Ł. Poręba: pracuję i czekam na kolejne szanse!
LUBIN. Dobra, ambitna gra, Łukasza Poręby, uwieńczona spektakularnym trafieniem, to pozytywna informacja dla Zagłębia, które realizuje plan wprowadzania wychowanków do pierwszej drużyny i chyba najlepszy PR dla lubińskiej piłkarskiej Akademii, niedługo po tym jak światło dzienne ujrzały fakty dotyczące „odmóżdżonych harców”’ niektórych z jej wychowanków. To także wyraźny przekaz dla młodych piłkarzy Zagłębia, że ważne są: ciężka praca, cierpliwość i dużo pokory.
Piłkarz KGHM Zagłębia Lubin i reprezentant Polski U-19 Łukasz Poręba dla e-legnickie.pl
Miłosz Kołodziej: Mam wrażenie, że strzelona, przez pana, bramka pozwoliła zobaczyć na co stać Łukasza Porębę, do zdobycia gola, wyglądał pan na przytłoczonego?
- Też tak uważam, to był mój pierwszy mecz od pierwszej minuty, nie będę ukrywał, że był lekki stres. Po strzeleniu bramki nabrałem pewności siebie. Myślę, że generalnie, nie było tak źle.
Co przed meczem miał panu do zakomunikowania trener, co mówili koledzy w szatni.
- Otrzymałem duże wsparcie w sferze mentalnej, abym wyszedł bez zbędnego bagażu stresu. Miałem grać prosto i uważnie, umiejętnie się wprowadzić. Myślę, że współpraca na boisku dobrze się nam układała. Dużo sobie podpowiadaliśmy. To wszystko zaowocowało. Żałuję tylko, że nie 3 punktami.
Wykorzystał pan absencje bardziej doświadczonych kolegów i pokazał się z dobrej strony. Taki mecz motywuje do ciężkiej pracy.
- Zdecydowanie. Przede wszystkim muszę ciężko pracować, to że zagrałem raz od pierwszej minuty nie znaczy, że stanie się to normą. W klubie są, na mojej pozycji, lepsi zawodnicy i żeby potwierdzać moje aspiracje muszę pokazywać się z dobrej strony na treningach. Chcę się rozwijać i wiem, że tylko przez pracę mogę zrobić progres.
Konkurencja jest spora i może mieć pan problem z grą w takim wymiarze, jak w meczu z Piastem. Wierzy pan, że stanie się opcją do gry dla trenera I-szej drużyny, czy jednak potwierdzania swojej klasy będzie pan szukał min:. meczach rezerw?
- W moim wieku najważniejsze jest, żeby grać, być w rytmie meczowym. Nie mogę być niezadowolony, jeśli trener że nie powoła mnie do 18-ki meczowej. Jestem młodym zawodnikiem. Ciężko pracuję i czekam na kolejne szanse gry.
Którego ze starszych kolegów podpatruje pan chętnie podczas treningów, któryś pana szczególnie inspiruje?
- Wielu jest takich zawodników, są ograni na szczeblu ekstraklasowym i to widać podczas treningów. Nie chcę tu wymieniać nazwisk, ale trenując, można podpatrywać pewne detale, które mogę potem przenosić na swoje boiskowe zachowania. Nie mówię tu o kopiowaniu stylu gry, chcę grać swoją piłkę, ale trenowanie i rywalizacja na treningu z tyloma doświadczonymi zawodnikami świetna wpływa na mój piłkarski warsztat.
Jest Pan kolejnym przykładem na to, że droga z Akademii Piłkarskiej prowadzi do Ekstraklasy. Co chciałby pan przekazać młodszym kolegom, którzy już niebawem chcieliby być na pańskim miejscu.
- Zawodnicy z Akademii, tacy jak ja, muszą ciężko pracować. Sumienna praca, dodałbym do tego cierpliwość. Nie jest łatwo wejść do pierwszej drużyny i się w niej utrzymać, nie jest łatwo zakwalifikować się do 18-tki meczowej i wyjść w „11”. Mój przykład pokazuje, że to możliwie i robię wszystko, aby było tak jak najczęściej.
Dziękuję za rozmowę.