Prawdy i mity wokół Stadionu Górniczego. A obiekt niszczeje
LUBIN. Nadal nie wyjaśniła się przyszłość Stadionu Górniczego. Po naszym artykule w lipcu i prośbach o informacje na ten temat Starostwo Powiatowe w Lubinie przesłało mail informując o tym, że Zagłębie nie było zainteresowane dzierżawą stadionu. Prezes lubińskiego klubu zdementował te informacje.
Po naszym artykule i prośbie o informacje, Starostwo Powiatowe przysłało do redakcji mail, w którym informuje, że w maju umieściło w BIP informację o możliwości wydzierżawienia obiektu. Wtedy też wysłało do prezesa Zagłębia bezpośrednią ofertę na dzierżawę stadionu. To nie wszystko. Starostwo poinformowało, że Zagłębie nie podpisało wcześniej wynegocjowanej umowy.
„Rok wcześniej Prezes Zarządu Zagłębie Lubin, pomimo zakończonej pozytywnie procedury na długoletnią dzierżawę (na 25 lat) potwierdzoną zgodą Wojewody Dolnośląskiego, nie skorzystał z możliwości zawarcia wieloletniej umowy dzierżawy, warunkując jej zawarcie wykonaniem przez Skarb Państwa ogrodzenia. Pomimo wykonania w zimie ubiegłego roku ogrodzenia Zagłębie Lubin nie wykazało zainteresowania dzierżawą stadionu.”
Jak nam powiedział prezes Zagłębia Mateusz Dróżdż te informacje nie do końca odpowiadają prawdzie. Przedstawił sprawę od początku, czyli od czasu kiedy został prezesem Zagłębia.
- Kiedy w kwietniu ubiegłego roku objąłem funkcję prezesa Zagłębia, istniał projekt wydzierżawienia Stadionu Górniczego i przeprowadzenia tam szeregu inwestycji renowacyjnych i rozbudowujących – stwierdził Mateusz Dróżdż. – W związku z tym, że nie było w budżecie klubu zabezpieczonych na ten cel środków pieniężnych zrezygnowałem z tego projektu. Poinformowałem Starostwo, że jestem zainteresowany dzierżawą stadionu, ale bez inwestycji. Po jednym z ostatnich rozgrywanych meczów, kiedy to jeden z zawodników zranił się w rękę o stary płot otaczający boisko stwierdziłem, że właściciel, jakim jest starostwo, powinien doprowadzić boisko do takich warunków by można było bezpiecznie rozgrywać tam spotkania – a więc wymienić stary, zniszczony płot. Po początkowych trudnościach płot wymieniono. Zajęło to jednak sporo czasu – wymianę zakończono jesienią, kiedy trwały już rozgrywki. Poinformowałem zatem Starostwo, że nadal jestem zainteresowany dzierżawą stadionu, ale rozmowy na ten temat możemy rozpocząć dopiero w roku 2019 - w nowym sezonie piłkarskim, gdyż wypełniając wymogi licencyjne zgłosiłem, że nasza drużyna będzie rozgrywała swoje mecze na naszym boisku nr 4. Takie rozmowy się faktycznie toczyły i w maju klub otrzymał propozycję od starostwa. Niestety, zaproponowana przez właściciela cena dzierżawy była dużo wyższa od dotychczasowej. Dlatego też, propozycja ta nie została zaakceptowana z zastrzeżeniem, że jeśli cena powróci do poprzedniej wysokości, to będzie ona aktualna. W międzyczasie powstał pomysł, by na tym terenie wybudować halę sportową. Nieformalnie więc prowadziliśmy na ten temat rozmowy od czerwca tego roku. Doprowadziły one do wystosowania 12 lipca formalnego pisma do Starostwa, w którym przedstawiliśmy ofertę kupna stadionu lub dwa sposoby wydzierżawienia tego gruntu na 25 lat. 31 lipca, Starostwo odpisało odrzucając ofertę Zagłębia i ponowiło swoją, zastrzegając jednocześnie, że cena dzierżawy może być jeszcze wyższa. Poinformowało również, że toczy rozmowy z innymi chętnymi na dzierżawę. Dzień wcześniej, dowiedzieliśmy się, że klucze do obiektu zostały przekazane klubowi Górnik Lubin, który ma tam rozgrywać swoje mecze.
Tyle prezes Zagłębia. Okazuje się, że stosunkowo prosta sprawa, jakim jest dzierżawa obiektu ciągnie się już drugi rok i nie może być załatwiona tak, by obiekt nie ulegał degradacji. Jaka przyszłość czeka stadion nadal nie wiadomo – najsmutniejsze jest to, że najmniej zainteresowani załatwieniem sprawy wydają się być urzędnicy.
Do sprawy będziemy wracać.