Bieg Barbórkowy (FOTO cz.3)
LUBIN. Ryszard PTASZNIK z Zakładów Górniczych LUBIN, organizujący 32 Bieg Barbórkowy o Lampkę Górniczą nie krył satysfakcji z organizacji biegu. - Przed laty zaczynaliśmy jako mała, kameralna impreza dla pracowników naszej kopalni. Po 32 latach organizujemy jedną z najstarszych imprez biegowym na Dolnym Śląsku i w Polsce. Na starcie biegu pojawiają się znakomici biegacze z całego świata, uczestnicy Igrzysk Olimpijskich, maratonów światowej rangi. Ale obok gwiazd światowego biegania biegną amatorzy tacy jak mój kolega pracujący w jednym z zakładów KGHM, który startuje po raz trzeci i po biegu dzwoni do mnie i mówi Rysiek poprawiłem rekord życiowy. To jest właśnie magia tego biegu. A do tego wcześniejsze biegi dzieci i młodzieży lubińskich szkół. To sprawia iż rośnie serce organizatorów.
Jednym z faworytów biegu był Adam DRACZYŃSKI triumfator ostatniej edycji Biegowego Grand Prix Zagłębia Miedziowego. Ostatecznie w Lubinie pan Adam zajął 11 miejsce z czasem 33,46 min. - Dzisiaj miałem inne zadanie do wykonania. Byłem klasycznym "zającem" i prowadziłem do mety Karola Winniczuka z ZG Rudna, który dobiegł na 19 miejscu. Ale moje nazwisko, wyniki sprawiły, że na finiszu postanowiłem się mocno pościgać.
16 w generalce był Artur GUŁAJ z Lwa Legnica: - Trudno nie być zadowolonym kiedy bije się rekord życiowy. Trasa super, technicznie fajna. Liczne podbiegi, silny wiatr nie ułatwiały zadania. Kenijczycy narzucili mocne tempo. W ogóle oni są zrobieni jakby z innego materiału. Ale ich obecność dodaje atrakcyjności tej imprezie biegowej.
Z kolei ze swojego startu nie był zadowolony jaworzanin Michał LENKIEWICZ. - W sobotę wybrałem się w Karkonosze na Szrenicę i dzisiaj czułem to w kościach...
Fot. Bożena Ślepecka
{gallery}galeria/sport/22_10_17_32_bieg_barborkowy_cz3_fot_BSlepecka{/gallery}
