Ł. Piątek: nie pokazaliśmy tego, co potrafimy!
LUBIN. W poniedziałkowy wieczór Zagłębie Lubin pewnie pokonało ŁKS Łódź 3:1. W zespole łodzian z dobrej strony zaprezentował się były zawodnik Miedziowych Łukasz PIĄTEK. Łukasz Piątek, krótko przed naszą rozmową, serdecznie przywitał się z grupą kibiców, jego znajomych jeszcze z „lubińskich czasów”. Dla zawodnika ŁKS-musiał to być jeden z nielicznych przyjemnych momentów związanych z wyjazdem do Lubina. Na boisku wyższość Miedziowych nie podlegała dyskusji. Łodzianie po 10 kolejach PKO Ekstraklasy, z zaledwie 4 punktami, zajmują ostanie miejsce w tabeli.
Z Łukaszem Piątkiem (nr 28) rozmawiał Miłosz Kołodziej.
Zakładam, że darzy Pan Lubin sentymentem, ale pańscy byli koledzy, zagrali bez sentymentu dla pana i litości ŁKS-u.
Łukasz Piątek: Dokładnie. Nadzieje były inne, chcieliśmy tutaj powalczyć o punkty. Dobrze zaczęliśmy, ale później straciliśmy dwie bramki. Łapiemy kontakt w drugiej połowie, ale Zagłębie odpowiedziało kolejną bramką, która, można powiedzieć, że podcięła nam skrzydła.
ŁKS był na początku sezonu chwalony za efektowny styl gry, który miał wnieść coś nowego do PKO Ekstraklasy. Teraz nie wygląda to dobrze. O ile z przodu radzicie sobie nieźle, kreujecie sytuacje, to jednak z tylu, delikatnie mówiąc, są rezerwy.
Musimy poprawić grę w obronie całego zespołu, to na pewno, umieć zagrać na zero z tyłu. Z przodku stwarzamy sytuacje i jest duża szansa, że coś wypadnie.
Jaki był plan na mecz z Zagłębiem?
Wiedzieliśmy, że Zagłębie zagra wyżej, że boczni obrońcy są ofensywnie usposobieni. Chcieliśmy poszukać szans w kontrataku, chcieliśmy te luki na bokach wykorzystać. Po stracie bramki to my musieliśmy się otworzyć, co z kolei wykorzystali lubinianie.
Na co stać ŁKS w tym sezonie?
Na pewno nie pokazaliśmy tego, co potrafimy. Te 8 porażek, które ponieśliśmy to nie to co chcieliśmy zaprezentować, ale one nie odzwierciedlają naszego poziomu. Walczymy dalej, aby w każdym meczu zdobywać punkty.
Od czasów, kiedy pan grał w Lubinie, kadra trochę zmieniła. Mocna reprezentacja szkoleniowo-zawodnicza w Gdańsku, Jarosław Jach właśnie wrócił do Ekstraklasy. Inny, związany kiedyś, z Lubinem Piątek robi super międzynarodową karierę.
Super, że się tak Krzyśkowi ułożyło, życzę, mu jak najlepiej, oby było o nim jeszcze długo głośno. Bywają też okazje do spotkań z innymi znajomymi z lubińskiej szatni. Miło jest porozmawiać chwilę przed lub po meczu i powspominać stare czasy.
Dziękuję za rozmowę.