Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

M. Żewłakow: punkty oddawaliśmy zbyt łatwo

LUBIN.  - Jakość drużyny też poznaje się po tym, że w słabych meczach zdobywa punkty, my grając słabiej, punkty oddawaliśmy zbyt łatwo. - mówi w rozmowie dla e-legnickie.pl dyrektor sportowy Miedziowych Michał Żewłakow.

Zagłębie Lubin w znakomitym stylu zakończyło 2019 rok pokonując warszawską Legię 2:1. Ostatni mecz był świetną okazją do rozmowy z dyrektorem sportowym Zagłębia.

M. Żewłakow: punkty oddawaliśmy zbyt łatwo

Miłosz Kołodziej: Panie Dyrektorze mecz Zagłębia z Legią musiał być dla pana szczególny. Zagłębie kończy 2019 rok, naprawdę, mocnym akcentem.

Michał Żewłakow: Dla piłkarzy i kibiców Legii te święta będą spokojne, dla piłkarzy i kibiców Zagłębia święta będą wesołe. Zawsze przed meczem z Legią staram się izolować od pewnych emocji. Nie ukrywam, że warszawski klub darzę wielkim sentymentem, ale w taki meczowy dzień, trzeba się od tego odciąć i walczyć o swoje. Cieszę się, że ostatni mecz, przed własną publicznością, zagraliśmy dobrze i pokonaliśmy Legię, lidera Ekstraklasy. To trochę na osłodę, po tych kilku meczach w tej rundzie, kiedy punkty oddawaliśmy zbyt łatwo.

Właśnie, Zagłębie zanotowało kilka słabszych meczów, cały czas Miedziowi balansują na granicy grupy mistrzowskiej i spadkowej. Nie widzę usprawiedliwień dla takich występów, jak w Kielcach i Gdyni.

Proszę nie pomyśleć, że szukam usprawiedliwień, ale wspomniane mecze, były w seriach dość dalekich wyjazdów. Moim zdaniem zdecydowało trochę „zmęczenie materiału”. Wyjazd do Kielc, po Pucharze Polski w Gorzowie, mecz z Arką po meczu pucharowym w Gdańsku i wyjeździe do Białegostoku. Niewątpliwe w tych meczach zabrakło trochę charakteru i dojrzałości. Jakość drużyny też poznaje się po tym, że w słabych meczach zdobywa punkty, my grając słabiej, punkty traciliśmy zdecydowanie za łatwo.

W bieżącym sezonie współpracował pan z dwoma trenerami. Chciałbym pana namówić na porównanie obu szkoleniowców z pańskiej perspektywy - dyrektora sportowego.

Martin Ševela potrafi pracować na tym co ma i z tej kadry, którą zastał „wyciskać” jak najwięcej. Ben van Dael w tym sezonie domagał się wzmocnienia składu. Nie zawsze klub ma możliwości, aby wyjść naprzeciw oczekiwaniom trenera. Trener Ševela jest bardziej elastyczny i łagodny w rozmowie. Trener van Deal był konkretny w tym co sobie zaplanował i tego co chciał, aby klub mu zapewnił.

Obozu w Holandii, który nie zbudował, ostatecznie, pozycji Holendra w klubie nie odebrał pan jak wejście w pańskie kompetencje?

Nie krytykuję, bo każdy robi błędy. Staram się współpracować z trenerami, rozumiejąc, że przygotowania zimowe czy letnie, to narzędzie w ręku trenera. Zgodziłem się na to, bo trener miał określoną wizje. Ostatecznie zarówno ja, jak i trener van Dael, przekonaliśmy się, że nie było to najlepsze rozwiązanie.

Proszę powiedzieć o swoich transferowych sukcesach w Lubinie i tych ruchach, które nie wyszły, jakby pan sobie tego życzył.

Na pewno sztandarowe ruchy transferowe to: Saša Živec i Damjan Bohar. Ciekawym i przyszłościowym transferem był Patryk Szysz. To na pewno zawodnik na którego możemy liczyć. Jeśli chodzi o transfery, które nie wniosły do klubu niczego dobrego, to Sirotov, który w zeszłym sezonie występował w naszej drużynie. Po Roku Sirku spodziewaliśmy się znacznie więcej. Suljic, Tajti nie zaistnieli w tej drużynie. Trzeba na nich, albo chwilę poczekać lub dojść do wniosku, że to nie jest miejsce dla nich.

Według kolegów, ze Słowenii Suljic jest już spakowany i niebawem będzie w drodze do Ljubljany ( rozmawiamy w piątek około 22.45, MK).

Widziałem się z nim dzisiaj, na razie jest w Lubinie ( śmiech).

Dziękuję za rozmowę.

Od redakcji

W sobotnie przedpołudnie Zagłebie Lubin poinformowało o rozwiązaniu kontraktu z Suljiciem...

Powiązane wpisy