Trzy punkty Miedziowych
LUBIN. Piłkarze ręczni Zagłębia Lubin na inaugurację rundy rewanżowej pokonali na własnym parkiecie MMTS Kwidzyn 27:24 (14:13) i pną się w górę ligowej tabeli. Miedziowi w tym ważnym spotkaniu prowadzili przez większość czasu, a rywali pozbawili złudzeń w ostatnich minutach, kiedy grali wręcz znakomicie.
Pierwszych kilka akcji zakończyły nieskuteczne rzuty. W czwartej minucie wynik otworzył Ryszard Landzwojczak, ale natychmiast odpowiedział Krzysztof Pawlaczyk. Chwilę później prowadzenie miejscowym dał Marcel Sroczyk i przez kolejne fragmenty byliśmy świadkami wymiany ciosów, co dało wynik 5:5 po dziesięciu minutach. Zagłębie prowadziło do stanu 7:6, ale trzy kolejne bramki zdobyli goście i zrobiło się 7:9. Od razu zareagował Bartłomiej Jaszka, który poprosił o czas dla swojej drużyny. I znów padły trzy bramki z rzędu, tym razem jednak trafiali Miedziowi, których atutem okazały się zabójcze kontry. Do końca pierwszej połowy to gospodarze byli na prowadzeniu, ale cały czas czuli na plecach oddech gości.
Druga połowa rozpoczęła się od ładnego sytuacyjnego rzutu Michała Pereta, na który szybko odpowiedział Roman Chychykalo. Przebieg spotkania zwiastował wielkie emocje w końcówce. Lubinianie częściej byli na prowadzeniu, ale nie potrafili zbudować przewagi. Wynik cały czas oscylował w okolicach remisu i każdy błąd mógł obie drużyny wiele kosztować. Zimną krew po stronie Miedziowych w ważnych momentach zachowywali Michał Stankiewicz i Maciej Tokaj, w obronie nie do przejścia był Tomasz Pietruszko, a w bramce znów przypomniał o sobie Marcin Schodowski. Ważną bramkę pięć minut przed końcem zdobył Maciej Tokaj, dając swojej drużynie prowadzenie 24:22, chwilę później karnego obronił Marcin Schodowski i Miedziowi byli na najlepszej drodze do wygranej. Trzy minuty przed końcem Kamil Drobiecki trafił ze skrzydła na 25:22, ale gospodarze musieli do końca zachować czujność. Lubinianie nie dali zrobić sobie krzywdy, a ich wygraną przypieczętował wyróżniający się Michał Stankiewicz.
- Najważniejsze są dzisiaj trzy punkty. W pierwszej połowie przydarzyło się nam zbyt dużo prostych błędów, a w drugiej, w okolicach czterdziestej minuty złapaliśmy przestój. Na szczęście udało nam się dzisiaj z tego wyjść obronną ręką. Po raz kolejny cuda w bramce wyczyniał Marcin, a jak on broni to nam nie wypada nic innego, jak rzucać bramki z przodu – mówił po meczu Michał Stankiewicz, obrotowy Zagłębia.
MVP meczu: Marcin Schodowski (Zagłębie)
MKS Zagłębie Lubin – MMTS Kwidzyn 27:24 (14:13)
Zagłębie: Schodowski, Bartosik, Wiącek – Stankiewicz 5, Mrozowicz, Pawlaczyk 2, Gębala 1, Sroczyk 2, Tokaj 4, Pietruszko 2, Marciniak 4, Hajnos, Kupiec, Adamski, Drobiecki 4, Chychykalo 3.
MMTS: Szczecina, Dudek – Grzenkowicz 1, Orzechowski 4, Kryński 2, Krieger, Peret 4, Adamski 6, Biegaj, Guziewicz 3, Ossowski, Potoczny 1, Kutyła, Landzwojczak 2, Matlęga, Przytuła 1.