Pierwsza przegrana Miedziowych
LUBIN. W dziewiątej serii PGNiG Superligi piłkarzy ręcznych Zagłębie Lubin po raz pierwszy musiało uznać wyższość rywali na własnym parkiecie. Miedziowi punktów nie zdobyli, ale kolejny raz pokazali się z bardzo dobrej strony. Brązowi medaliści ubiegłego sezonu Gwardia Opole wygrała w Lubinie 31:27 (14:11).
Mecz zaczął się od szybkiego 0:2 po trafieniach duetu Siwak-Działkiewicz. W trzeciej minucie odpowiedział po kontrze Roman Chychykalo. kolejne minuty lepiej zagrali goście, dzięki czemu przed upływem ósmej minuty prowadzili 5:2. W trzynastej minucie, przy wyniku 4:8, o czas dla swojej drużyny poprosił Bartłomiej Jaszka. Miedziowi mieli problemy w ofensywie, a i goście zbyt łatwo zdobywali w tym czasie bramki. Lubinianie powoli zaczęli grać swoje, kilka piłek odbił Marcin Schodowski, skuteczność w ataku również się poprawiła i w 20. manicie było tylko 8:10. Pięć minut później mieliśmy 10:12, a mogło być jeszcze lepiej po stronie Zagłębia, jednak znów o sobie przypomniał Adam Malcher. Do przerwy gwardziści wygrywali różnicą trzech bramek.
Druga połowa zaczęła się od… udanych interwencji Adama Malchera. Po drugiej stronie nie odstawał natomiast Marek Bartosik. Lubinianie złapali drugi oddech, efektowne podania do koła i skuteczne rzuty Michała Stankiewicza dały Miedziowym nadzieję. Gospodarze trzymali dystans do rywali i pozostawali w grze o zwycięstwo. Osiem minut po zmianie stron było 16:17 i emocje zaczęły się od nowa. Rozpędzone Zagłębie grało bez bojaźni dla wyżej notowanych rywali i w końcu doprowadzili do remisu! I znów lubinianie mieli szansę na jeszcze lepszy wynik, ale na och drodze stawał Adam Malcher. To głównie dzięki swojemu bramkarzowi gwardziści wciąż wygrywali. W 44. minucie, przy wyniku 19:21, Jędrzej Zieniewicz ujrzał czerwoną kartkę za faul, a karego na 20:21 wykorzystał Kamil Drobiecki. Zabójcza okazał się czas między 47 a 48 minutą, kiedy goście rzucili trzy bramki i zrobiło się 22:26. Niestety dla Miedziowych był to kluczowy moment. Zagłębie starało się jak mogło, jednak w decydujących momentach brakowało skuteczności. Właśnie ona była największą bolączką gospodarzy w tym meczu, bo walki i ambicji odmówić im nie można.
MVP meczu: Adam Malcher (Gwardia)
MKS Zagłębie Lubin – Gwardia Opole 27:31 (11:14)
Zagłębie: Schodowski, Bartosik, Wiącek – Borowczyk, Stankiewicz 6, Mrozowicz 2, Pawlaczyk, Gębala, Sroczyk 1, Tokaj 6, Pietruszko 2, Marciniak 2, Hajnos 2, Kupiec, Drobiecki 3, Chychykalo 3.
Gwardia: Zembrzycki, Malcher – Lemaniak, Siwak 3, Zarzycki 3, Małecki, Mokrzki 2, Zieniewicz 1, Jankowski 7, Kawka, Mauer 9, Milewski 2, Morawski 1, Działkiewicz 4, Stefani, Skraburski.