7.kolejka JLH pod znakiem szlagieru. Leciały iskry...
JAWOR. Siódma kolejka Jaworska Liga Halowa edycji 2023/2024 przeszła do historii. Stała ona pod znakiem hitu w postaci starcia wicelidera (13.Dzielnica) z liderem (FC Przyrzecze). Jeśli byłaby możliwość złożenia reklamacji i zwrotu pieniędzy za obejrzenie tego meczu, to z pewnością nikt z widowni nawet nie odważyłby się tego zrobić, bowiem obie ekipy wykreowały kapitalne widowisko. Działo się także w innych spotkaniach – zapraszamy do przeglądu wydarzeń.
Zmagania rozpoczęły się od potyczki Galakticos z Chmielowianką. W bramce drużyny spod znaku chmielu, pod nieobecność Patryka Szlęka, stanął jego Tato Marek Szlęk, na co dzień golkiper Legsadu Kościelec. Zarówno jedni i drudzy przystąpili do tych zawodów z wolą poprawy nastrojów po ostatnich niepowodzeniach.
Jeszcze kilka minut przed końcową syreną Galakticos prowadzili 5:1, aby w krótkim odstępie czasu pozwolić rywalom „złapać kontakt”. Chmielowianka doprowadziła do stanu 5:4 po golu Gracjana Skoczylasa. „Galaktyczni” w końcówce poczuli mocno na swoich plecach oddech przeciwników, lecz dowieźli skromne prowadzenie do końca i zachowali szanse na „pudło”, a Chmielowianka ma już je tylko iluzoryczne.
W drugim meczu D6 Dobków zagrało z Huraganem Grzegorzów. Przez pierwsze sześć minut utrzymywał się bezbramkowy remis, lecz wówczas sprawy w swoje nogi wziął Emilian Borek i uderzeniem po ziemi, w kierunku dalszego słupka, dał prowadzenie swojemu teamowi. Następnie obrońcy tytułu konsekwentnie punktowali dobkowian i skończyło się wynikiem 11:3, co zaowocowało awansem na drugą pozycję, po późniejszych wydarzeniach. D6 nadal bez punktów JLH, ale należy się szacunek, iż mimo kolejnych porażek, wykazują się sportową postawą i nie odpuszczają, jak to bywało w przeszłości jaworskiego futsalu, w przypadku niektórych zespołów.
Creme de la crème to określenie pochodzenia francuskiego, oznaczającego dosłownie „śmietanka”, natomiast w przenośnym tłumaczeniu jest to „coś najlepszego” – i takim właśnie mianem można określić batalię 13.Dzielnicy z FC Przyrzecze. „Trzynasta” zaczęła od prowadzenia po golu Marka Sorokina. Chwilę później Football Club mógł wyrównać, ale skuteczną interwencją w defensywie popisał się autor pierwszego trafienia.
Kilka minut później było już 2:0. Przemysław Wiśniewski sprytnym zwodem ograł rywala, miał przed sobą tylko Kacpra Dominiczaka i zmusił go do kapitulacji. W odpowiedzi Patryk Ruszczak trafia zza pola karnego w poprzeczkę. Do końca pierwszej połowy wynik nie ulega już zmianie i 13.Dzielnica zasłużenie prowadziła 2:0. Dodajmy, że jednym z dowodów tego jak zacięte było to spotkanie było dziesięć fauli w pierwszych dwudziestu minutach gry, lecz rzutów karnych nie było, bowiem obie strony solidarnie, po pięć razy, dopuszczały się złamania przepisów.
Krótko po wznowieniu gry FC Przyrzecze doprowadza do remisu 2:2, co dodało mu wiatru w żagle. Wiodącą postacią w teamie z Przyrzecza był Patryk Ruszczak, który czarował swoją fenomenalną grą i był motorem napędowym. Zgłosił tym samym mocny akcent do miana MVP Jaworskiej Ligi Halowej.
Wróćmy jednak do spotkania, bo 13.Dzielnica nie podłamała się i nie zamierzała przyglądać się biernie boiskowym popisom Patryka Ruszczaka. „Trzynasta” dwukrotnie ponownie obejmowała prowadzenie – po golu na 3:2 Marcina Bartonia i na 4:3 Marcina Bagińskiego, lecz za każdym razem zespół z Przyrzecza szybko odpowiadał w postaci wyrównania.
Ostatnie minuty to wyczekiwanie na błąd rywali. W końcowych fragmentach w sytuacjach podbramkowych „Trzynastej” brakowało wykończenia, zaś strzały oddawane przez FC Przyrzecze były mniej lub bardziej niecelne. Na półtorej minuty przed syreną swój celownik, pod linią boczną, kapitalnie ustawił Błażej Cichoński i huknął na bramkę, popisując się przepięknym golem, ale przede wszystkim jakże ważnym, na wagę triumfu.
FC Przyrzecze po świetnym widowisku ogrywa 13.Dzielnicę 5:4 i umacnia się na pierwszym miejscu. Podkreślmy w tym meczu także kapitalne interwencje bramkarzy Kamila Gawrońskiego i Kacpra Dominiczaka. Dla 13.Dzielnicy była to pierwsza porażka w tej edycji i w historii całych występów w JLH, a brak punktów przypłaciła spadkiem poza podium.
W przedostatniej konfrontacji boiskowa temperatura po hicie poszybowała w dół. Amarillos grało z Ratajem Paszowice. Zawody toczyły się pod dyktando „Żółtych”, a ich zwycięstwo nie było ani przez moment zagrożone. Paszowiczanie jak zwykle ambitnie walczyli, ale póki co czołówka jest poza ich zasięgiem. Końcowy wynik 9:3.
Z kolejki na kolejkę coraz lepiej spisuje się Bazalt Piotrowice. Tym razem podopieczni trenerów Zbigniewa Wójcika i Patryka Borka zaksięgowali komplet punktów, znajdując receptę na Urząd Miasta. Warto dodać, że na ten mecz desygnowali do gry kadrę złożoną z samych niepełnoletnich graczy. Piotrowiczanie w pewnym momencie prowadzili już nawet 6:1, ale w ostatnich minutach roztrwonili nieco swoją przewagę i skończyło się wszystko rezultatem 8:6. Jednak w żadnym stopniu nie umniejsza to świetnych zawodów Bazaltu, na tle starszych przeciwników, których wyprzedzili po tym spotkaniu w tabeli.
7.kolejka (13.01.2024)
Galactikos – KS Chmielowianka 5:4
D6 Dobków – Huragan Grzegorzów 3:11
FC Przyrzecze – 13.Dzielnica 5:4
Amarillos – Rataj Paszowice 9:3
Urząd Miasta – Bazalt Piotrowice 6:8
PAUZA: Figa Myślinów
Jaworska Liga Halowa – sezon 2203/2024 – po 7.kolejkach
1.FC Przyrzecze (18 pkt.)
2.Huragan Grzegorzów (15 pkt.)
3.Amarillos (15 pkt.)
4.13.Dzielnica (15 pkt.)
5.Galakticos (12 pkt.)
6.Figa Myślinów (9 pkt.)
7.Chmielowianka (6 pkt.)
8.Bazalt Piotrowice (6 pkt.)
9.Rataj Paszowice (6 pkt.)
10.Urząd Miasta (3 pkt.)
11.D6 Dobków (0 pkt.)
Fot. Joanna Mańkowska