma do naszego podwórka?
Sezon 2021/2022 przyniósł awans do Klasy Okręgowej trójki mistrzów poszczególnych grup, a jako, że każdy z zespołów wyraził chęć gry poziom wyżej, to w tym przypadku nie mieliśmy żadnych zawirowań.
Już w trakcie rundy jesiennej białą flagę wywiesiła Nysa Wiadrów, która przetrwała tylko kilka tygodni. Następnie w jej ślady poszedł Mieszko Ruszowice walczący do 17. kolejki, a w momencie procesu zgłoszeniowego okazało się, że z rywalizacji w A-klasie rezygnują również Orzeł Wojcieszyn (grupa III), rezerwy Iskry Księginice (grupa II), a także LZS Ostaszów, który po zajęciu piętnastego miejsca w I grupie A-klasy wycofał drużynę z rozgrywek.
Łącznie z siódmym poziomem rozgrywkowym pożegnało się jedenaście zespołów. Awansowało czterech mistrzów B-klas oraz dokooptowano dwóch spadkowiczów z okręgówki, co oznaczało pięć luk.
Zgodnie z zatwierdzoną przez PZPN uchwałą nr XII/183 z dnia 6 grudnia 2019 spadkowiczom zaproponowano więc… utrzymanie. Z tej furtki skorzystał jedynie Grom Gromadzyń- Wielowieś (grupa II), natomiast Huragan Nowa Wieś Złotoryjska i Radziechowianka Radziechów (grupa III) zdecydowały się rywalizować w B-klasie.
W związku z powyższym do rozdysponowania zostały cztery miejsca, które przypadną najwyżej sklasyfikowanym zespołom B-klasy. Na takie rozwiązanie przystali już działacze Błyskawicy Luboszyce (wicemistrz grupy I), LKS-u Chełmiec (wicemistrz grupy III) i Krokusa Kwiatkowice ( wicemistrz grupy IV). Czwartym do brydża ma zostać wicemistrz grupy II, czyli KS Kłopotów- Osiek. Jeśli ten zespół nie zdecyduje się na promocję, w kolejce czekają kolejne. Najpierw Lechia Rokitnica (2,29), która ma najlepszą średnią wśród zespołów z trzecich miejsc, następnie Tęcza Kwietno (2,25), Sparta II Rudna (2,07) i Fortuna Obora (2,03).
Gdyby okazało się, że nikt z wyżej wymienionych nie zechce przyjąć możliwości awansu, szansę dostaną zespoły z czwartych miejsc.
Warto dodać, że wciąż ważą się dalsze losy Kłosa Moskorzyn, który może podążyć śladem chociażby Orła Wojcieszyn i mimo utrzymania zgłosić zespół półkę niżej. Gdyby doszło do takiego rozwoju wydarzeń, w najbliższym sezonie A-klasy miałyby aż jedenastu nowych przedstawicieli!