Przełomowy rok Filipa. Reprezentacja, Zagłębie i Serie A
LUBIN. Filip Jagiełło jest mocnym punktem KGHM Zagłębia Lubin, które po wznowieniu rozgrywek, w dwóch meczach zanotowało komplet punktów. Młody pomocnik, na zasadzie transferu definitywnego, stał się zawodnikiem Genoa CFC, gdzie spróbuje zbudować kolejną polską legendę w liguryjskim klubie. Nim pomocnik z Lubina zacznie walkę o podbój Serie A, czeka go walka o czołową ósemkę z Zagłębiem i poważne reprezentacyjne wyzwanie- Młodzieżowe Mistrzostwa Europy, które zostaną rozegrane we Włoszech i San Marino.
Po derbowym starciu Zagłębia Lubin z Miedzią Legnica, z pomocnikiem Miedziowych rozmawiał Miłosz Kołodziej
Zdecydowanie wygrane derby z Miedzią. Dobry mecz w pańskim wykonaniu, okraszony bramką.
Filip Jagiełło: - W pierwszej połowie dominacja z naszej strony, kontrolowaliśmy mecz. W drugiej trochę oddaliśmy pole Miedzi. Nie tak to powinno wyglądać.
Były takie założenia na drugą połowę, żeby się nieco cofnąć?
- Nie, właśnie nie. Wiedzieliśmy , że Miedź zagra odważniej, że ruszy do przodu, ale zakładaliśmy, że lepiej sobie z tym poradzimy. To pokazuje, że jest nad czym pracować.
Kiedy rozmawialiśmy, pod koniec listopada, mówił pan o swoich ambicjach związanych z transferem, oczekiwaniach dotyczących Młodzieżowych Mistrzostw Europy, jednocześnie podkreślał, że w Lubinie jest sporo do zrobienia. W Lubinie nadal jest dużo do zrobienia, Panu można już jednak gratulować zmiany barw klubowych.
- Jest pół roku na przygotowanie się do tego wyjazdu, poprawienie kilku elementów. Przez regularną grę w Zagłębiu chcę się dobrze przygotować się do Mistrzostw Europy. Oczywiście, mam coś jeszcze do zrobienia w Lubinie. W pełni podtrzymuję, to co powiedziałem, mamy dobrą drużynę i stać nas na „ósemkę”,
może coś więcej.
Serie A, to liga, którą pan sobie wymarzył, czy to bardziej pragmatyczny wybór?
- Przy transferze, trzeba wziąć kilka aspektów pod uwagę. Mieć na uwadze piłkarski rozwój w danej lidze. Myśleć o tym do jakiego kraju się jedzie, jaka tam jest kultura. W Włoszech jest wszystko, czego potrzebuję, aby się piłkarsko rozwinąć, Genoa jest takim zespołem w którym będę mógł realnie powalczyć o miejsce w składzie. Mam świadomość, że jeśli trafiłbym do czołówki Serie A, tych szans na regularne występy byłoby mniej, czeka mnie jeszcze trochę pracy, aby zagrać na takim poziomie.
Pański były kolega z drużyny zrobił w Genui prawdziwą furorę i przy okazji świetną reklamę polskim piłkarzom.
- Super, że Krzyśkowi Piątkowi tak świetnie idzie, przecież jeszcze niedawno grał tutaj. Pamiętam jak przychodził do Zagłębia, teraz strzela bramki w Milanie.
Czego już pan pan dowiedział się o swoim nowym klubie? Przygląda się pan grze swoich nowych kolegów?
- Klub z grubo ponad stuletnią historią, ze świetnymi kibicami. Trenerem jest Cesare Prandelli, możliwość współpracy z tak doświadczonym trenerem (były trener m.in. reprezentacji Włoch) jest bardzo ekscytująca. Genoa znajduje się, aktualnie, w dolnej połówce tabeli, ale wierzę, że spokojnie sobie poradzą. Oczywiście, oglądam mecze Genoi i trzymam kciuki za pozytywne rezultaty.
Nauka włoskiego już rozpoczęta?
- Tak, uczę się.
Dziękuję za rozmowę