Olimpia nie ma sobie równych (FOTO, FILM)
JAWOR. Jak burza idą przez rozgrywki Dolnośląskiej Ligi Kadetek zawodniczki Olimpii Jawor. Podopieczne Radosława Pokrywki w trzecim meczu sezonu "na luzie" pokonały UKPS Lubin 3:0 i pewnie prowadzą w grupie C DLK wyprzedzając o jeden punkt Polonię Świdnica, Lubin i Gimnazjum ze Spalonej.
Trener Olimpii Radosław Pokrywka: - Jestem zadowolony z wyniku i wygranej, ale nie do końca. Cały czas próbujemy doskonalić te elementy, które jak dziś, nam jeszcze nie wychodzą. Przede wszystkim obrona, asekuracja naszego ataku i asekuracja bloku. Nad tym się skupiamy. Dzisiaj powoli zaczynało to wychodzić, choć wyraźnie dopiero w drugim i trzecim secie. Cały zespól zagrał w pierwszym i drugim secie fajnie, ale nie na wszystkich pozycjach to wychodziło dobrze. Chodzi mi o dwie zawodniczki: libero i zawodniczkę przyjmująca, które tam w polu muszą piłki bronić, a tego nie robiły. Dziś grała tylko jedna libero, nie było Natalii Kwolek, która ma kontuzję. Może to i dobrze, bo Natalia odpocznie, zaś nasza druga libero udoskonali warsztat. Przeciwniczki w pierwszej połowie widać grały z tremą, chyba się przestraszyły i na początku nie wychodziła im całkowicie gra. Potem w trzecim secie, jak u nas grał drugi skład, „zaskoczyły”. I to widać było, że potrafią grać, całkiem nieźle u nich już to wszystko funkcjonowało - i atak z drugiej i pierwszej linii. W trzecim secie zagrał u nas drugi skład, bo dobrze dziewczyny trenują, więc w nagrodę weszły na boisko i mogły spróbować swoich sił w czasie meczu.
Trener UKPS Lubin Przemysław Zadra: - Spodziewaliśmy się ciężkiej rywalizacji, mocnych ataków, trudnych zagrywek. No ale też przyjechaliśmy z nastawieniem, że passa z poprzedniego meczu nadal trwa. Wprawdzie rywal nasz był prostszy niż Olimpia, ale myśleliśmy, że uda nam się utrzymać jakość gry minionego spotkania i będziemy w stanie nawiązać walkę w jednym czy dwóch setach. Mamy problem w rywalizacji z lepszymi od siebie, liderami tabel czy rozgrywek. Dziewczyny podchodzą do meczu bardzo zestresowane. Co prawda to ich już drugi sezon, ale nadal jest tak samo w tym względzie. Wychodzą na parkiet przestraszone, zanim dojdą do siebie i pokonają stres, mijają dwa sety i dopiero w trzecim odblokowują się. A to już jest za późno. Dziś tak samo. Pokazały 45-50% tego co potrafią. Przeciwnik był z wyższej półki, ale my nie mogliśmy nawet przyjąć zagrywek, nie mogliśmy wyprowadzić rozegrania i ataku. Jednak gdybyśmy dołożyli trochę więcej swoich umiejętności to moglibyśmy chociaż rywalizować. One naprawdę umieją grać, potrafią pokazać dobrą grę - taktyczną, ułożoną. Widać to na treningach, a jak przychodzą rozgrywki dopadają ich nerwy i nie potrafią najprostszych rzeczy. Żeby być silniejszym powinniśmy też trenować więcej, niestety treningi mamy dwa razy w tygodniu po 1,5 godziny. W Lubinie po prostu nie ma gdzie trenować, jest za mało sal w stosunku do zapotrzebowania. Są przecież zawodnicy innych dyscyplin np. ręczna, nożna, rugby. Prowadzę w Lubinie akademię siatkówki, gdzie mam trzy siatkarskie grupy, z czego dwie młodziczki i kadetki muszą trenować razem, czyli 26 zawodników w jednej sali. I do tego w Lubinie nie ma trenerów do gry w siatkówkę. I tu należy się również dopatrywać naszej słabej gry.
Liga Kadetek
Olimpia Jawor - UKPS Lubin - 3:0 (25-9; 25-14; 25-18)
{gallery}galeria/sport/08-10-16-Olimpia-Jawor-UKPS-Lubin-kadetki-fot-ewa-jakubowska{/gallery}