Miedź w bólach wygrała z rezerwami Zagłębia (FOTO)
LUBIN. Piłkarze Miedzi Legnica pokonali rezerwy Zagłębia Lubin w Pucharze Polski. Do zwycięstwa potrzebne były jednak rzuty karne. W regulaminowym czasie był remis 2:2, a w karnych 3:1 dla Miedzi. Drużyna Dominika Nowaka była bliska kompromitacji, bo do 84. minuty przegrywała w Lubinie 0:2 po golach Bartosza Białka i Adama Borkowskiego. Legniczanie jednak zdołali wyjść z opresji po bramkach Huberta Antkowiaka i Damiana Byrtka, który trafił do siatki Zagłębia w 94. minucie.
Drugi zespół Zagłębia Lubin mocno nastawił się na pokonanie legniczan, choć pierwszą akcję stworzyli goście. Carlos Heredia trafił w poprzeczkę. Zespół Adama Buczka jednak szybko objął prowadzenie. W 8. minucie Mateusza Hewelta pokonał Bartosz Białek, który uderzył tuż przy słupku. Po chwili było już 2:0. Wynik podwyższył Adam Borkowski strzałem pod poprzeczkę. To był zaskakujący początek meczu.
Drużyna Zagłębia złożona była w zdecydowanej części z piłkarzy w wieku 17-19 lat. Miedź w pierwszej połowie za wiele nie pokazała. Trener Nowak musiał w szatni mocno wstrząsnąć drużyną, bo raz, że piłkarze wyszli zmotywowani a dwa, że na murawie nie zobaczyliśmy już Carlosa Heredii i Roko Mislova.
W 60. minucie wydawało się, że będzie karny dla Miedzi, jednak sędzia anulował swoją decyzję zarówno o przyznaniu jedenastki, jak i pokazaniu czerwonej kartki Damianowi Oko. Ostatnie pół godziny spotkania to zdecydowana przewaga legniczan. Jakub Łukowski trafił w poprzeczkę, świetne interwencje miał Kacper Bieszczad, ale i on w końcu poległ. Pokonał go Hubert Antkowiak w 84. minucie. Nerwowo było też przy ławce rezerwowych. Szkoleniowiec Miedzi dostał żółtą kartkę. Legniczanie naciskali mocno by wyrównać i choć oblężenie w końcówce przez długi czas nic nie dawało, bo i Maciej Koziara uderzył w słupek, to w końcu przyniosło efekt. Gola wyrównującego zdobył Damian Byrtek.
W dogrywce tempo gry było już niższe, ale i w niej w poprzeczkę trafili legniczanie, a dokładnie Antkowiak.
W karnych Miedź okazała się lepsza. Wygrała 3:1. Lubinianie źle zaczęli, bo strzał Kamila Kruka obronił Mateusz Hewelt. Miedź trafiła po pewnym strzale Łukowskiego. Potem Karol Żmijewski trafił w poprzeczkę, a na 2:0 wynik podwyższył Sabala. Cień nadziei lubinianom dał Błażej Czuban, ale i Miedź strzeliła na 3:1 po uderzeniu Danielewicza. W czwartej serii dla rezerw Zagłębia uderzał Kacper Chodyna, ale po raz drugi w meczu karnego obronił Hewelt i Miedź zwyciężyła.
Chociaż legniczanie zwyciężyli i ostatecznie wyszli obronną ręką, to jednak ten mecz, tak jak kilka innych w tym sezonie, pokazał, że z drużyna Dominika Nowaka jest daleka od optymalnej dyspozycji. Spotkanie z trzecioligowcem złożonym z nastolatków pierwszoligowcy powinni wygrywać w cuglach. W III lidze grają zarówno rezerwy Miedzi jak i Zagłębia. Legniczanie po 8. kolejkach zajmują 5. miejsce, natomiast lubinianie 17. W potyczce pucharowej różnicy między pierwszoligowcem a trzecioligowcem nie było widać...
O ile za determinację piłkarzom rezerw Zagłębia należą się brawa, o tyle za organizację lubińskiemu klubowi duży minus. Spotkanie rozegrano na boisku bocznym, choć dostępny był stadion. Z naszych informacji wynika, że lubinianie pytali się, czy Miedź zgadza się na rozegranie meczu na bocznym boisku, jednak ta odmówiła. Jak widać, Zagłębie nie uwzględniło zdania Miedzi.
Zagłębie II Lubin - Miedź Legnica 2:2 (2:0), k. 1:3
Bramki: Białek 8, Borkowski 9 - Antkowiak 84, Byrtek 90+4.
Sędzia: Sebastian Tarnowski (Wrocław)
Żółte kartki: Sypek, Czuban - Mislov, Bartczak.
Zagłębie II: Bieszczad - Lepczyński, Kruk, Okok, Bogacz, Soszyński, Borkowski (80. Żmijewski), Mach (106. Witsanko), Białek (59. Czuban), Więcek, Sypek (46. Chodyna).
Miedź: Hewelt - Bartczak, Byrtek, Mijusković, Warcholak (65. Antkowiak) - Herdia (46. Danielewicz), Mislov (46. Łukowski), Koziara, Śliwa, Kort (100. Purzycki) - Sabala.
Fot. Ewa Jakubowska
{gallery}galeria/sport/24-09-19-Zaglebie-II-lubin-Miedz-Legnica-fot-ewa-jakubowska{/gallery}
