Przegrana faworyta po słabej grze (FOTO)

Legniczanie błyskawicznie rzucili się do ataku i w pierwszej minucie zdobyli dwie bramki. Po 3. minutach było 3:0 dla Siódemki Miedź i to w zasadzie był najlepszy okres gry legniczan w tym spotkaniu.

Goście po kilku minutach wyrównali. Gospodarze jeszcze raz w tym meczu zanotowali serię trzech rzuconych bramek (ze stanu 8:8 do 11:8), ale potem znowu straty odrobiła ekipa z Końskich. W efekcie pierwsza połowa zakończyła się wygraną Siódemki 15:14.

Po zmianie stron znacznie słabiej legniczanie prezentowali się w obronie. To nie był też dobry dzień legnickich bramkarzy. W drugiej odsłonie niemal każdy rzut gości kończył się golem. Aż osiem bramek dla gości rzucił Sebastian Smołuch, a po siedem dorzucili Patryk Mastalerz i Rafał Jamioł.

Na kole w ataku dobrze radził sobie za to zawodnik Siódemki Mateusz Płaczek, który trafił aż 9 razy. Kluczowe dla losów spotkania okazały się ostatnie trzy minuty. To w tym okresie ze stanu 30:30 Końskie odskoczyły i nie dały się już dogonić. Siódemka uległa 32:34.

To była bardzo szarpana gra legniczan. Brakowało płynności w grze a na dodatek zespół popełnił ok. 20 błędów własnych, co w znacznym stopniu wykorzystali przyjezdni.

- Zagraliśmy bardzo słabo, praktycznie w każdym elemencie gry. Pierwszy raz w tym sezonie straciliśmy prawie 35 bramek - podsumował Piotr Będzikowski, trener Siódemki Miedź.

Siódemka Miedź Legnica - KSSPR Końskie 32:34 (15:14)

Siódemka: Mazur, Stachurski - Szuszkiewicz 1, Skiba, Antosik 2, Płaczek 9, Cegłowski 5, Czuwara 5, Piwko 4, Nastaj 1, Wita 1, Dobrasiak, Mosiołek 4, Będzikowski.

KSSPR: Wnuk, Szot - Mastalerz 7, Słonicki 3, Napierała 2, Pilarski 1, Szczepanik 3, Jamioł 7, Bąk 2, Smołuch 8, Matyjasik 1.

Fot. Karol Węglewski

{gallery}galeria/sport/27.02.16_siodemka_miedz_legnica_ksspr_konskie_fot_karol_weglewski{/gallery}