Lanie w Wielką Sobotę
LUBIN. W południe swój mecz przegrali 3-ligowi rezerwiści Zagłębia, ale wynagrodzić to niepowodzenie kibicom miała ekipa Bena van Daela rozpoczynając stawianie 7 kroków po europejskie puchary. Ale już pierwszy krok zakończył się... bolesnym urazem. Miedziowi ulegli na swoim boisku 2:3 Pogoni Szczecin. I był to festiwal emocji przez 90 minut. Emocji i wielkanocnych jaj. O te zadbał PZPN desygnując na mecz Lubina ze Szczecinem arbitra z Wydziału Sędziowskiego na Pomorzu Zachodnim. Były więc trzy rzuty karne, w tym jeden kapitalnie obroniony przez Forenca, był gol z serii "stadiony świata"autorstwa zawodnika Pogoni.
Niestety były też puste trybuny, bo 4300 widzów na meczu, który miał otworzyć drogę do pucharów to biorąc nawet poprawkę na święta - lekka żenada. No ale skoro marketing i promocja meczów ligowych w Zagłębiu jest fikcją to i efekty są bolesne...
Mecz od początku miał wysokie tempo. Od 7. minuty Pogoń musiała odrabiać straty. Bartłomiej Pawłowski ruszył prawą stroną i dośrodkował w pole karne. Jakub Bursztyn odbił piłkę przed siebie, a tam stał Damjan Bohar, który skierował piłkę do siatki.
Portowcy nieoczekiwanie szybko wyrównali. Zvonimir Kozulj przymierzył z 20 metrów i zmieścił piłkę przy słupku bramki zaskoczonego Konrada Forenca. Bramkarz mógł zachować się lepiej przy tym strzale. W 15. minucie faulowany w polu karnym gospodarzy był Sebastian Kowalczyk. Do karnego podszedł Kamil Drygas, ale strzelił w środek i Forenc zrehabilitował się za błąd sprzed kilku chwil.
W 19. minucie Hubert Matynia nieprzepisowo powstrzymał Bartłomieja Pawłowskiego i sędzia znowu wskazał na wapno. Filip Starzyński zmylił Jakuba Bursztyna i ponownie Miedziowi objęli prowadzenie. Sędzia Artur Aluszyk długo zastanawiał się, czy nie podyktować trzeciego rzutu karnego. Bohar uderzył w twarz Sebastiana Kowalczyka i po analizie VAR Pogoń znowu miała jedenastkę. Tym razem strzelał Adam Buksa. Najlepszy strzelec Pogoni, nie tak dawno nie zaakceptowany w Lubinie nie pomylił się i było 2:2.
Po przerwie gra się uspokoiła. Gra toczyła się głównie w środku pola. Monotonie w grze przerwała fantastyczna bramka zdobyta przez Kamila Drygasa. Zawodnik Pogoni fenomenalnie przymierzył sprzed pola karnego po podaniu Huberta Matyni. Forenc nie miał nic do powiedzenia przy tym uderzeniu.
Zagłębie zaatakowało w końcówce spotkania, by ponownie doprowadzić do remisu. Swoje okazje mieli Pawłowski i Jagiełło, ale obaj posłali piłkę nad bramką.
Ben Van Dael (trener KGHM Zagłębia): - Jestem bardzo zawiedziony tym wynikiem. Pierwsze 10 minut było najlepsze, odkąd prowadzę ten zespół. Strzeliliśmy wtedy gola, ale potem szybko straciliśmy po indywidualnym błędzie. I od tego momentu zaczęliśmy przegrywać pojedynki, nie zbieraliśmy drugich piłek, przeciwnik rósł. Moim zdaniem nie powinno być pierwszego karnego dla Pogoni, a przy drugim najpierw faulowany był Kopacz. Druga połowa była już dużo lepsza w naszym wykonaniu, lecz straciliśmy trzeciego gola, zresztą po bardzo ładnym strzale Drygasa. Dla mnie największą lekcją z tego meczu jest to, żeby wygrywać indywidualne pojedynki. Pogoń pokazała nam jak to robić.
Zagłębie Lubin - Pogoń Szczecin 2:3 (2:2)
1:0 - Damjan Bohar 6’
1:1 - Zvonimi Kozulj 11’
2:1 - Filip Starzyński 20’
2:2 - Adam Buksa 31’
2:3 - Kamil Drygas 78’
Zagłębie: 12. Konrad Forenc - 2. Bartosz Kopacz, 55. Damian Oko, 5. Maciej Dąbrowski, 3. Sasa Balić - 99. Bartosz Slisz, 19. Filip Jagiełło, 11. Bartłomiej Pawłowski, 39. Damjan Bohar (44. Alan Czerwiński 74’), 18. Filip Starzyński - 89. Patryk Tuszyński.
Pogoń: 26. Jakub Bursztyn - 2. Jakub Bartkowski, 33. Mariusz Malec, 40. Sebastian Walukiewicz, 15. Hubert Matynia (34. Iker Guarrotxena 88’)- 22. David Stec, 28. Tomas Podstawski, 17. Zvonimir Kozulj, 14. Kamil Drygas, 27. Sebastian Kowalczyk (16. Santeri Hostikka 68’) - 18. Adam Buksa (11. Soufian Benyamina 81’).