Obciach Zagłębia z Piastem (FOTO)
LUBIN. 13 kolejka ekstraklasy okazała się nie tyle pechowa co po prostu obciachowa dla piłkarzy Zagłębia. Bo jeżeli zakłada się w sezonie walkę o podium ekstraklasy i co najmniej finał Pucharu Polski to nie przystoi na własnym boisku remisować z Piastem, który do meczu w Lubinie zamykał ligową tabelę. Zagłębie w piątkowym meczu na przyzwoitym poziomie zagrało zaledwie pierwsze 10 minut pierwszej i tyle samo drugiej połowy. Pozostałe minuty meczu należały do walecznych i chcących grać zawodników z Gliwic. A wiec jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki wróciły koszmary Piotra Stokowca: minimalizm zawodników i irytująca gra w obronie...
Nie będziemy katować czytelników barwnymi opisami miedziowej niemocy. Jak zatem padały gole w tym meczu?
1-0 - Jakub Świerczok wyskoczył najwyżej w polu karnym i pokonał Dobrivoja Rusova uderzeniem głową. Napastnik Miedziowych wykończył dobre dośrodkowanie Jarosława Kubickiego.
1-1 - Piękne dośrodkowanie Martina Konczkowskiego w pole karne Miedziowych, a tam walkę o górną piłkę wygrał Michal Papadopulos, który głową trafił do siatki. Napastnik Piasta nie zapomniał gdzie grał poprzednio i nie okazywał jakiejkolwiek radości po zdobyciu gola...
2-1 - Filip Jagiełło zdecydował się na uderzenie zza pola karnego i nie dał szans bramkarzowi Piasta na skuteczną interwencję.
2-2 - Joel Valencia dopadł do odbitej piłki i pokonał Martina Polacka strzałem z najbliższej odległości.
Dodajmy iż w 68 minucie po atomowym i precyzyjnym uderzeniu Sedlara tylko kapitalna robinsonada Polaćka uchroniła Miedziowych przed utratą gola.
Piotr Stokowiec, trener KGHM Zagłębia: - Mecz był dobry z obu stron, ale skończył się pechowo. Gra się do ostatniego gwizdka i szkoda mi tego meczu, bo zbyt dużo pracy włożyliśmy w to, żeby ten mecz wygrać. Proste błędy zadecydowały,, że zamiast trzech punktów mamy jeden. Nie zawsze się wygrywa, ale trzeba to przyjąć po męsku i skupić się na kolejnych meczach, choć mamy trochę kaca po tym meczu.
Waldemar Fornalik, trener Piasta: Z przebiegu gry zasłużyliśmy przynajmniej na jeden punkt. Pierwsza połowa była w naszym wykonaniu dobra, utrzymywaliśmy się przy piłce. Mieliśmy problem ze stałymi fragmentami gry Zagłębia, natomiast staraliśmy się kontrolować w grę. W drugiej połowie straciliśmy gola z niczego, ale w końcówce po raz kolejny pokazaliśmy, że upór i determinacja pozwoliły nam wyrwać punkt.
Zagłębie Lubin - Piast Gliwice 2:2 (1:1)
1-0 - Świerczok, 7 min.
1-1 - Papadopulos, 21 min.
2-1 - F. Jagiełło, 52 min.
2-2 - Valencia, 90+1 min.
Zagłębie: Polacek - Guldan, Kopacz, Jach (46. Tuszyński) - Wożniak, Matuszczyk, Kubicki, Balić - F. Jagiełło (73. Todorovski) - Pawłowski (79. Janoszka), Świerczok.
Piast: Rusov - Konczkowski, Pietrowski, Hebert, Rugasević - Sedlar (77. Vranjes), Dziczek - A. Jagiełło (55. Jankowski), Bukata (73. Gojko), Valencia - Papadopulos.
Fot. Dariusz Szymacha
{gallery}galeria/sport/20_10_17_Zaglebie_Lubin_Piast_Gliwice_Fot_Dariusz_Szymacha{/gallery}