Karmelita = trener na trudne czasy. Przełamanie Zagłębia!
LUBIN. W meczu 8. kolejki PKO Ekstraklasy podopieczni Pawła Karmelity pokonali Wisłę Płock 5:0. Bramki dla "Miedziowych" zdobyli Sasa Zivec, Alan Czerwiński, Damjan Bohar, Bartosz Slisz i Dawid Pakulski. Lubinianie bez "holenderskiego balastu" zagrali pomysłowo, szybko, z wielką ochotą do gry i walki. Goście sprawiali wrażenie kompletnie zagubionych. Trener Paweł KARMELITA po raz trzeci okazał się być idealnym trenerem na trudne czasy... Mecz o ekstraklasowe punkty toczył się jakby w cieniu wydarzeń innego rodzaju... Głośno było o "braku chemii" między Radą Nadzorczą Zagłębia a prezesem Mateuszem DRÓŻDŻEM. Efekt? Podobno sobota ma przynieść rozwiązanie problemu miedziowej spółki...
Trzeba przyznać, że gospodarze szybko starali się przejąć inicjatywę w tym spotkaniu. Już w jedenastej minucie o mały włos wyniku meczu nie otworzył Filip Starzyński. Prawym skrzydłem popędził Alan Czerwiński i przytomnie dograł do wspomnianego rozgrywającego. Jego techniczne uderzenie minimalnie minęło jednak dalszy słupek bramki Wisły. Zaraz po tym Nafciarze starali się odpowiedzieć szybkim atakiem, po którym źle piłkę rozprowadził potem Konrad Forenc.
Po zejściu z prawej strony z dystansu pokonać Niemca zaraz potem starał się Patryk Szysz, jednak jego uderzenie lewą nogą obronił dobrze ustawiony Dähne. Nafciarze pokazali się z przodu dopiero za sprawą akcji Mateusza Szwocha z Merebashvilim. Drugi z nich ładnie dośrodkował w stronę Ricardinho, lecz strzał głową Brazylijczyka znakomicie odbił Forenc. Podobną szansę miał chwilę potem po drugiej stronie Szysz, któremu idealnie dograł Czerwiński. Młody napastnik nieznacznie się jednak pomylił. W okolicach tuż przed trzydziestą minutą raz jeszcze w ofensywie uaktywnił się Ricardinho, ale znów nie udało mu się zdobyć gola. Tym razem jego próba dalszej odległości okazała się niecelna. Nie pomylił się za to kilkadziesiąt sekund później Czerwiński. Filip Starzyński rozrzucił grę do Damjana Bohara, ten odegrał do Sašy Balicia, który dograł z kolei do wspominanego Czerwińskiego. Boczny obrońca na wślizgu podwyższył prowadzenie Zagłębia
Jakiś czas potem mógł to także zrobić Jakub Tosik. Na szczęście jego zaskakujące uderzenie z lewej nogi przytomnie obronił Dähne. O mały włos trzeciej bramki nie zdobył za to Starzyński, który pod polem karnym jednym zwodem oszukał praktycznie całą linię obrony Nafciarzy. W decydującym momencie jednak źle przymierzył i nie trafił nawet w bramkę. Na sam koniec pierwszej połowy płocczanie byli bardzo blisko kontaktowej bramki, kiedy piłka po strzela głową Grzegorza Kuświka trafiła jedynie w słupek. Niestety ta sytuacja zemściła się na nas najgorzej, jak mogła, bo trzecim golem dla lubinian. Bierną postawę płockiej defensywy wykorzystał Živec, który wcześniej dostał dobrą piłkę od Starzyńskiego, a sam, dość chaotycznie, oddał ją do Bohara. Skrzydłowy gospodarzy spokojnie popatrzył i pewnie trafił do siatki.
Gdy wydawało się, że mecz zakończy się wynikiem 3:0 dla lubinian, gospodarze wyprowadzili jeszcze dwa ciosy. Najpierw po kolejnym świetnym dograniu Czerwińskiego strzałem głową naszego bramkarza pokonał Slisz. W ostatniej akcji spotkania Kamil Mazek zagrał do Czerwińskiego, a prawy obrońca zanotował trzecią dziś asystę, bo jego całą akcję skutecznie wykończył Dawid Pakulski, ustalając tym samym już rezultat meczu.
Po meczu powiedzieli:
Radosław Sobolewski: - Spotykamy się w zupełnie odmiennych nastrojach niż ostatnio. Jak można skomentować porażkę 0:5? Powiedzieć, że był to słaby mecz w naszym wykonaniu to nic nie powiedzieć. To za co chwaliłem chłopaków poprzednio, gdzieś nam dziś rozeszło się i bardzo żałujemy, że ten mecz potoczył się dla nas w ten sposób.
Paweł Karmelita: - Komentarz może być tylko jeden. Zagraliśmy bardzo dobry mecz - szczególnie w pierwszej połowie, która ustaliła wynik i pozwoliła na pełną kontrolę po przerwie. Dlatego wyglądało to tak okazale. Było parę fajnych momentów, kilka fajnych akcji i mamy kilka dni, żeby delektować się tym zwycięstwem. Przed nami jednak ważny mecz ze Śląskiem Wrocław i od momentu wyjścia dziś z szatni to nasz nowy cel numer jeden.
KGHM ZAGŁĘBIE LUBIN - WISŁA PŁOCK 5:0 (3:0)
bramki: Saša Živec 14, Alan Czerwiński 29, Damjan Bohar 44, Bartosz Slisz 90, Dawid Pakulski 90
KGHM Zagłębie: 12. Konrad Forenc - 44. Alan Czerwiński, 2. Bartosz Kopacz, 33. Ľubomír Guldan, 3. Saša Balić - 7. Saša Živec (83, 23. Kamil Mazek), 24. Jakub Tosik, 99. Bartosz Slisz, 18. Filip Starzyński, 39. Damjan Bohar (89, 13. Dawid Pakulski) - 17. Patryk Szysz.
Wisła: 30. Thomas Dähne - 20. Cezary Stefańczyk, 18. Alan Uryga, 23. Jarosław Fojut (46, 25. Jakub Rzeźniczak), 7. Piotr Tomasik (66, 44. Suad Sahiti) - 21. Ricardinho, 28. Maciej Ambrosiewicz (66, 2. Damian Michalski), 8. Dominik Furman, 9. Mateusz Szwoch, 10. Giorgi Merebaszwili - 11. Grzegorz Kuświk.