B. Pawłowski: poprawiliśmy wiele aspektów naszej gry
LUBIN. Bartłomiej Pawłowski komentuje nieudany start Zagłębia Lubin w grupie mistrzowskiej, odnosi się do transferowych plotek na swój temat i zapowiada walkę w meczu „ o coś” z Jagiellonią Białystok już w najbliższy piątek. Wszystko w rozmowie dla e-legnickie.pl. Rozmawiał po meczu w Gliwicach Miłosz Kołodziej.
Nie ma pan wrażenia, że w Gliwicach wygrała drużyna nie lepsza piłkarsko, ale bardziej zdeterminowana?
Bartłomiej PAWŁOWSKI: Powiedziałabym bardziej konsekwentna. Myśmy bardzo chcieli, ale nie udało nam się przebić przez bardzo szczelną defensywę Piasta.
Od 20 minuty Zagłębie grało z przewagą jednego zawodnika, niestety atak pozycyjny „Miedziowych” był skrajnie nieefektywny.
Zgadza się. Dochodziliśmy, wprawdzie, do sytuacji, ale ciężko powiedzieć, żeby były one klarowne. Nie umieliśmy wypracować takiej sytuacji, po której, któryś z naszych zawodników stanąłby oko w oko z bramkarzem.
Ten sezon jest dla pana bardzo udany. Pańskie liczby robią wrażenie. Czy to ostatnie mecze w Zagłębiu Bartłomieja Pawłowskiego? Wymienia się w pańskim kontekście transfer do „dużych krajowych marek”, wspomina o możliwym zagranicznym transferze.
Sam się o pewnych rzeczach dowiaduję się z mediów. Mamy, więc trochę faktów medialnych. Sezon trwa, rozmowy na temat ewentualnych przenosin, rozgrywają się po jego zakończeniu.
Pańska dobra forma nie została, na razie, nagrodzona powrotem do reprezentacji Polski? Czeka pan na ruch selekcjonera?
Byłem raz powołany na zgrupowanie reprezentacji Polski. Nie zmieściłem się jednak w składzie meczowym, także nie rozpatruję tego w kategoriach, ewentualnego, powrotu. Podchodzę do tego bardziej ambicjonalnie, chciałbym się sprawdzić na poziomie reprezentacyjnym. Zdaję sobie sprawę, że to jest wysoka półka, a trener kieruje się dobrem zespołu. Jeśli kiedyś mnie powoła, dam z siebie wszystko.
Czy to nie jest tak, że ten sezon dla Zagłębia, po dwóch porażkach w grupie mistrzowskiej, mocno „ostygł”. Walczycie o czwarte miejsce i to raczej nie z „pole position”.
Startowaliśmy z poziomu, kiedy większość obserwatorów piłki nożnej w Polsce, nie widziała Zagłębia Lubin nawet w „pierwszej ósemce”. Uważam, że powinniśmy szanować awans do „grupy mistrzowskiej”. Udało się nam tego tego dokonać, bo poprawialiśmy wiele aspektów naszej gry. Nie myślę tutaj o samym punktowaniu, jako zespół prezentujemy się dużo lepiej na boisku. Nawet w ostatnim meczu z Pogonią, stwarzaliśmy sobie sytuacje, potrafiliśmy zepchnąć rywala do defensywy, o stracie punktów zaważyły indywidualne błędy. Nie chcę teraz podsumowywać meczu z Piastem. Po powrocie do Lubina, będzie można uczciwiej na to wszytko spojrzeć.
Rozumiem, że na mecz z Jagiellonią będziecie szczególnie zmotywowani?
Na pewno. Mecz, który jest ostatnią okazją, aby przedłużyć szansę na granie o coś więcej w tym sezonie, niż tylko pierwsza ósemka.