Wójt rzucił wyzwanie biegaczom. 1000 zł za rekord trasy!
MĘCINKA. III edycja biegu przez piękne malownicze tereny wokół wsi Chełmiec w gminie Męcinka przeszła do historii. Kilka kilometrów na górę Górzec i potem zbiegnięcie przez las i rzepakowe pola do mety na boisku LKS Chełmiec. Miłośnicy biegania lubią takie trasy i nic dziwnego, że w połączeniu z profesjonalną organizacją biegu impreza staje się coraz popularniejsza wśród biegaczy. A za rok może być biegowym szlagierem i zarazem magnesem dla bardzo wielu zawodniczek i zawodników. Zasługa w tym wójta gminy Męcinka Mirosława BRZOZOWSKIEGO (nr 7 na trasie), który nie tylko sam po raz pierwszy w życiu wystartował w takim biegu. Jeszcze przed startem wójt Brzozowski obwieścił biegaczom i poinformował dziennikarzy: - Jako włodarz gminy Męcinka rzucam wyzwanie biegaczom. Kto za rok, czyli w 2019 roku pobije rekord trasy Rzepakowej Dychy ustanowiony przez złotoryjanina Macieja DZAWIDZIUKA w 2017 roku (na zdjęciu na finiszu), ten otrzyma nagrodę bądź nagrody w wysokości 1000 złotych!
O owacji dla wójta Brzozowskiego w tym momencie nie trzeba wspominać...
A teraz przejdźmy do sedna sprawy. W 2017 roku trasę Rzepakowej Dychy najszybciej pokonał wspomniany Maciej DAWIDZIUK, który 10 km przebiegł w czasie 38 minut 31 sekund. I to jest REKORD TRASY. W tym roku w biegu ponownie wystartował Dawidziuk po 7-misięcznej przerwie i wygrał w czasie 38,52 sekund. W tym roku rywali miał jednak zdecydowanie mocniejszych niż przed rokiem, ale rekord nie został wyśrubowany...
- Niesamowicie ciekawa inicjatywa wójta Męcinki - mówił po biegu Maciej DAWIDZIUK. - Nagrody finansowa i to w takim wymiarze na pewno są magnesem dla biegaczy. Nie tylko Polaków, bo my wszędzie lubimy startować i biegać. Dla pieniędzy i nagród biegają w Polsce z kolei Kenijczycy i przede wszystkim Ukraińcy. Jestem przekonany, że pojawią się na starcie Rzepakowej Dychy aby zgarnąć ów 1000 złotych. Ale łatwo nie będzie. Trasa nie jest jakaś morderczo trudna. Problemem będzie wąskość trasy. To nie jest bieg uliczny szerokimi arteriami. Są miejsce gdzie nie ma gdzie wyprzedzać. Czołówka biegu kształtuje się na starcie i praktycznie trwa do finiszu. Jak zdrowie i obowiązki służbowe pozwolą pojawię się za rok na biegu, bo dwukrotne zwycięstwo i rekord trasy do czegoś zobowiązują (śmiech). No i tysiąc złotych także się przyda, bo w domu, który kilka miesięcy temu wybudowałem wciąż jest coś do kupowania. A bieg za rok naprawdę zapowiada się szlagierowo.
O Ukraińcach zwłaszcza biegających w Polsce krążą opowieści niestety poparte faktami. Cykl biegów np. w Izerach wygrał Ukrainiec zgarniając w nagrodach 6000 zł. Biegał jak robot... Kilka tygodni później ten sam Ukrainiec został przyłapany na biegu w Grodzisku Mazowieckim jak biegł na dopingu...
Wójt Mirosław BRZOZOWSKI spokojnie podchodzi do tego co będzie działo się na biegu Rzepakowa Ducha za rok. - To dobrze, że Rzepakowa Ducha będzie biegowym szlagierem, bo przyjedzie mnóstwo biegaczy i towarzyszącym im rodzin, kibiców i zobaczą jak zmienia się chociażby same boisko LKS Chemiec i wieś, bo w naszej gminie mocno w sport inwestujemy. Nie będziemy wprowadzać obostrzeń w rodzaju, że to "bieg tylko dla Polaków", bo to nie etyczne. Być może wprowadzimy limit startujących, ale to wszystko będzie ustalane. Póki co są dwie rzeczy pewne: budżet gminy Męcinka wytrzyma nawet pobicie rekordów biegowych przez kilku biegaczy, a druga sprawa na pewno pojawię się na starcie IV Rzepakowej Dychy, bo złapałem bakcyla do biegania. I tradycyjnie wierzyć będę, że z każdym biegiem będę osobiście osiągał coraz lepsze czasy i zajmował coraz wyższą lokatę. Marzy mi się także, aby już za rok pojawiła się kategoria Klasyfikacja Biegającego Samorządu, czyli klasyfikacja biegnących prezydentów, burmistrzów, wójtów czy radnych. Taki pomysł zgłoszę organizatorom. Burmistrzowi Jawora Emilowi Berze pewnie nie odbiorę zwycięstwa w tej klasyfikacji, ale np. wywalczenie miejsca na podium byłoby dla mnie wyzwaniem.
Wygląda na to, że w 2019 rok Rzepakowa Dycha będzie czymś więcej niż zwykłym biegiem...