Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Miedziowych droga z piekła do raju... Charakterne Zagłębie!

LUBIN.  W 9. kolejce LOTTO Ekstraklasy KGHM Zagłębie Lubin zremisowało z Lechią Gdańsk 3:3. "Miedziowym" udało się "wyciągnąć" wynik remisowy ze stanu 3:0 dla gdańszczan. Gola na wagę remisu zdobył w doliczonym czasie drugiej połowy Jakub Mares. Pierwszego w swojej piłkarskiej karierze hattricka zdobył napastnik gdańszczan Artur SOBIECH, jakiś czas temu przymierzany do jedenastki Miedziowych. W drugiej połowie Sobiech był bliski zdobycia czwartego gol, ale po jego strzale piłką  odbiła się od poprzeczki...

Miedziowych droga z piekła do raju... Charakterne Zagłębie!

W pierwszej części meczu górą zdecydowanie byli gospodarze, którzy w pełni kontrolowali grę. Już po 25 minutach spotkania zawodnicy z Gdańska prowadzili 3:0, wykorzystując błędy naszej drużyny. Wszystkie bramki dla Lechii Gdańsk zdobył napastnik Artur Sobiech. Miedziowi rozpoczęli mecz w ustawieniu z trójką stoperów i była to woda na młyn dla Lechii. Haraslin na lewej stronie boiska robił z Pakulskim co chciał i jak chciał. Jeszcze gorzej prezentował się Ślisz będąc kompletnie zagubionym na boisku. Ale co mówić i wypominać młokosom skoro wydawałoby się rutyniarz Dziwniel zagrał jak w derbach wstydu w Legnicy przeciwko Miedzi.

Na szczęście trener Mariusz LEWANDOWSKI w przerwie meczu wyciągnął wnioski z blamażu w pierwszej połowie i zmienił ustawienie na "normalne" z czwórką obrońców i piątką zawodników w linii pomocy...

Na drugą część spotkania lubinianie wyszli z innym nastawieniem. Dobrze na grę zespołu wpłynęły zmiany Damjana Bohara i Vladislava Sirotova. "Miedziowi" pierwszego gola zdobyli po zespołowej akcji, a dobre podanie Filipa Starzyńskiego wykorzystał Damjan Bohar. I jako żywo przypomniały nam się akcje tego duetu z wygrane meczu Miedziowych z Sosnowcem... Był to pierwszy gol Słoweńca po transferze do KGHM Zagłębia.

Druga bramka dla Zagłębia padła po rzucie karnym, jej autorem był Starzyński, a "jedenastkę" wywalczył Vladislav Sirotov, który nabił piłką rękę jednego z graczy gospodarzy. Trafienie na wagę remisu zanotował w doliczonym czasie meczu Jakub Mares, który w polu karnym wykazał się największym sprytem, bez większych problemów pokonując Dusana Kuciaka.

Zagłębie w II połowie pokazało charakter cholernych walczaków, a Lechia zapomniała jak się gra w piłkę...

Mariusz Lewandowski (Zagłębie Lubin): - Moja drużyna pokazała bardzo duży charakter, odrabiając straty z 0:3 na 3:3. Mogliśmy nawet wygrać to spotkanie. W przerwie było bardzo mocno i mówiłem chłopakom, byśmy dążyli do jak najlepszego rezultatu. Popełniliśmy głupie błędy i trzeba było odrabiać stratę. Brawo za charakter drużyny. Moi zawodnicy pokazali, jak olbrzymie możliwości w nich drzemią. Cieszę się z tego, że zespół to zaprezentował. Mamy jednak dużo powodów do dyskusji, bo przytrafiło się nam za dużo błędów. Bardzo mnie cieszy to, że zawodnicy którzy weszli w drugiej połowie wzmocnili naszą grę. Oni weszli na boisko właśnie nie po to, by dograć mecz, a by odwrócić losy spotkania. Widziałem w drugiej połowie bardzo dobrze funkcjonujący zespół i chcę go też widzieć przez cale spotkanie. Szkolne błędy spowodowały to zdenerwowanie.

Piotr Stokowiec (Lechia Gdańsk): - Takie mecze nie zdarzają się często i na pewno druga połowa miała przebieg, którego nikt się nie spodziewał. Mimo wszystko i wtedy mieliśmy dobre momenty. Była poprzeczka, myśleliśmy że jest karny na 4:2 i sprawa byłaby rozstrzygnięta. Nie chcę załamywać rąk. Jak ktoś myśli że w kilka miesięcy można zbudować drużynę, która będzie ogrywała wszystkich, to nie ma wiedzy lub ma za bardzo wybujałą wyobraźnię. Gratuluję Zagłębiu, bo lubinianie wyszli z trudnej sytuacji. Jesteśmy przygotowani na krytykę, ale mam dużo szacunku dla chłopaków. Wiem z jakimi się borykamy trudnościami. Będziemy mocni, jak będzie nam dane pracować w spokoju i stworzymy ciekawe widowiska, ale z happy endem.
Zmiany były wymuszone, było też kilka absencji. Niektórzy nie są w stanie, a musieli wybiegać. Przykładami są Haraslin, Sobiech czy Wolski. Nie mam poczucia, że nie panuję nad tym, co się dzieje. Wiem jednak, że nawet prowadząc 3:0 muszę mieć świadomość jaki mam zespół i nie mogę być pewny zwycięstwa. Stać nas na granie na zero z tyłu, ale jest dużo różnych czynników. Krytyka nam się należy, bo takie mecze trzeba wygrywać. Ktoś kto śledzi historię piłki nożnej wie, że takie rzeczy się zdarzają. Wierzę w tę drużynę, w pracę jaką wykonujemy i lepiej, że to się dzieje teraz niż na końcu sezonu. Płacimy cenę za dojrzewanie i ogrywanie zawodników, ale zrobimy wszystko by takie mecze się nie powtórzyły. Prowadząc 3:0 nie jest wielkim wyczynem utrzymanie wyniku. Fakty są jednak takie, że Lechia jest liderem. Poradzimy sobie z tą sytuacją. Sztuką jest to, by nie było to 45 minut, a coraz więcej. Pracujemy na to, by nie było u nas smutno, a by nastąpiła sportowa złość.

LECHIA GDAŃSK-ZAGŁĘBIE LUBIN 3:3 (3:0)

 Sobiech 9’, 16’, 25’ – Bohar 62’, Starzyński 71’, Mares 90’
LECHIA: Kuciak – Fila (81’ Nunes), Nalepa, Augustyn, Lewandowski – Łukasik (46’ Borysiuk), Kubicki, Wolski (76’ Sopoćko) – Flavio, Sobiech, Haraslin

Rezerwowi: Alomerović, Nunes, Chrzanowski, Michalak, Borysiuk, Sopoćko, Arak

ZAGŁĘBIE: Hładun – Kopacz, Guldan, Balić, Pakulski, Slisz (46’ Bohar), Matuszczyk, Jagiełło, Dziwniel (46’ Sirotov), Starzyński, Tuszyński (65’ Mares)
Rezerwowi: Leciejewski, Mares, Janoszka, Matras, Bohar, Sirotov, Poręba

Powiązane wpisy