Zacięli się kieleckim "scyzorykiem"...
KIELCE. W spotkaniu 14. kolejki PKO Ekstraklasy piłkarze KGHM Zagłębia Lubin przegrali w Kielcach z Koroną 1:0. Jedyną bramkę w tym meczu zdobył Michal Papadopulos. - Początek meczu nie był dobry. Przez pierwsze 20 minut mało walczyliśmy, źle reagowaliśmy, aż w końcu Korona strzeliła nam bramkę. To był moment, w którym zaczęliśmy grać piłką - powiedział trener Zagłębia. - W drugiej połowie zmieniliśmy system gry. Okazał się on lepszy, ale nie mieliśmy okazji. Gdy oddaje się jeden celny strzał w meczu, to nie można myśleć o dobrym wyniku. Próbowaliśmy dośrodkowań w pole karne, ale nie było tam graczy, który strzeliliby bramkę. Szkoda, ponieważ kibice stworzyli gorący doping, za co im dziękujemy i przepraszamy za ten wynik - podsumował Martin Sevela.
Spotkanie lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy od pierwszych minut byli drużyną aktywniejszą, częściej posiadającą futbolówkę. KGHM Zagłębie starało się przyjmować przeciwnika na swojej połowie, licząc na szybkie kontrataki Żivca czy Bohara, ale kielczanie bardzo wysoko podchodzili pod przeciwnika nie pozwalając na rozpoczęcie akcji. W 3. minucie mieliśmy pierwsze zagrożenie pod bramką „Miedziowych”. Z lewej strony dośrodkował Marcin Cebula, jednak defensorzy lubinian pewnie wybili piłkę. Chwilę później próbowaliśmy wyjść z szybkim kontratakiem, ale tracimy piłkę w środku pola i z kontrą wychodzi Korona. Mocny strzał Gardawskiego z około 30 metrów broni jednak Hładun. W 10. minucie znów ruszył z akcją aktywny Marcin Cebula i po minięciu dwóch graczy KGHM Zagłębia posłał mocne dośrodkowanie na piąty metr. Na szczęście dla nas pewnie wybijamy piłkę. Lubinianie po raz pierwszy zagrozili Koronie w 15. minucie, gdy prawą stroną z akcją poszedł Czerwiński. W swoim stylu dośrodkował, jednak wprost w ręce Kozioła. Mecz się delikatnie zaostrzył, czego efektem żółta kartka dla Balicia, a chwilę później znów sunął kolejny, groźny atak „złocisto-krwistych”. Dobrze ruszył Loi, który dograł piłkę na piąty metr bramki Hładuna, tam dopadł do niej Djuranović, próbując efektownej przewrotki, a finalnie do piłki dopadł Papadopulos. Czech wykorzystał swój spryt i płaskim uderzeniem wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Od tego momentu goście próbowali przejąć inicjatywę, ale Korona nie pozwalała na zbyt wiele. W 24. minucie Żivec wymienił piłkę z Alanem Czerwińskim, ale zabrakło dokładności przy ostatnim podaniu. Dziesięć minut później ofiarnie interweniuje Guldan, odzyskaną futbolówkę prowadzi przez kilkanaście metrów i zagrywa do Saszy Żivca. Słoweniec nie zdołał jednak opanować piłki w polu karnym. Najbliżej bramki kontaktowej w pierwszej części było w 41. minucie, gdy przez obrońców Korony próbował przedrzeć się Szysz. W ostatniej chwili został jednak zastopowany. Na przerwę schodziliśmy więc przegrywając, ale mając ciągle czterdzieści pięć minut na poprawę rezultatu.
Druga cześć rzeczywiście rozpoczęła się od ataków KGHM Zagłębia, które już w 46. minucie miało dobrą okazję do wyrównania. Stały fragment gry egzekwował Filip Starzyński, jednak jego mocne dośrodkowanie zatrzymało się na głowie obrońcy Korony. Podziałało to mobilizująco na gospodarzy, którzy w kolejnych pięciu minutach aż dwukrotnie zagroziło bramce Hładuna. Chwilę później bardzo aktywny Loi minął w pełnym biegu dwóch graczy „Miedziowych”, na szczęście jego podanie zostało zablokowane. Korona wyglądała dziś bardzo dobrze i choć nasi zawodnicy dużo biegali, próbując narzucić swój styl gry gospodarzom, ci mądrze bronili korzystnego rezultatu. Martin Sevela próbował wpłynąć na sytuację boiskową wprowadzając Roka Sirka w miejsce Łukasza Poręby, ale i nawet taki zabieg nie przyniósł efektu bramkowego. Do końca meczu Korona mądrze broniła i ambitnie grający lubinianie nie mogli znaleźć sposobu na kielczan.
Mecz kończy się zwycięstwem gospodarzy, a okazja do poprawienia zdobyczy punktowej już w niedzielę 10 listopada o godzinie 12:30. Do Lubina przyjeżdża beniaminek – Raków Częstochowa.
KORONA KIELCE - KGHM ZAGŁĘBIE LUBIN 1:0 (1:0)
bramka: Michal Papadopulos 20
Korona: 88. Marek Kozioł - 22. Mateusz Spychała, 33. Iván Márquez, 5. Adnan Kovačević, 11. Michael Gardawski - 19. Andrés Lioi (72, 9. Michał Żyro), 14. Jakub Żubrowski, 6. Ognjen Gnjatić, 7. Marcin Cebula - 23. Uroš Đuranović (80, 8. Milan Radin), 72. Michal Papadopulos (69, 27. Matej Pučko).
KGHM Zagłębie: 30. Dominik Hładun - 44. Alan Czerwiński, 2. Bartosz Kopacz, 33. Ľubomír Guldan, 3. Saša Balić - 7. Saša Živec, 8. Łukasz Poręba (62, 9. Rok Sirk), 99. Bartosz Slisz, 18. Filip Starzyński, 39. Damjan Bohar - 17. Patryk Szysz.
żółte kartki: Żubrowski, Gnjatić, Kovačević - Balić, Kopacz, Szysz.
sędziował: Paweł Raczkowski (Warszawa).
widzów: 3271.