Konfeks suchą stopą po Kaczawie (FOTO)
LEGNICA. Konfeks bez najmniejszych problemów rozbił Kaczawę 4:0 zgłaszając swój akces do walki o... awans do 4 ligi. To nie żart, bo pomijając wszystkie inne sprawy - Andrzej Kisiel zimą mocno z zespołem popracował i widać, że ta drużyna wie o co chodzi w piłce. Dodajmy iż wygrana mogła być jeszcze bardziej okazała, ale w drugiej połowie Kamil Wójcik przestrzelił jedenastkę. Konfeks grał jeszcze bez Ławkiela (czekanie na certyfikat) a papiery na zostanie odkryciem wiosny ma Kryza!
Trener Konfeksu Andrzej Kisiel: – Ten mecz wydawał się, że był dla nas spacerkiem, zwłaszcza biorąc pod uwagę ilość strzelonych bramek. Musieliśmy się jednak trochę napracować, zresztą jak zwykle, gdyż spotkania między nami zawsze były wojownicze i kosztowały nas dużo energii. Na szczęście moi zawodnicy, którzy na pewno posiadają mniejsze doświadczenia w grze na boisku niż drużyna przeciwna, co raz śmielej zagrywają i widać, że od strony fizycznej są co raz lepiej przygotowani. Założeniem na mecz z takim zespołem jak Kaczawa było od razu zacząć od agresywnego ataku od przodu, bo mało która drużyna potrafi dać sobie z tym radę. I jak widać po 8 minutach gry wynik ułożył się po naszej myśli.
W spotkaniu z Kaczawą zwrócił na siebie uwagę młody napastnik Konfeksu Dawid Kryza, autor dwóch bramek. Dzisiejszy mecz był dla niego nie tylko debiutem w barwach legnickiej drużyny, ale również w okręgówce. - Bardzo się cieszę, że działacze zaczynają puszczać zawodników wybijających się w drużynach niższych lig - mówi trener Kisiel. - W przeszłości takie kluby zawsze utrudniały transfery zdolnych młodych piłkarzy do wyższych lig. Jak widać zaczyna się to zmieniać i Dawid jest na to dowodem. Przeszedł do Konfeksu z Krotoszyc z drużyny klasy B i dostał szansę grania w tej lidze. Dzięki temu może się rozwijać i na pewno będziemy się z jego gry jeszcze nie raz cieszyć. Jego zalety to szybkość i siła - dodaje.
Radosław Wroński, zawodnik Bieniowic: – Na pewno wygrała dziś drużyna lepsza, ale nie na tyle na ile straciliśmy bramek. Potraciliśmy je głupio, po indywidualnych błędach. Przy wyniku 2:0 dla Konfeksu my mieliśmy trzy „setki” i trochę zabrakło nam szczęścia. Bo jakbyśmy strzelili z tych „setek” chociaż dwie bramki, wynik byłby na remis. A tak mieliśmy trochę pecha, kilka niewykorzystanych sytuacji, a przeciwnik strzelał kolejną bramkę, a my nie. Dziś możemy w ogóle mówić o niefarcie, ponieważ nasz zawodnik Marcin Kowalski, nasze „żądło”, po 40 minutach musiał zejść z boiska z powodu kontuzji – naciągnął dwugłowy mięsień. To też nam podcięło skrzydła, bo on potrafi się znaleźć w sytuacji sam na sam i to nawet dziś udowodnił. Póki jeszcze grał, miał dwie „setki” i jakby nie opuścił boiska, gra potoczyłaby się inaczej. Ale to dopiero pierwszy mecz, a przed nami cała runda. Przed nami też ciężkie spotkanie z Prochowiczanką, na które jedziemy po trzy punkty.
Kaczawa Bieniowice - Konfeks Legnica 0:4 (0:3)
Bramki: Dawid Kryza 4`,47`; Wiśniewski Dominik 8`, Kubań Bartłomiej 42`
Konfeks: Tamioła Sebastian, Trochanowski Marek, Potycz Patryk, Wójcik Kamil, Kowalczyk Krystian, Janeczko Michał (80. Winnik Hubert), Bazan Piotr (82. Jazowiecki Aleksander), Wiśniewski Dominik, Kwaśniewski Damian (55 Dominiak Mateusz), Kuban Bartłomiej (65 Lech Alan), Kryza Dawid.
Kaczawa: Brzózka Sylwester (47 Urbański Karol), Domagała Damian, Komaniecki Dariusz (81 Kasperowicz Adam), Kowalski Marcin (40 Raczkowski Michał), Kudłacz Miłosz, Nikodem Karol (85 Niedbała Piotr), Omański Jarosław, Popecki Adam, Serenda Adam, Stępień Rafał (58 Sobolewski Adrian), Wroński Radosław (70 Paweł Kluzowicz).
Fot. Ewa Jakubowska
{gallery}galeria/sport/12-03-17-Kaczawa-Bieniowice-Konfeks-Legnica-fot-ewa-jakubowska{/gallery}
